Uczniowie Jezusa w obliczu człowieka, który urodził się niewidomy, popadają w plotkarstwo. Zastanawiają się, czy wina leży po stronie jego rodziców, czy też jego samego. Szukają winowajcy. (…) Potem, kiedy już dojdzie do uzdrowienia, reakcji przybywa. Pierwszą jest reakcja sąsiadów, którzy są sceptyczni: „Ten człowiek zawsze był niewidomy: to niemożliwe, żeby teraz widział, to nie może być on!”. Dla nich jest to nie do przyjęcia, lepiej zostawić wszystko jak dawniej i nie wchodzić w ten problem. Boją się, obawiają się władz religijnych i nie zabierają głosu.
We wszystkich tych reakcjach w obliczu znaku Jezusa wyłaniają się zamknięte serca, z różnych powodów: bo szukają winowajcy, bo nie potrafią się zadziwić, bo nie chcą się zmienić, bo paraliżuje ich strach. A dzisiaj wiele sytuacji wygląda podobnie. W obliczu czegoś, co tak naprawdę jest przesłaniem świadectwa osoby, jest przesłaniem Jezusa, popadamy w to: szukamy innego wyjaśnienia, nie chcemy się zmienić, szukamy bardziej eleganckiego wyjścia niż przyjęcie prawdy.
Anioł Pański, niedziela 19 marca
Czy jestem zarozumiały, czy uważam się za lepszego od innych? Czy patrzę na kogoś z pogardą? „Dziękuje ci Panie, że mnie ocaliłeś, bo nie jestem jak ci ludzie, którzy nic nie rozumieją. Chodzę do kościoła, na Mszę św., mam ślub kościelny, a ci są rozwiedzionymi grzesznikami”. Jeśli takie jest twoje serce, to pójdziesz do piekła. By przybliżyć się do Boga, trzeba powiedzieć „Panie, ja jestem pierwszym z grzeszników, a jeśli nie upadłem w największy brud, to tylko dlatego, że Twoje miłosierdzie wzięło mnie za rękę. Dzięki Tobie, Panie, żyję, nie zniszczył mnie grzech”. Bóg może skrócić dystanse wobec nas, kiedy szczerze, bez udawania przynosimy Jemu naszą słabość. Wyciąga rękę, by nas podnieść, gdy potrafimy „sięgnąć dna” i powierzamy się Jemu w szczerości serca. (…) Bóg czeka tam na nas, w głębi, czeka na nas, szczególnie kiedy z wielką pokorą idziemy prosić o przebaczenie w sakramencie spowiedzi.
Nabożeństwo pokutne w rzymskiej parafii Matki Bożej Łaskawej, piątek 17 marca
Kwestia równości w godności każe nam przemyśleć wiele aspektów naszych relacji, które mają decydujące znaczenie dla ewangelizacji. Na przykład, czy jesteśmy świadomi, że naszymi słowami możemy ranić godność osób, niszcząc w ten sposób relacje w obrębie Kościoła? Czy starając się prowadzić dialog ze światem, potrafimy również prowadzić dialog między sobą jako wierzący, czy to w parafii, czy też jeden z drugim, czy też jeden obmawia drugiego, aby wspiąć się wyżej w karierze? Czy potrafimy słuchać, aby zrozumieć racje drugiej osoby, czy też narzucamy się, może nawet za pomocą aksamitnych słów? Słuchanie, uniżenie się, służenie innym: to jest służba, to jest bycie chrześcijaninem, to jest bycie apostołem.
Audiencja ogólna, środa 15 marca