Logo Przewdonik Katolicki

Księgi bez wykreśleń

ks. Artur Stopka
fot. Marek Lasyk/REPORTER

Kwestia gromadzonych przez Kościół informacji na temat wiernych budzi nie tylko ciekawość, ale także problemy i emocje. Dlaczego nie da się wymazać nikogo z księgi ochrzczonych?

Pewnego parafianina dręczyła ciekawość, co też ksiądz notuje w kartotece parafialnej, którą ma przy sobie podczas odwiedzin duszpasterskich. W końcu zebrał się na odwagę i zapytał o to kapłana, który pojawił się w jego progach. Ksiądz pokazał mu zawartość kartonika opatrzonego adresem, pod którym się właśnie znajdowali. Parafianin, nieco rozczarowany, bo nie dowiedział się o sobie niczego nowego, zapytał, czy mógłby zobaczyć kartotekę córki, która mieszkała przy tej samej ulicy. Duchowny pokręcił głową. „Musimy chronić dane parafian” – uzasadnił odmowę.
 
Zanim weszło RODO
Opisane wydarzenie miało miejsce zanim 25 maja 2018 r. weszło w życie, obowiązujące także w Polsce, unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych, określane skrótem RODO. A także zanim decyzją Konferencji Episkopatu Polski powołano w naszym kraju pierwszego Kościelnego Inspektora Ochrony Danych. Został nim 2 maja 2018 r. ks. dr hab. Piotr Kroczek, profesor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. W czerwcu tego roku polscy biskupi powierzyli mu to zadanie na drugą kadencję.
Temat gromadzenia i przetwarzania danych w Kościele nie pojawił się jednak dopiero przy okazji wprowadzania w życie RODO. Także w Polsce. 23 września 2009 r. w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie bp Stanisław Budzik, ówczesny sekretarz KEP, oraz Michał Serzycki, ówczesny generalny inspektor ochrony danych osobowych, podpisali „Instrukcję dotyczącą ochrony danych osobowych w działalności Kościoła Katolickiego w Polsce”. Dokument precyzował, w jaki sposób Kościół powinien chronić dane osobowe zbierane i przetwarzane w związku z pracą duszpasterską. Wśród poruszonych wtedy kwestii znalazło się pytanie, czy osobie, która zamierza wystąpić z Kościoła, przysługuje prawo żądania usunięcia danych osobowych z ksiąg kościelnych. „Nie przysługuje” – brzmiała odpowiedź Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
 
Proboszcz ma czuwać
Czasami w informacjach na temat historii parafii można przeczytać, od kiedy prowadzone są w niej księgi metrykalne. Obowiązek ich prowadzenia ustanowiono w XVI w. na Soborze Trydenckim. Obecnie obowiązujący (od 1983 r.) Kodeks Prawa Kanonicznego w pierwszym paragrafie kanonu 535 stwierdza, że w każdej parafii należy prowadzić księgi parafialne. Przepis wymienia trzy: księgi ochrzczonych, małżeństw, zmarłych i dodaje, że trzeba też prowadzić inne księgi zgodnie z przepisami konferencji biskupów albo biskupa diecezjalnego. „Proboszcz ma czuwać nad tym, by księgi te były właściwie spisywane i starannie przechowywane” – podkreśla KPK.
Dostępna w internecie „Instrukcja o prowadzeniu kancelarii parafialnej” opracowana w archidiecezji łódzkiej wymienia oprócz trzech wspomnianych wyżej ksiąg dwanaście innych. Znalazły się wśród nich m. in. księga zawierająca wykaz przyjmujących Pierwszą Komunię świętą, księga bierzmowanych, księga przyjmujących sakrament chorych, książka zapowiedzi przedślubnych, księga intencji mszalnych, księga nawróconych, a także książka kasowa oraz... kronika parafialna.
 
Jakie dane?
Wbrew dość potocznemu przekonaniu, to nie kartoteka parafialna jest głównym i podstawowym zbiorem danych dotyczących parafian. To, co najważniejsze, znajduje się w księdze ochrzczonych. Co w niej jest zapisywane? Imię (imiona) i nazwisko osoby ochrzczonej. Data i miejsce urodzenia oraz chrztu. Dane dotyczące rodziców chrzczonego lub ochrzczonej, w tym również tego, czy łączy ich sakramentalne małżeństwo. Notowane są także podstawowe informacje o rodzicach chrzestnych. Podany jest też szafarz chrztu.
Ale to nie wszystko. Drugi paragraf wspomnianego wyżej 535 kanonu KPK mówi o konieczności dokonywania w księdze ochrzczonych adnotacji dotyczących istotnych faktów związanych z życiem religijnym osoby ochrzczonej. To tutaj odnotowuje się przyjęcie sakramentu bierzmowania, a także „to, co ma związek ze stanem kanonicznym wiernych z racji małżeństwa”. Pod tym sformułowaniem kryją się informacje dotyczące zawarcia małżeństwa i jego ważności. W księdze ochrzczonych zapisywany jest również fakt przyjęcia święceń lub profesji wieczystej, złożonej w instytucie zakonnym. W niej również zamieszczane są dane dotyczące przynależności do Kościoła katolickiego.
Kodeks Prawa Kanonicznego stwierdza, że „adnotacje te muszą być zawsze uwidocznione w dokumencie potwierdzającym przyjęcie chrztu”. Czyli trzeba je uwzględniać za każdym razem, gdy wydaje się tzw. metrykę chrztu, nazywaną potocznie świadectwem chrztu. Dzięki gromadzonym w księdze ochrzczonych informacjom można np. zapobiec zawarciu przez kogoś dwóch sakramentalnych małżeństw (nie bez powodu metryka dostarczana przez narzeczonych do kancelarii parafialnej nie może być starsza niż trzy miesiące).
 
Apostazja
Od pewnego czasu emocje w Polsce budzi sprawa możliwości usuwania danych przechowywanych w parafiach w odniesieniu do osób, które postanowiły wystąpić z Kościoła. Nie ma ona bezpośredniego związku z wejściem w życie RODO. Świadczy o tym wspomniana wyżej odpowiedź na pytanie do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, zawarta w instrukcji z 2009 r.
Ostatnio w naszym kraju miały miejsce w tej kwestii istotne rozstrzygnięcia sądowe. „Zapadł już drugi wyrok uznający, że UODO (Urząd Ochrony Danych Osobowych) nie może nakazać usunięcia danych apostatów z ksiąg parafialnych” – napisał 16 sierpnia na pierwszej stronie „Dziennik Gazeta Prawna”. Chodzi o wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 14 lipca 2022 r. DGP informował, że sąd znów doszedł do wniosku, że spełnione zostały wszystkie warunki pozwalające na wyłączenie Kościoła katolickiego spod kontroli prezesa UODO.
Uzasadnienie takiej decyzji znajduje się w art. 91 RODO. Mówi on, że jeśli w momencie wejścia w życie unijnego rozporządzenia Kościół stosował szczegółowe zasady ochrony osób, to może je nadal stosować, pod warunkiem ich dostosowania do unijnego rozporządzenia. A jak zwrócił uwagę ks. Piotr Kroczek (Kościelny Inspektor Ochrony Danych) w wywiadzie udzielonym również DGP w połowie czerwca, dostosowanie nie oznacza „pełnej zgodności”.
 
Chrztu nie da się unieważnić
Osoby domagające się po wystąpieniu z Kościoła usunięcia ich wszystkich danych z ksiąg parafialnych, w tym również z księgi ochrzczonych, powołują się na „prawo do bycia zapomnianym”, wynikające z artykułu 17 RODO. Powołują się na nie niejednokrotnie internauci, żądający całkowitego wymazania informacji o nich zgromadzonych przez rozmaite portale i serwisy społecznościowe.
Ks. Kroczek, zaraz po objęciu funkcji KIOD, w wywiadzie dla KAI tłumaczył, że nie może ono znaleźć zastosowania w Kościele w przypadku, gdy dane dotyczą udzielonych sakramentów lub w inny sposób odnoszą się do kanonicznego statusu osoby, np. przyjętej profesji zakonnej. Wyjaśniał, że takie ograniczenie wynika z racji teologicznych, np. z niezniszczalnego charakteru chrztu świętego. Mówiąc w uproszczeniu, kto przyjął chrzest, zawsze będzie człowiekiem ochrzczonym. Chrztu nie da się unieważnić. Podobnie, jak innych ważnie przyjętych sakramentów.
„Jednakże tego typu wniosek o wykreślenie danych danej osoby powinien zostać odnotowany w zbiorze (np. księdze chrztów) i zobowiązuje administratora do niewykorzystywania danych objętych wnioskiem bez zgody ordynariusza miejsca, czyli najczęściej biskupa diecezjalnego” – mówił ks. Piotr Kroczek w 2018 r.
Nie znaczy to, że Kościół odmawia usunięcia jakichkolwiek danych dotyczących osoby, która z niego wystąpiła. Zachowuje informacje dotyczące sakramentów i statusu kanonicznego. „Natomiast wszystkie inne informacje, np. czy ktoś należał do takiej, a nie innej parafii, czy przyjmował wizytę duszpasterską, będą co do zasady usuwane” – wyjaśnił ks. Kroczek.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki