Logo Przewdonik Katolicki

Pokój nie jest szaleństwem

Adam Kuźmicki
fot. Łukasz Głowacki

Modlitwa o nawrócenie zbrodniarzy i o pokój nie jest szaleństwem ani szkodliwą poezją – przekonywał abp Grzegorz Ryś w komentarzu do jednej ze stacji.

W piątek wieczorem, 8 kwietnia, Ekumeniczną Drogę Krzyżową przy ewangelicko-augsburskim kościele św. Mateusza rozpoczął bp Jan Cieślar z tego właśnie Kościoła. Kolejne stacje rozważali duchowni, ale i świeccy z Kościołów zrzeszonych w Oddziale Regionu Łódzkiego Polskiej Rady Ekumenicznej. 

Megafon Boga
O krzyżu, który za sprawą Chrystusa stał się symbolem miłości, mówił łódzki arcybiskup senior Władysław Ziółek. To właśnie były metropolita łódzki w roku 2000, odpowiadając na apel papieża o wspólne uczczenie roku jubileuszu chrześcijaństwa, zapoczątkował w Łodzi Ekumeniczną Drogę Krzyżową. Po kilku latach przerwy drogę wznowiono, w czasie pandemii jedynie w wersji online. W tym roku wspólna modlitwa powróciła na ulice miasta, ze szczególnie wymownym znakiem, obecnością ukraińskich kobiet i dzieci uciekających przed wojną.
– Przeraża nas ogrom cierpienia. Cierpienia nie da się ukryć, przemilczeć, zignorować. Może to cierpienie jest, jak napisał Lewis, megafonem Boga, który służy do obudzenia głuchego świata? – zastanawiał się abp Ziółek. – Czy my, słabi, zdołamy stawić czoła temu doświadczeniu? W świetle wiary możemy być pewni, że z nami jesteś Ty, Panie. Twój Krzyż ukryty jest w krzyżach, które niosą ofiary wojny.

Przepaska
Do wojny na Ukrainie i obecności uchodźców we wszystkich wspólnotach nawiązywali kolejni autorzy rozważań. Mówiący o „Jezusie z szat obnażonym”, ks. Jacek Zdrojewski z Kościoła polskokatolickiego mówił o pozostawionej Jezusowi przepasce.
– Jak wiele dziś matek, ojców patrzy na martwe ciała dzieci. Jak wiele dzieci patrzy na martwe ciała rodziców. Tak jak Chrystus z przepaską na biodrach, tak dziś wielu tam, w tych ukraińskich miastach, ma podobną przepaskę. Mają nią związane ręce. 
Abp Grzegorz Ryś odniósł się do upadku człowieka. – Czy to w ogóle możliwe, by Bóg chciał sięgnąć takiego dna? On, Najwyższy? I po co to Bogu? Czy bez tego doświadczenia nie będzie wiedział, jak nisko może upaść człowiek? – pytał i odpowiadał abp Ryś. – Bóg jest miłością. A ta musi być blisko. Jest miłością także do tych, którzy upadli najniżej. Jest miłością do tych, których my nie potrafimy już kochać.

Pytania Jezusa
Równie istotne w działaniu Boga jest, zwracał uwagę metropolita łódzki, pokazanie człowiekowi, z jak głębokiego upadku może się z Bogiem i dzięki Niemu podnieść. 
– Nie rozważamy tej tajemnicy w abstrakcyjnym, neutralnym, spokojnym czasie. Rozważamy ją w czasie, w którym nie starcza nam wyobraźni i emocji, by ogarnąć ludzkie zbrodnie. Kiedy raz po raz na nasze usta wraca pytanie: jak to możliwe, by człowiek upadł aż tak nisko? Jak to możliwe, by setkami mordować niewinnych ludzi? By bombardować dworce kolejowe pełne uchodźców? I szpitale, i domy pomocy społecznej z osobami starszymi i chorymi? Jak to możliwe, by na oczach dzieci gwałcić i zabijać ich matki? Jak można nie rozpoznać tu Jezusa – pytał abp Ryś. Odpowiedzią, jak przekonywał uczestników Ekumenicznej Drogi Krzyżowej, mają być wynikające ze wskazywanych wydarzeń pytania Jezusa. – A Ty, Jezu, odpowiadasz na nie swoimi pytaniami: czy ty naprawdę wierzysz w pokój? Czy wierzysz w nawrócenie i przemianę zbrodniarza? Czy wierzysz w pojednanie ofiary i kata? Czy wierzysz, że mogą kiedyś żyć w pokoju? O co tak naprawdę modlisz się teraz, idąc za Mną i Moim Krzyżem? Miałbym pokusę wzruszyć ramionami i powiedzieć: szaleństwo; szkodliwa poezja; pusty idealizm; głupi pacyfizm. Widzę jednak Twój Krzyż, a ten nie pozwala na wzruszenie ramion. To Ty, jako pierwszy, mówisz z Krzyża: wszyscy jesteśmy winni. Ta Droga jest po to, żeby modlić się o koniec wojny i za wszystkie jej ofiary. Jest także po to, by uwierzyć w nawrócenie i pojednanie. I by poczuć ciężar własnej odpowiedzialności.

Krzyż uchodźców
Szczególnym, niezaplanowanym wcześniej momentem kończącym Ekumeniczną Drogę Krzyżową przy katolickim kościele Podwyższenia Krzyża Świętego była prośba prowadzącego, aby niesiony dotąd przez różne grupy krzyż przejęli goście z Ukrainy. Podczas chwili bezgłośnej modlitwy po twarzach podtrzymujących krzyż kobiet i dzieci płynęły łzy. Droga Krzyżowa w intencji pokoju na Ukrainie ulicami Łodzi przeszła w dniu rosyjskiego ataku na pełen uciekających ludzi dworzec w Kramatorsku. 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki