Logo Przewdonik Katolicki

Znak sprzeciwu?

ks. Mirosław Maliński

Tu i ówdzie słyszymy, że Kościół powinien być znakiem sprzeciwu. Teza ta zdaje się nabudowana na fragmencie Ewangelii św. Łukasza mówiącym o zajściu w świątyni, gdzie Symeon bierze z rozrzewnieniem Dzieciątko Jezus w swoje objęcia i wygłasza nad nim proroctwa, a wśród nich, że Dziecko to będzie znakiem, któremu sprzeciwiać się będą. Nie ma tam mowy o tym, że Dziecko to czy też Jego czciciele mają się czemuś sprzeciwiać, ale że Ono i być może jego czciciele (w daleko idącym domyśle) mają być znakiem i temu znakowi mogą się inni sprzeciwiać.

O jaki znak chodzi? Gdy Jan Chrzciciel musiał zmierzyć się z pytaniem, czy Jezus jest tym, którego miał oczekiwać – postąpił bardzo prosto. Zadał je wprost samemu Jezusowi. Ten zaś, w duchu tej samej prostoty, odpowiedział: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to (...): niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię”. Jezus odwołuje się do mesjańskiego proroctwa z Księgi Izajasza, ale jednocześnie do faktów, które mają miejsce. Przy czym słowa te należy rozumieć też szerzej jako parabolę, za którą kryje się czułość, jaką Chrystus żywi do wszystkich przetrąconych, poobijanych, nieszczęśliwych. Tej postawie wielu się sprzeciwiało i do tej pory niechęć ta pozostała również w samym Kościele. Ludzie pobożni mieli Mu za złe, że idzie, gdzie go zaproszą, również na uczty do kolaborantów i grzeszników, że przyjmuje znaki szczególnej sympatii, a nawet miłości ze strony prostytutki.

W jego przypowieściach często w pozytywnym świetle przedstawieni są ci, którzy byli przez Jego słuchaczy uważani za wrogów. Choćby przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Dwóch ludzi pobożnych i zacnych, przechodząc obok pobitego współbrata, nie zauważyło związku między odbywaną przez nich podróżą a jego nieszczęściem. Zajął się nim tylko Samarytanin, którego powinna od nieszczęśnika oddzielać niechęć. Ale opowieść ta ma i drugie dno. Ewangelia to też przyjmowanie pomocy od wrogów. Do tej pory tym znakom wielu się sprzeciwia, nawet ci, którzy czytają prasę katolicką.


Chwila refleksji
 Co w nauczaniu Chrystusa budzi mój sprzeciw? Jak sobie z tym radzę?

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki