Logo Przewdonik Katolicki

Koszmar Srebrenicy

Natalia Budzyńska
fot. Materiały prasowe

Bośniacka reżyserka Jasmila Žbanić dla kobiet z Srebrenicy nakręciła swój najnowszy film Quo vadis, Aida? I to właśnie on nie pozwalał mi zasnąć. Aida, nauczycielka z Srebrenicy, jest tłumaczką w bazie ONZ. Musi ocalić swoich synów i męża przed żołnierzami gen. Mladića. Jej walka o nich jest symbolem cierpienia i odwagi kobiet, których mężowie, ojcowie, synowie zostali zamordowani w ciągu czterech dni lipca 1995 r. A było ich ponad osiem tysięcy. To męska wojna pokazana oczami kobiety, która usiłuje zrobić wszystko, żeby ten pękający świat jakoś ocalić.

Niezręcznie mi to pisać, bo kina studyjne obecnie ledwie przędą, ale dzięki platformom streamingowym można oglądać filmy, nie wychodząc z domu. Pewnie, że to nie to samo, co w kinie, ale dla mnie to wyjście bardzo komfortowe. Szczególnie ze względu na festiwale filmowe, na które rzadko kiedy miałam czas pojechać. Na przykład takie „Nowe Horyzonty”, niezapomniana atmosfera całych dni przesiedzianych w kinie, spotkań, rozmów. Festiwal z powodu pandemii został przeniesiony z lata na jesień, a kiedy i jesień okazała się niemożliwa, filmy udostępniono online. Oczywiście trzeba było kupić bilety, które są limitowane, a system ich rezerwacji przypomina trochę akcje z realu zaklepywania przez system miejsc na konkretny film. Dla tych najpopularniejszych trzeba było wstać skoro świt, żeby leżąc w łóżku z laptopem, klikać i odświeżać, klikać i odświeżać. Ech, co za czasy – chciałoby się powiedzieć. W tym roku udało mi się obejrzeć kilka filmów bez wychodzenia z domu, ale nie mogę zapomnieć o jednym.
Jugosławia kiedyś kojarzyła mi się z półmetrowymi czekoladami, które przywoził stamtąd mój ojciec. Potem kojarzyła mi się z wojną. Konkretnie z rozpaczającymi kobietami w chustkach na głowie, klęczącymi nad szczątkami, patrzącymi na rzędy zielonych trumien. Z Srebrenicą. Bośniacka reżyserka Jasmila Žbanić dla kobiet z Srebrenicy nakręciła swój najnowszy film Quo vadis, Aida? I to właśnie on nie pozwalał mi zasnąć. Aida, nauczycielka z Srebrenicy, jest tłumaczką w bazie ONZ. Musi ocalić swoich synów i męża przed żołnierzami gen. Mladića. Jej walka o nich jest symbolem cierpienia i odwagi kobiet, których mężowie, ojcowie, synowie zostali zamordowani w ciągu czterech dni lipca 1995 r. A było ich ponad osiem tysięcy. To męska wojna pokazana oczami kobiety, która usiłuje zrobić wszystko, żeby ten pękający świat jakoś ocalić. I widziałam lęk kobiet o swoich najbliższych stojących przed holenderską bazą ONZ. I bezsilność dowódców tej bazy, a potem ich kompletny brak empatii. I przerażenie bardzo młodych holenderskich żołnierzy, którzy właściwie wydali mieszkańców Srebrenicy w ręce morderców, ale czy nie bali się, nie płakali, nie zostało to z nimi na zawsze? O tym też przypomina Jasmila Žbanić, która stara się pokazać, że ten drugi to zawsze człowiek. Nawet gdy Aida po masakrze wraca do Srebrnicy i mija jednego z oprawców, który w reklamówce niesie zakupy, chce widzieć w nim człowieka. Aida przerywa krąg śmierci, łańcuch nienawiści.
Myślę sobie, że gdy widzimy rozpadający się świat, to naszą misją jest go scalać. Patrzeć na ludzi bez nienawiści, zawsze widzieć w nich człowieka, a nie ideologię. A chrześcijaństwo przecież mówi jeszcze o braniu czyiś grzechów  na siebie, o przebaczeniu, o kochaniu nieprzyjaciół. Niełatwe.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki