Logo Przewdonik Katolicki

Co robi diabeł, co robi anioł?

Ks. Mirosław Maliński
fot. Unsplash

Jak w praktyce, w moim codziennym życiu, wyglądają proste gesty miłości? Kiedy ostatnio nakarmiłem głodnego, ubrałem zziębniętego, pocieszyłem strapionego?

W powieści Fiodora Dostojewskiego Bracia Karamazow występuje starzec Zosima. Jedni w nim widzą męża świętego, który swą łagodnością, wyrozumiałością i mądrością przypomina samego Chrystusa, a niektórzy współbracia wręcz przeciwnie – zarzucają mu zupełny brak ascezy, schlebianie własnym zachciankom, popijanie herbatek z konfiturą i brak bojaźni Bożej. Pierwsi mogą pełnymi wiadrami czerpać z jego natchnienia i duchowości, drugim, jedyne co przypada w udziale, to zgorszenie i złość przeżywana z zaciśniętymi zębami, dopóki starzec nie umrze. A jak tylko oczy zamknie, całemu światu to wykrzyczą. Jezus wyraża to niezwykle lapidarnie: „Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma”. Tak wiele zależy od naszego osobistego, subiektywnego nastawienia. Nawet od Chrystusa niewiele możemy przyjąć, jeśli nie  widzimy w nim naszego osobistego Zbawiciela.
Znam takie opowiadanko, które miało mieć walory wychowawcze. Z polecenia Boga samego w kościele na wysokim gzymsie siedział anioł i przyglądał się wiernym. I gdy tylko ktoś zaśmiał się, czy – nie daj Boże! – ku nieszczęściu sąsiadów bąka puścił, anioł zaraz grzech do wielkiej księgi Bożej wpisywał, co by Pan Bóg wiedział o każdym, co należy. Dykteryjka w zamysłach autora miała morale podnosić i na dobre sprawowanie w czasie liturgii zbawiennie wpływać – tyle tylko, że jest ona błędna i niechrześcijańska.
Jeśli już ktoś kościelnymi grzeszkami jest zainteresowany, to nie kto inny, jak diabeł rogaty ze skórą garbowaną i czarnym węglem w ręce. I dla swego pryncypała spisuje wszelkie ludzkie świństwa, co by ten miał o co ludzkość oskarżać. Boga co innego interesuje i do czego innego anioły swe posyła. Otóż mają one śledzić, czy aby czasami ktoś kubka wody swemu bratu nie podaje, bo mimo że to nic wielkiego, ot kubek zimnej wody, no nic prostszego być nie może, to jednak na uwagę zasługuje i musi być odnotowany, zapamiętany i wpisany w Boży rejestr. Diabeł oskarża, Chrystus broni. Ot co. Kto przyjmuje obrońcę jako swego obrońcę, w nagrodę obronę otrzymuje.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki