Pracuje Ksiądz nad filmem, który ma być odpowiedzią na Kler. Dlaczego?
– Bo wielu ludzi na nią czeka. Film Wojciecha Smarzowskiego postawił pewne pytania o Kościół i duchownych, ale wydaje mi się, że nie takie jak trzeba. Błędne były też odpowiedzi, bo filmowe postaci nie odzwierciedlały dobrze księży. Mam nadzieję, że w naszym filmie Ksiądz też człowiek pokażemy, jak naprawdę żyją duchowni.
Skoro Kler zadał nie takie pytania jak trzeba, to o co Ksiądz chce zapytać?
– Po pierwsze: o relacje księży z wiernymi. Podam przykład. Bardzo często ludzie skarżą się, że zostali nieuprzejmie potraktowani przez księdza, ale nie zastanawiają się dlaczego. My dobrze czujemy, czy ktoś przychodzi do nas z potrzeby duchowej, czy tylko „po papierek”, a to nie pozostaje bez wpływu na przebieg rozmowy. Nie twierdzę, że to dobrze, ale mam wrażenie, że dziś, kiedy ludzie są w stanie sobie i innym wiele wybaczyć, od księży oczekują, że zawsze będą wszystko robić na sto procent. A przecież ksiądz to też człowiek, a nie maszyna. Ma swoją historię, doświadczenia i też może mieć gorszy dzień.
O co jeszcze?
– O to, jak naprawdę wygląda życie księdza. Ludzie myślą, że to tylko odprawianie Mszy św. A przecież dochodzi jeszcze kancelaria, katecheza, spowiedź, przygotowania do innych sakramentów, prowadzenie parafii, kontakty ze współpracownikami: kościelnym czy organistą. Naprawdę mamy dużo na głowie. Mam nadzieję, że dzięki filmowi widzowie będą mogli wejść w nasze buty i się o tym przekonać.
W jaki sposób chce Ksiądz opowiedzieć tę historię?
– Pierwotnie planowaliśmy film fabularny, ale z tego pomysłu będziemy musieli zrezygnować. Sponsorzy wycofali się z finansowania, bo, choć nawet nie widzieli scenariusza, zarzucali nam jednostronność. Obawiali się, że będzie to właśnie film jednostronny, wręcz propagandowy, który za wszelką cenę będzie się starał usprawiedliwić księży. Zupełnie nie o to chodziło, bo miał to być film bez lukru. Chcieliśmy pokazać księdza mierzącego się z kryzysem, który spowodowany jest m.in. samotnością. Z tych planów jednak nic nie wyjdzie. Może to i dobrze.
Dlaczego?
– Alfred Hitchcock mówił, że film fabularny to rzeczywistość pozbawiona nudy. Taki film pewnie dobrze by się oglądało, ale musiałby być na tyle podrasowany, że nie pokazałby pewnie całej prawdy, bo przecież w życiu księdza, tak jak w życiu każdego człowieka, czasem też jest nudno.
Skoro nie film fabularny, to co?
– Dokument albo fabularyzowany dokument. Oprócz księży pokażemy w nim m.in. świadectwa osób, którym udało się zmienić życie dzięki naszej pomocy. Będą więc ubodzy, którzy odzyskali poczucie godności, osoba, która wyszła z opętania, czy milioner, któremu udało się odnaleźć prawdziwy sens życia. Te historie pokazują, że mimo naszych słabości odgrywamy w życiu ludzi ważną rolę.
Kiedy film będzie gotowy?
– Chciałbym, żeby można go było zobaczyć na początku przyszłego roku.
Ks. Piotr Śliżewski
Od trzech lat duchowny archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Vloger – prowadzi na YouTube kanał ewangelizujpl. Pomysłodawca kilku portali ewangelizacyjnych. Współautor scenariusza filmu Ksiądz też człowiek