Logo Przewdonik Katolicki

Na rydwanie cywilizacji

ks. Mirosław Maliński

Z jednej strony chrześcijaństwo jest proste – kilka jasnych stwierdzeń, ale z drugiej strony chrześcijaństwo to integrowanie paradoksów, gdyż my jesteśmy skomplikowani i nie wszystko w lot pojmujemy.

Do człowieka, który chce natychmiast pójść za Chrystusem, kieruje On ostrzeżenie. Nie licz na stabilizację. Życie ze Mną to niewiadoma, to wielka tymczasowość. Ptaki mają gniazda, lisy nory, a my żyjemy w zawieszeniu, w tymczasowości.
Człowiekowi, który zanim wyruszy w drogę z Mistrzem, chce tylko wypełnić obowiązek grzebania bliskich zmarłych, Jezus radzi, by nie grzązł w tym, co wobec wielkiego i stałego planu zbawczego wydaje się chwilową małostką.
Jak to zintegrować? O jaki paradoks tu chodzi?
Otóż stałość i niezmienność Bożego przesłania, jakim jest Chrystus raz na zawsze zmartwychwstały, wyrywający nas z mroku śmierci, spotyka się z galopadą świata, który wciąż przyjmuje nowe formy swego istnienia. Cywilizacja przeobraża się w kolejne stadia w coraz szybszym tempie.
Jak zatem to, co niezmienne, co Boskie i zawsze to samo, przeprowadzić przez nieustannie  zmieniający się świat, w którym Syn Człowieczy nie ma gdzie na dłużej głowy przytulić. Jak na język i mentalność wciąż przeobrażającego się świata przełożyć stałość Bożego zamysłu? Co jest stałe i niezmienne, a co podlega nieustającym przemianom? To jedno z najważniejszych pytań pastoralnych, z którymi tłuczemy się od ściany do ściany – od sztywnego doktrynalizmu, do rozpasanego liberalizmu, od muzealnych kapci, po dyfuzję w nowoczesności. Na szczęście, co jakiś czas, pojawiają się jakieś genialne jednostki, które dzięki silnej więzi z Bogiem i ze światem nie wzdychają z załamanymi rękoma, jak to kiedyś było dobrze, ale odważnie patrzą w przyszłość i potrafią wskazać nam drogę. Wskakują do galopującego rydwanu cywilizacji, łapią za lejce i próbują skierować powóz historii w sensownym kierunku. A umożliwia to ich życie mistyczne. Oni kochają i Boga, i świat, nawet ten niezwykle ułomny. Niedawno zmarły Jean Vanier całą niezmienną świeżość Ewangelii wlał do nowych bukłaków, czyli małych wspólnot żyjących z osobami z niepełnosprawnością. I prosty pomysł ogarnął świat.

Chwila refleksji
Jak integruję w sobie niezmienne wezwania Ewangelii z tym, co niesie współczesna cywilizacja?

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki