Logo Przewdonik Katolicki

Anna – kobieta, która uwierzyła w niemożliwe

Tomasz Zamorski OP

Myślę, że podobne sytuacje zdarzają się w rodzinach dość często. Jest rodzeństwo, pożeniło się, powychodziło za mąż. Ktoś przychodzi na rodzinne spotkanie z gromadką dzieci, babcia jest szczęśliwa, a my? My nie mamy takiej gromadki i jest nam smutno, gdy siedzimy przy stole.

Anna znaczy tyle, co łaska. Jest to żeńska wersja imienia Johanan, co znaczy: „Bóg jest łaskawy”. Okazuje się, że Anna, o której chcę opowiedzieć, a o której można przeczytać w Pierwszej Księdze Samuela, wcale nie była pełna Bożej łaski. Coś ją jednak połączy z tą, która była pełna łaski – z Maryją.

Anna jest jedną z dwóch żon Elkany. Niestety jest bezdzietna. To powtarzający się w Biblii temat: zamknięte łono oznaczające przekleństwo, sugerujące, że ktoś zgrzeszył i ponosi za to dotkliwą karę. Anna właśnie w ten sposób widzi samą siebie, uważa się za kogoś przegranego – kogoś, kto nie rodzi życia.

Smutek bezdzietności

Jej przeciwieństwem jest Peninna, druga żona Elkany. Ta ma dzieci i oczywiście nieustannie zadziera nosa, wywyższa się. Daje odczuć Annie, że jest od niej lepsza. Mamy tutaj do czynienia z klasycznym „piekłem kobiet”. Myślę, że podobne sytuacje zdarzają się w rodzinach dość często. Jest rodzeństwo, pożeniło się, powychodziło za mąż. Ktoś przychodzi na rodzinne spotkanie z gromadką dzieci, babcia jest szczęśliwa, a my? My nie mamy takiej gromadki i jest nam smutno, gdy siedzimy przy stole. Każde kolejne chrzciny są jak policzek. Mamy poczucie, że coś nas omija. Ile jest takich rodzin, takich małżeństw, takiego smutku, którego doświadcza zwłaszcza kobieta?

Anna jest przepełniona smutkiem. Co roku wraz z całą swoją rodziną pielgrzymuje do Szilo, w którym w tamtych czasach przechowywano Arkę Przymierza, szczególny znak Bożego działania i Bożej obecności – Jerozolima nie miała wtedy jeszcze takiego znaczenia, jakie zyskała w czasach panowania króla Dawida. Pielgrzymka do Szilo była symbolem wyznania wiary i obowiązkiem każdego Żyda. Tam przy Arce składano ofiary całopalne, a ich część spożywano potem w gronie rodziny. Biblia jest genialna. Dzięki zawartemu w niej opisowi wiemy, że Anna była traktowana przez Elkanę w niezwykły sposób. Ta, która była smutna z powodu bezdzietności, otrzymuje od niego podwójną porcję mięsiwa pochodzącego z ofiary. Wszyscy dostają zwykłą porcję, a ona podwójną. Zupełnie tak, jakby jej mąż zauważył jej cierpienie i próbował ją pocieszyć. To jednak nie przynosi jej radości. Anna nie potrafi znaleźć dla siebie miejsca. Mąż mówi do niej: „Słuchaj, ale czy ja ci nie wystarczę za dziesięciu synów?”

Przecież mamy siebie

Mężczyzna zamiast skonfrontować się ze smutkiem kobiety, zaczyna go reinterpretować. Próbuje szukać jakiegoś łatwego rozwiązania. Nie jest w stanie współodczuwać. Chce zracjonalizować jej ból. Właśnie dlatego mówi: „Czy ja ci nie wystarczę? Zobacz, we dwoje jesteśmy szczęśliwi”. Takie reakcje i zachowania znamy i dzisiaj. Podobne historie rozgrywają się w domach bezdzietnych małżeństw. „My dwoje wystarczymy sobie na całe życie”. Czy to naprawdę możliwe? Czy tak się realizuje ten Boży plan?

Kto mi pomoże?

Co się dzieje z Anną? Nie jest ona w stanie dłużej patrzyć na szczęście innych. Idzie do świątyni i tam pęka jej serce. Nie modli się do Boga, ona wręcz do Niego wyje. Płacząc, prosi: „Jeżeli Ty mi, Panie, nie pomożesz, to kto mi pomoże?”. Zanurza się w Bogu. Cała się Mu oddaje. Mówi: „Daj mi potomka. Pozwól, żebym była matką. Oddam Ci to, co się ze mnie narodzi. Tego, którego urodzę, ofiaruję Tobie”. Modli się tak intensywnie, że przyglądający się jej stary kapłan Heli myśli, iż zachowuje się jak wariatka, bo jest pijana.

Jakież to jest głębokie! Anna nie może już dłużej tłamsić w sobie cierpienia, jakie od lat w sobie nosi. Właśnie dlatego otwiera się najpierw przed Bogiem. A oskarżona o to, że za dużo wypiła i powinna opuścić świątynię, zaczyna dzielić się swoim bólem również z Helim. To pokazuje, jak często potrzebujemy wysłuchania i jak często sami go sobie odmawiamy. Czasami naprawdę lepiej jest opowiedzieć komuś o swoim bólu, wstydzie i upokorzeniu.

Pocieszona przez Boga

Bóg wysłuchał tej modlitwy. Gdy Elkana wraz z żonami wraca do domu, Anna zachodzi w ciążę. Piękne w Biblii jest też to, że tu nie ma mowy o żadnym cudownym poczęciu. Po prostu małżonkowie współżyli ze sobą, a potem urodził się im syn Samuel. Kiedy Anna go odchowała, zgodnie z obietnicą ofiarowała go w świątyni Bogu, tak jak się umówili.

Samuel zostanie wielkim prorokiem, a Anna wyśpiewuje hymn chwały, który jest bardzo podobny do Magnificat, pieśni pochwalnej Maryi. W hymnie, który znajdziemy w drugim rozdziale Pierwszej Księgi Samuela, Anna sławi Boga i dziękuje Mu. „Raduje się moje serce. Dzięki Panu pomnaża się moja moc. Mogę śmiać się z moich wrogów. Cieszę się ze zbawienia. Jedynie Pan jest święty. Pan, który wszystko osądza i zna ludzkie czyny”. To jest pieśń chwały, którą śpiewa kobieta pocieszona przez Boga.

Kiedy Anna była najbardziej samotna, przychodzi Bóg, niosąc uzdrowienie. On ją pociesza. Anna wiedziała, że poczuje się spełniona dopiero wtedy, gdy zostanie matką. I to się jej udaje. Dlaczego? Bo Bóg otworzył jej łono. Biblia wielokrotnie mówi o kobietach niepłodnych, które rodzą, bo coś zmienia się w ich sercach. Takie jest właśnie działanie Pana Boga. Życie jest zawsze Jego darem. Nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że wszystko zależy od nas. Że wszystko możemy. Życie – to życie, które poczynamy, które dajemy drugiemu – to zawsze i w pierwszej kolejności dar Pana Boga. Tego uczy nas Anna – ta, która jest w końcu pełna łaski.

Tekst pochodzi z książki Salon piękności. Niezwykłe kobiety w Biblii, Tomasz Zamorski OP, Wydawnictwo Znak 2019

Śródtytuły pochodzą od redakcji

Anna modliła się, mówiąc:

«Raduje się me serce w Panu, moc moja wzrasta dzięki Panu, rozwarły się me usta na wrogów moich, gdyż cieszyć się mogę Twoją pomocą. Nikt tak święty jak Pan, prócz Ciebie nie ma nikogo, nikt taką Skałą jak Bóg nasz. Nie mówcie więcej słów pełnych pychy, z ust waszych niech nie wychodzą słowa wyniosłe, bo Pan jest Bogiem wszechwiedzącym: On waży uczynki. Łuk mocarzy się łamie, a słabi przepasują się mocą, za chleb najmują się syci, a głodni [już] odpoczywają, niepłodna rodzi siedmioro, a wielodzietna więdnie». 1 Sm 2, 1–5

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki