W ciągu ostatnich dziesięciu lat w Meksyku pozbawiono życia czterdziestu księży. Wydawać by się mogło, że w kraju o 122-milionowej populacji i gdzie tylko w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2016 r. policja zarejestrowała ponad 10 tys. morderstw, jest to niewielka liczba, ginąca na tle ogromnej skali przestępczości. Jednakże liczba ta czyni z Meksyku państwo, które zajmuje pierwsze miejsce w całej Ameryce Łacińskiej pod względem liczby zabójstw, którymi ofiarami są księża i osoby zaangażowane w życie Kościoła.
Statystyki opracowywane przez Konferencję Episkopatu Meksyku wskazują, że liczba przestępstw gwałtownie wzrosła w ciągu ostatnich czterech lat, czyli w okresie prezydentury Enrique Peña Nieto. Od końca 2012 r., czyli od momentu zaprzysiężenia aktualnego prezydenta, zamordowano 18 księży i zakonników. Szczególnie znamiennym jest raport, w którym została przedstawiona długa lista aktów agresji wobec kapłanów, diakonów, seminarzystów i świeckich zaangażowanych w działalność Kościoła. Międzynarodowa Organizacja na rzecz Wolności Religijnej definiuje Meksyk jako „kraj o jednym z najwyższych w świecie wskaźników nietolerancji religijnej i gdzie systematycznie gwałcone są prawa człowieka w zakresie wolności wyznania i kultu. Ponadto w kraju tym dochodzi do bardzo wysokiej liczby profanacji obiektów kultu. Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat (2005–2015) sprofanowano 3220 świątyń, w tym także katedrę metropolitalną w Ciudad de México. Straty związane z aktami wandalizmu dokonanymi w obiektach religijnych szacuje się na około 10 mln pesos (555.500 USD). Brak tolerancji religijnej odczuwalny jest w 18 stanach kraju (na ogólną liczbę 32). Szczególnie niepokojącym zjawiskiem jest brak widocznego zaangażowania w zwalczenie tego typu aktów przemocy ze strony policji i władzy.
„Grupy przestępcze mordując osoby duchowne, starają się w ten sposób wywierać nacisk na Kościół, aby ten zaniechał swych działań i wystąpień przeciwko tym, którzy czerpią zyski z narkotyków, prostytucji, zwłaszcza z seksualnego wykorzystywania osób nieletnich” – głosi raport opracowany przez Episkopat. Biskupi zaznaczyli też, że w przestępczość zorganizowaną wmieszani są wysocy funkcjonariusze policji i przedstawiciele władz lokalnych, stanowych i państwowych, i to na najwyższym szczeblu. Hierarchowie twierdzą też, że jednoznaczne stanowisko Kościoła i sprzeciw wobec polityki rządu zmierzającej do prawnego usankcjonowania małżeństw jednopłciowych i promocji ideologii gender sprawia, że osoby duchowne w praktyce pozbawiane są jakiejkolwiek opieki ze stronu państwa.
Kryminalna kronika ostatnich dni
W ubiegłym miesiącu, w ciągu zaledwie jednego tygodnia, uprowadzono i zamordowano trzech kapłanów: dwóch na terenie południowego stanu Veracruz i jednego na terenie stanu Michoacán (zachodnie wybrzeże). Pięćdziesięcioletni Alejo Nabor Jiménez pracował na terenie parafii Nuestra Señora de Fátima w Poza Rica (Veracruz), gdzie był powszechnie znany i szanowany. 19 września został uprowadzony wraz z 28-letnim neoprezbiterem, José Alfredo Juárezem, mieszkającym w parafii zaledwie od miesiąca. Kilka godzin później ciała obydwu kapłanów odnaleziono: były porzucone w przydrożnym rowie około dziesięciu kilometrów od miejsca uprowadzenia. Śmierć nastąpiła na skutek licznych postrzałów z broni palnej. Najprawdopodobniej tego samego dnia dokonano uprowadzenia José Alfredo López Guillén, proboszcza parafii Santísima Trinidad w Janamuato (Michoacán). Jego ciało, porzucone przy drodze, zostało odnalezione 24 września. Także i w tym przypadku śmierć zadano przy użyciu broni palnej, a przed śmiercią osoba była torturowana.
Organy ścigania do tej pory nie podały motywów popełnienia zbrodni, jednakże pomimo wyraźnych śladów tortur, już na tym etapie śledztwa wykluczono, że sprawcy należeli do jakichkolwiek grup zorganizowanej przestępczości. W wypadku księży z Veracruz wskazywano na motyw rabunkowy, sugerując ponadto, że ofiary wraz ze swymi zabójcami uczestniczyły w alkoholowej libacji. Zabójstwo ks. José Alfredo próbuje się natomiast łączyć z podejrzeniami o pedofilię, gdyż ostatni raz ksiądz ten był widziany w towarzystwie osoby młodocianej. Znamiennym jest jednak fakt, że proboszcz z Janamuato od dłuższego czasu zwracał się do policji z prośbą o protekcję, a rodzice rzekomej ofiary księdza jednoznacznie zaprzeczyli, że chłopiec miałby być seksualnie wykorzystywany.
W ostatnich dniach zamordowano także czterech katechistów: Wilibalda Hernándeza, Jesúsa Ayali Aguilara, Adána Valenci i Jesúsa Lópeza, należących do Grupy Młodzieżowej „Arcoíris” (Tęcza) działajacej przy parafii La Ruana (Michoacán). Ci młodzi chłopcy zostali uprowadzoni w sobotę, 1 pażdzieźnika br., przez nieznanych sprawców sprzed kościoła parafialnego. Ich ciała zostały porzucone przy lokalnej drodze Buenavista Tomatlán – Apatzingán i odnazione 5 października. Młodzi zostali rozstrzelani, a przed śmiercią byli torturowani. José Luis Segura, proboszcz parafii La Ruana, nie ma wątpliwości, że zorganizowane grupy przestępcze dokonały tego mordu.
Meksykańskie stany Michoacán i Veracruz, gdzie dokonano tych zbrodni, należą do najbardziej niebezpiecznych terytoriów całej Ameryki Łacińskiej. Michoacán to centralny punkt przerzutu narkotyków i strategiczne miejsce działania narkotykowych karteli. Aby przeciwdziałać przestępczości i wobec całkowitej bierności policji, mieszkańcy tego stanu od 2013 r. zorganizowali się w grupy samoobrony, inicjując zbrojny opór i walkę z organizacjami kryminalnymi. Liczba zabójstw, do jakich dochodzi w tym regionie, jest jedną z najwyższych w całym Meksyku. Pod tym względem w niczym nie ustępuje stan Veracruz, gdzie bardzo aktywne są gangi narkotyków i gdzie dochodzi często do rywalizacji między grupami przestępczymi. Ks. Juan Jaimes, bliski przyjaciel zamordowanych księży, nie ma wątpliwości co do tego, że mamy do czynienia z „ofiarami ogromnej fali zbrodni, która dotyka wszystkich veracruzanos”.
Misja duchownych w kraju gnębionym przez diabła
– Zabójstwa księży to odzwierciedlenie ogólnej słabości kraju – mówi Antonio Gutiérrez Montaño, rzecznik archidiecezji Guadalajara, stolicy stanu Jalisco, gdzie pracuje najwięcej księży w całym Meksyku. – Jednakże naszym zadaniem, jako duchownych, jest odważnie bronić wartości życia i występować przeciwko temu wszystkiego, co uderza w godność człowieka. Misja, jaka została powierzona Kościołowi, wiąże się z poważnymi konsekwencjami, nie możemy się jednak od niej uchylić. I dodaje: – Trudno wskazać tylko jedną przyczynę dokonywanych zbrodni. Jednakże większość osób analizujących zjawisko wskazuje, że oto mamy do czynienia z nowym pokoleniem księży, którzy z odwagą występują przeciwko cywilizacji śmierci, co oczywiście dotyka interesów grup kryminalnych i polityków.
Księża giną w różnorodnych okolicznościach. Znajduje się ich zamordowanych w świątyniach lub giną w bardzo tajemniczych wypadkach samochodowych. Władze wskazują na naturalne przyczyny śmierci, jednakże ogół społeczeństwa nie ma wątpliwości, że za większością zgonów stoją zorganizowane grupy przestępcze. W niejasnych okolicznościach tracą bowiem życie księża zaangażowani w działalność społeczną, którzy w mocnych słowach występują zarówno przeciwko kryminalnym gangom, jak i przeciwko związkom politycznych władz ze światem przestępczym.
Ks. Víctor Manuel Diosdado Ríos, proboszcz parafii San José de Chila w Aguililla (Michoacán), zginął 7 lipca 2012 r. z rąk kartelu „La Familia Michoacana”. Według prokuratury badającej przyczynę śmierci, miał zasnąć za kierownicą i jego samochód zjechał do przepaści. Śledztwo zostało umorzone, jednakże wierni z parafii pamiętają ostre słowa, jakie ks. Víctor wypowiadał z ambony, wzywając do nawrócenia członków kartelu, kierowanego wówczas przez Nazario Moreno Gonzáleza, którego to ksiądz publicznie wskazał jako osobę odpowiedzialną za liczne zbrodnie.
Inna tragedia. Ks. José Flores Preciado został znaleziony martwy 5 lutego 2013 r. wewnątrz kościoła Cristo Rey w miejscowości Colima. Śmierć nastąpiła na skutek licznych uderzeń ciężkim narzędziem w głowę i prokuratura wskazała na rabunkowy motyw zbrodni. Zupełnie pominięto fakt, że duchowny pomagał osobom uzależnionym od narkotyków, tworzył ośrodki odwykowe i publicznie występował przeciwko handlarzom „białego proszku” skupionym w kartelu Jalisco Nueva Generación, domagając się jednocześnie od policji podjęcia konkretnych działań przeciwko punktom sprzedaży.
22 lipca 2013 r. z kolei znaleziono na plebanii ciało ks. Ignacio Cortez Álvarez, proboszcza parafii María Auxiliadora w Ensenada (Baja California). Śmierć nastąpiła na skutek licznych ran zadanych ostrym narzędziem. Także i tym razem prokuratura wskazała, że motywem zbrodni była kradzież. W ogóle nie wzięto pod uwagę tego, że ks. Nachito, jak powszechnie był nazywany, organizował ludzi w organizacje samoobrony przeciwko grupom przestępczym, działającym przy niemalże jawnym przyzwoleniu miejscowej policji. Dodatkowo ks. Nachito wielokrotnie występował przeciwko procederowi, jakim jest handel ludźmi.
Kolejnym przykładem śmierci, zakwalifikowanej przez organy ścigania, jako przypadek zwykłej przestępczości, jest morderstwo dwóch księży pracujących w parafii San Cristóbal w Ixhuatlán de Madero (Veracruz): proboszcza Hipólito Villalobos Lima i wikarego Nicolás de la Cruz Martínez. Księża ci zostali uduszeni w dniu 29 listopada 2013 r. Także i tym razem wskazano na motyw rabunkowy, zupełnie pomijając linię poszukiwań nakreśloną przez biskupa Miguela Patiño Velásqueza, który już wcześniej informował policję o zagrożeniu życia duchownych. Ci bowiem wskazywali na infiltrację grup przestępczych w struktury władzy stanu Veracruz.
„Władza nigdy nie uzna, że na księżach dokonano egzekucji i że za zbrodnią stoi zorganizowana przestępczość” – stwierdza ks. Gustavo Rodríguez, odpowiedzialny w archidiecezji Puebla za pomoc socjalną. „Już nie tylko dziennikarze tropiący związki organizacji przestępczych ze światem władzy i polityki, lecz dzisiaj to księża są głównym celem i grupą najwyższego ryzyka. Dlatego też śledztwa dotyczące ostatnich zabójstw księży powinny na serio wziąć pod uwagę społeczne zaangażowanie duchownych i oskarżenia, jakie z ich ust padały wobec zorganizowanych form przestępczości.
Nowe pokolenie księży
Josué Tinoco Amador, socjolog z Universidad Autónomo Metropolitana, jednej z najbardziej prestiżowych uczelni w Meksyku, analizujący zjawisko zwiększającej się liczby zabójstw dokonywanych na osobach duchownych, podkreśla fakt, że oto w Kościele meksykańskim dochodzi do zmiany pokoleniowej. Coraz silniej słyszalny jest głos młodych księży autentycznie zaangażowanych na rzecz walki z wszelkimi przejawami zła w społeczeństwie oraz niegodzących się na bierność ze strony wyższej hierarchii kościelnej. Za swój brak kompromisów ze złem duchowni ci gotowi są zapłacić najwyższą cenę. Według socjologa młodzi księża znajdują się obecnie w osamotnieniu: z jednej strony codziennie mierzą się z realną sytuacją zagrożenia, pracując w regionach wysokiego ryzyka, z drugiej strony nie otrzymują wsparcia i to zarówno ze strony władz cywilnych, jak i hierarchii kościelnej.
– Biskupi przestrzegają nas – mówi jeden z młodych księży – że jako osoby publiczne nie powinniśmy wychodzić poza szereg i wchodzić w konflikt z władzami. A gdy mówimy biskupom o niebezpieczeństwie to słyszymy jedynie rady typu: „Nie chodźcie sami w godzinach nocnych po mieście, nie wpuszczajcie do domu nieznajomych, nie nawiązujcie znajomości z każdym... A w ogóle to wszyscy musimy dzisiaj zachować większą ostrożność”.
Młodzi księża nie chcą się jednak zadawalać „świętym spokojem” i pragną wiernie realizować powołanie, broniąc tych, do których zostali posłani. Nie można ich zamknąć w obowiązującej dotychczas formule Kościoła w Meksyku: „Nikomu nie przeszkadzać i żyć spokojnie w dostatku”. Oczywiście burzy to spokój hierarchii, która zmuszona jest coraz częściej stawiać czoła oskarżeniom o brak zainteresowania losem księży pracujących dosłownie na pierwszej linii frontu i walczącymi w obronie najsłabszych z „potworem o tysiącu głów”.
Według wspomnianego wyżej Josué Tinoco Amadora, który od ponad dekady zajmuje się tematyką religijną, obserwuje się coraz wyraźniejszy podział wśród meksykańskiego duchowieństwa. Młodzi duchowni wzrastają w poczuciu silnej niesprawiedliwości i wyczuleni są na kwestie ubóstwa. Meksyk bowiem to kraj rażących dysproporcji: w kraju tym ponad 55,2 mln mieszkańców żyje w ubóstwie, z czego ponad 44 mln w sytuacji skrajnego ubóstwa. Młodzi księża ze strony przełożonych nie otrzymują wsparcia, a jedynie zalecenia, aby utrzymywali swych wiernych w biernej uległości. Jednocześnie członkowie hierarchii powszechnie znani są ze swych związków z politykami, co jeszcze bardziej potęguje napięcia. Kwestie te stały się tematem przemówienia papieża Franciszka do biskupów Meksyku w czasie pielgrzymki, jaka miała miejsce w lutym tego roku. Papież przypomniał wtedy biskupom o obowiązku opieki nad ich kapłanami, szczególnie młodymi, i zaapelował, aby nie lekceważyli wyzwania etycznego i antycywilizacyjnego, jakie stanowi dla całego społeczeństwa meksykańskiego, łącznie z Kościołem, handel narkotykami. Przestrzegł ich także, aby nie tracili czasu i energii na gadaninę i intrygi, na próżne myślenie o karierze, na daremne plany o hegemonii, na bezpłodne kluby interesów czy układów towarzyskich. – Nie dajcie się uwieść podszeptom i knowaniom. Nie pokładajcie zaufania w „rydwanach i koniach” dzisiejszych faraonów – mówił Ojciec Święty.
W kontekście polemiki wokół tragicznej śmierci trzech kapłanów 29 września przybył do Meksyku nowy nuncjusz apostolski Franco Coppola, który w czasie pierwszej konferencji prasowej powiedział do dziennikarzy: „Kapłani są najłatwiejszym celem zorganizowanej przestępczości, o czym świadczy powiększająca się fala aktów agresji, morderstw i uprowadzeń dokonująca się przy jednoczesnej obojętności sprawujących władze. Moim zadaniem jako przedstawiciela Stolicy Apostolskiej jest domagać się od rządu meksykańskiego, aby było zagwarantowane bezpieczeństwo dla wszystkich duchownych i dla osób pełniących posługę w Kościele”.
*
Rozmawiając z osobami, które znały zamordowanych kapłanów, czytając ich biografie, łatwo dostrzec ich wspólną cechę. Wszyscy ci duchowni poważnie potraktowali swoje powołanie i poświęcili się służbie najuboższym. Dla Meksykańczyków Kościół jest instytucją, która cieszy się największym społecznym zaufaniem i to pomimo licznych skandali, z których najgłośniejszym jest sprawa Marcial Maciela, założyciela Legionu Chrystusa. Zapytałem franciszkanina José Alfredo Ramíreza, współbrata zakonnego, pracującego obecnie w Ciudad Juárez. „Patrząc na aktualną sytuację duchowieństwa w Meksyku, rodzi się pytanie, skąd czerpiesz siły do pracy?”. Odpowiedź była natychmiastowa: „Nasz lud. Staram się być blisko ludzi, którzy cierpią biedę, a jednak nie poddają się beznadziei”. Pytam dalej: „A ryzyko związane z pełnioną posługą?”. „Jest to cena bycia kapłanem” – odpowiedział.