Logo Przewdonik Katolicki

Święto sTworzenia!

Agata Kiełpińska-Starzecka
Mary Sadowska / fot. Filip Basara

Wywiad z Mary Sadowską, reżyserką spektaklu plenerowego Laudato si’ – Święto Stworzenia, o tym, jak przedstawić tajemnicę stworzenia na teatralnych deskach.

W jaki sposób można połączyć na jednej scenie tak różne żywioły jak muzyka, słowo, ogień?
– Nasz spektakl składa się z wielu elementów, które rzucone pojedynczo wydają się do siebie nie pasować. Cała filozofia polega na tym, aby znaleźć dla nich wspólny mianownik. W tym wypadku jest nim tekst o stworzeniu świata, który stał się początkiem wszystkiego. Dla każdej z pracujących grup, zarówno aktorów, jak i muzyków, ale też i dla mnie jako reżysera, to był punkt, od którego wszystko się zaczęło. A przecież ten tekst właśnie opowiada o integrowaniu w jedno nieskończonej grupy rozsypanych elementów. Kawałek po kawałku, krok po kroku Bóg stwarzał świat, porządkując to, co pomieszane, rozproszone, niejasne. W tej sytuacji nie mogliśmy zrobić nic innego, jak wykorzystać tę wielką moc i podążyć tym tropem. Najpierw podzielone zostały grupy, rozpoznane talenty, możliwości i pragnienia. Potem podzieliliśmy się zadaniami, a następnie otwarliśmy oczy i serca na to, co ma się wydarzyć. Następnie był kawał ciężkiej pracy, trochę zmęczenia, trochę frustracji, bardzo dużo przekraczania własnych granic, żeby w końcu zobaczyć, jak z tego nieuporządkowanego chaosu zaczyna wyłaniać się pięknie przedstawiona historia o stworzeniu.
 
W spektaklu uczestniczy ponad 80 aktorów, da się taką grupę okiełznać?
–  Wspólny cel, ograniczony czas, pragnienie zrobienia czegoś naprawdę dobrze sprawiły, że każdy, kto jest w ten projekt zaangażowany walczy jak lew, żeby to się udało, nie oglądając się specjalnie za siebie. Każdy – od dorosłych po małe dzieciaki. Nawet jeśli zasypiają nagle w trakcie próby wykończone całodziennymi zajęciami. 
 
Laudato si’ – dla kogo jest ten spektakl?
– Mam nadzieję, że ten spektakl jest dla każdego. To nie jest widowisko egzystencjalne albo próba przedstawienia filozofii stworzenia. Gdyby przyjrzeć się historii stworzenia zupełnie racjonalnie, okazuje się, że wszystko jest tam.... nieracjonalne! Historia, którą ubraliśmy w ładne obrazki okazuje się zupełnie niepojętym opisem działania Boga w przestrzeni niewyobrażalnego chaosu i nicości. Im dłużej pracuję nad tym projektem, tym więcej rodzi się we  mnie pytań. I chyba tego właśnie bym chciała dla odbiorców – aby ta historia budziła pytania, wprowadzała wewnętrzny niepokój, nie pozwalała przejść nad nią do porządku dziennego. Wyobrażam sobie dziecko, na przykład sześcioletnie, które zobaczywszy ten spektakl, zapyta rodzica: „Hej, jak to właściwie jest możliwe, że na początku nie było nic? A dlaczego? A dlaczego człowiek na końcu? A dlaczego?”. I bardzo bym chciała, żeby ten rodzić musiał się poważnie zastanowić, zanim spróbuje odpowiedzieć na te pytania.
 
A co jest myślą przewodnią?
– Myśl przewodnia jest jedna. Bóg stworzył świat. I to był cud. I  my jesteśmy częścią tego cudu. 
 
Co ma dać spektakl widzom, a co  aktorom?
– Trudno powiedzieć, żeby spektakl był tworzony, by dać coś aktorom. Gdyby było to założenie początkowe, nie musielibyśmy go pokazywać, wystarczyłby nam nasz wspólny czas i zamknięty krąg ludzi. Jeśli w ogóle mówić tu o założeniach, to raczej w drugą stronę. Chodziło przede wszystkim o to, aby aktorzy mogli podzielić się swoim doświadczeniem pracy nad tym tekstem. I może właśnie to dzielenie się, ta walka o to, żeby to miało jakość i sens, żeby było piękne i prawdziwe. Myślę, że wygrywanie tej walki jest największym sukcesem i zyskiem aktorów właśnie. I myślę, że każdy z nich jest w stanie zaczerpnąć z tej wspólnej pracy coś innego, bo zupełnie inna jest wrażliwość kilkuletniego dziecka, które jest (co widać naprawdę) absolutnie dumne z tego, że pracuje z dorosłymi ludźmi i nad wielkim widowiskiem, a zupełnie inaczej spoglądają dorośli aktorzy, dla których, być może jest to przyczynek do nawrócenia. Jednak nie tylko aktorzy tu się liczą, ale ci wszyscy, którzy pracują na to, by wydarzenie mogło się w ogóle odbyć. Ja nie wiem, ile w sumie jest takich osób, ale myślę, że coś koło 200. Plastycy, muzycy, wolontariusze, kreatorzy scenografii, matki, ciotki, przyjaciele. Wielka grupa ludzi, która walczy o to, by opowiedzieć o Stworzeniu. To naprawdę jest wzruszające. 



Gdzie można zobaczyć Laudato si’ – Święto Stworzenia?
21 lipca 2016r.  – Wawrzeńczyce
22 lipca 2016 r. – Igołomia
23 lipca 2016 r. –  Pleszów
24 lipca 2016 r. – Ruszcza
25 lipca  2016 r. – Kraków
 
Więcej informacji pod adresem www.siedemaniolow.pl
lub profil na Facebooku – Siedem Aniołów w Krakowie. Laudato SI



Mary Sadowska
Reżyserka, pedagog, nauczycielka. Teatrem ulicznym przesiąkła w dzieciństwie. Robi projekty bardzo duże i zupełnie małe – niezależnie od ich wielkości najważniejszy jest człowiek  i jego historia. Prowadzi zajęcia z zakresu dramy i socjoterapii.
 
             
 
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki