Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet w Polsce; jest też od kilku lat drugą – po raku płuca – przyczyną zgonów spowodowanych przez nowotwory złośliwe wśród kobiet. Co roku z tego powodu umiera w naszym kraju około 5,5 tys. kobiet. U mężczyzn ta choroba występuje bardzo rzadko. W ostatnich latach rejestrowano około 120 przypadków nowych zachorowań rocznie. Etiologia większości przypadków raka piersi jest nieznana. Najlepszym sposobem, by nie przeoczyć nowotworowej zmiany są regularne badania. Jeśli choroba zostanie wykryta w początkowym stadium, jest całkowicie wyleczalna.
Z dbałości o rodzinę
Bardzo ważne jest regularne wykonywanie mammografii (MMG), czyli rentgenowskiego badania piersi. Jest to najpowszechniej stosowana metoda diagnostyczna w wykrywaniu raka tego narządu. Badania takie powinny wykonywać wszystkie kobiety po 45. roku życia, a jeśli zaleci lekarz, to także młodsze. Prawidłowy wynik mammografii daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa, a udział w badaniach profilaktycznych jest wyrazem odpowiedzialności za rodzinę. Jednak mammografia nie jest metodą doskonałą. Zwłaszcza w przypadku badania młodszych kobiet wyniki mogą być niejednoznaczne. Gęsta tkanka gruczołowa utrudnia bowiem ocenę, zwłaszcza w przypadku guzów o mniejszych rozmiarach. Dlatego często mammografia jest wspierana przez badanie ultrasonograficzne.
W badaniu USG można określić, czy zmiana jest tylko torbielą, czy też guzem litym oraz ocenić jej wielkość i granice. Dodatkową zaletą jest pełne bezpieczeństwo metody, pozwalające na jej stosowanie u młodych kobiet oraz kobiet w ciąży. Pod kontrolą USG wykonuje się biopsje cienko- i gruboigłowe oraz punkcje torbieli. Główną wadą USG jest duży subiektywizm – istotny wpływ na wynik mają technika badania i doświadczenie badającego. Trudna może być także ocena dużych piersi. Ultrasonografii piersi nie stosuje się w badaniach przesiewowych.
Ostatecznym potwierdzeniem lub wykluczeniem rozpoznania jest badanie biopsyjne. Polega ono na pobraniu za pomocą igły fragmentu „podejrzanej” tkanki piersi i jej analizie pod mikroskopem. Na tej podstawie lekarz patomorfolog potrafi, w zdecydowanej większości przypadków, rozstrzygnąć, czy ma do czynienia ze zmianą o charakterze nowotworowym, czy też nie. Mikroskopowe rozpoznanie raka jest bezwzględnym warunkiem rozpoczęcia leczenia. Materiał do badania mikroskopowego powinien być uzyskany przed podjęciem pierwotnego leczenia. U chorych z „dużymi” guzami operacyjnymi lub w stadium miejscowego zaawansowania uzyskanie materiału tkankowego pozwala na dokładniejszą ocenę zmiany, co pomaga w dobraniu odpowiedniego leczenia.
Zapisane w genach
Każda kobieta powinna raz w roku zgłosić się na badanie ginekologiczne połączone z badaniem piersi. Kobiety młodsze winny się kontrolować nawet co pół roku, gdyż nowotwory rozwijają się u nich zazwyczaj szybciej. Zdaniem specjalistów kobiety, których dwie krewne pierwszego stopnia zostały zaatakowane przez raka piersi, powinny nawet co trzy miesiące poddawać się zarówno badaniom mammograficznym, jak i ultrasonograficznym. To, czego nie zauważy ultrasonograf, wykryje mammograf. Powinny też wykonać sobie testy genetyczne, by sprawdzić, czy nie są dziedzicznie podatne na nowotwór. Około 100 tys. kobiet w Polsce jest nosicielkami zmutowanego genu BRCA1, który predysponuje do zachorowania na raka piersi i jajnika. By rozpoznać ryzyko, trzeba tylko poprosić lekarza pierwszego kontaktu albo specjalistę o skierowanie do najbliższej onkologicznej poradni genetycznej. Badanie polega na zwykłym pobraniu krwi. Bezpłatnie mogą je wykonać wszystkie kobiety, u których w rodzinie wystąpił rak piersi lub rak jajnika. Kobiety, w których rodzinie choroby te nie występowały mogą się przebadać bez skierowania, ale za taki test muszą zapłacić od 200 do 400 zł.
Badania to nie wszystko
Czynnikiem mającym wpływ na zdrowie piersi jest dieta i związana z nią masa ciała. Otyłość jest dlatego groźna, że komórki tłuszczowe mogą wytwarzać estrogeny sprzyjające rozwojowi raka piersi. Szczególnie niebezpieczne w naszej diecie są tłuszcze nasycone zawarte m.in. w maśle, smalcu czy margarynach, dlatego rozsądniej jest zastąpić je (zwłaszcza po menopauzie) olejami roślinnymi, w tym oliwą. Chorobie sprzyja też regularne picie dużej ilości alkoholu, produkty typu fast food i wszystkie, które zawierają dużo sztucznych konserwantów. Na przykład wędliny zawierają azotan, który w organizmie przekształca się w substancje rakotwórcze. Polecane są za to owoce i warzywa, gdyż zawierają nie tylko wzmacniające odporność witaminy i minerały, ale i błonnik, który jak wiadomo sprzyja lepszemu wypróżnianiu, a więc także oczyszczaniu organizmu z toksyn. Oprócz diety bardzo ważny jest też ruch. Specjaliści twierdzą, że osoby spacerujące raźnym krokiem godzinę dziennie zmniejszają ryzyko raka piersi o 14 proc. W przypadku bardziej intensywnych ćwiczeń ryzyko spada jeszcze bardziej. Lekarze polecają jednak przede wszystkim spacer jako bezpieczną formę aktywności i dostępną dla każdego. Ćwiczenia fizyczne nie tylko sprzyjają utrzymaniu prawidłowej wagi ciała, ale również pobudzają nasz układ odpornościowy do działania. Ważne też, by nie palić papierosów. Kobiety palące papierosy o 30 proc. częściej zapadają na raka piersi niż kobiety, które nigdy nie paliły. Rzucenie palenia wydaje się więc jedynym rozsądnym wyjściem, tym bardziej że niezbicie wykazano wpływ nikotyny na rozwój nowotworów innych narządów, m.in. krtani, płuc czy pęcherza i jelita grubego.
Czynniki ryzyka raka piersi:
- starszy wiek,
- nosicielstwo mutacji niektórych genów (przede wszystkim BRCA1 i BRCA2),
- rodzinne występowanie raka piersi, zwłaszcza w młodszym wieku,
- pierwsza miesiączka we wczesnym wieku,
- menopauza w późnym wieku,
- późny wiek pierwszego porodu,
- długotrwała hormonalna terapia zastępcza (HTZ),
- ekspozycja na działanie promieniowania jonizującego,
- niektóre łagodne choroby rozrostowe piersi.
Źródło: Rak piersi, redakcja: Jacek Jassem i Maciej Krzakowski