Jest w Gnieźnie takie miejsce, w którym jest czczona szczególnie. To właśnie siostry z gnieźnieńskiego karmelu prosiły, żeby koniecznie napisać o św. Teresie z Àvila i o muzyce, która w Gnieźnie się rodziła. – Bardzo nam zależy na podzieleniu się z innymi bogactwem karmelu. W nadziei, że zbliży to nas wszystkich do Boga.
Właśnie rozpoczyna się rok jubileuszowy 500-lecia urodzin Teresy Wielkiej.
Siostry śpiewają
W gnieźnieńskim karmelu siostry świętują. – Jubileusz to dla nas czas odnowy i powrotu do źródeł powołania. Przypomnienie o św. Teresie to przypomnienie o znaczeniu modlitwy – mówią siostry. – Jako córki św. Teresy same przede wszystkim chcemy wejść głębiej w tę rzeczywistość.
Karmelitanki do jubileuszu przygotowywały się od sześciu lat. Każdego roku w łączności z całym zakonem czytały jedną księgę św. Teresy. Szczególnym wkładem gnieźnieńskiego karmelu w cały jubileusz jest wydanie dwóch płyt z pieśniami karmelitańskimi oraz Karmelitańskiego Śpiewnika Liturgicznego. Prace nad śpiewnikiem trwały dwa lata, znajdą się w nim pieśni specjalnie na tę okazję skomponowane przez znanych twórców muzyki liturgicznej, m.in. Jacka Sykulskiego, do świętych tekstów karmelu. Na pierwszej z płyt, zatytułowanej Chcę widzieć Boga śpiewają same siostry karmelitanki. Druga część płyty, zawierająca 18 pieśni, nagrana została w czteroosobowym chórze wspólnie z mężczyznami – artystami z Poznania, Warszawy, Łodzi, Krakowa i Przemyśla. Obu płyt szukać można na stronie gnieźnieńskiego Karmelu.
Droga św. Teresy
Św. Teresa z Àvila urodziła się w Hiszpanii w 1515 r. Jako siedmioletnia dziewczynka, zafascynowana żywotami świętych, próbowała razem z bratem uciec z domu, żeby ponieść śmierć męczeńską wśród Maurów. Jako czternastolatka trafiła pod opiekę augustianek w Àvila, a cztery lata później potajemnie wstąpiła do tamtejszego zakonu karmelitanek. I nie zrobiła tego dlatego, że szczególnie lubiła życie zakonne: wiedziała tylko, że taka jest jej droga, a ona sama wybierała zawsze najtrudniejsze rozwiązania.
Życie klasztorne nieszczególnie ją zachwyciło. 150 zakonnic prowadziło życie raczej leniwe, codziennie przyjmowały ważnych gości, zajmowały się błahymi, światowymi problemami. Na kontemplację nie pozostawało wiele czasu. Mogła uciec, ale nigdy nie wybierała ucieczki. Wolała zmienić klasztor: jej celem stała się reforma zakonu. W 1567 r. otrzymała pozwolenie na reformowanie klasztorów według poprawionej przez siebie reguły. Utworzyła również klasztory dla mężczyzn, nakłaniając do współpracy św. Jana od Krzyża.
Zmarła w 1582 r., jej wspomnienie wyznaczono na 15 października. Kanonizował ją papież Grzegorz XV w 1622 r., a papież Paweł VI ogłosił ją doktorem Kościoła.
Wyjątkowa
– Św. Teresa od Jezusa to postać wyjątkowa – przekonują gnieźnieńskie karmelitanki. – Jej największym bogactwem jest głęboka więź z Bogiem. Zachwycona pięknem Chrystusa nigdy nie przestawała Go szukać i za Nim tęsknić. Modlitwa była wielkim odkryciem jej życia. Zmagała się o nią długo, aż po prawie dwudziestu latach życia w klasztorze o złagodzonej regule karmelitańskiej została jej dana łaska głębokiego nawrócenia i przemiany serca. Choć wielkim szczęściem było dla niej przebywać w ciszy klauzury, wiele lat życia spędziła w podróży. Wszystkie siostry znała osobiście. Miała dar zjednywania sobie ludzkich serc, a bycie jej przyjacielem oznaczało stanie się przyjacielem Boga. Nieustannie zachęcała: „Kto nie rozpoczął modlitwy, na miłość Pana błagam go, niechaj nie pozbawia się takiego dobra. Nie ma się tu czego obawiać, a jedynie pragnąć. Modlitwa jest niczym innym, jak nawiązywaniem przyjaźni, sam na sam z Tym, o którym wiemy, że nas miłuje”. Święta Teresa jest świętą bardzo ludzką, pełną realizmu. W swoich pismach opowiada o drodze do zjednoczenia z Bogiem, ośmielając i dodając otuchy. Wszystko otrzymała od Niego, dlaczego nie miałoby się to stać i naszym udziałem? Przez całe życie dawała świadectwo, że Bóg w nieskończonym miłosierdziu obdarza nas łaską ponad miarę.