Jedni byli blisko osiągnięcia celu, drudzy szczęścia mieli mniej, bo nikt nie znalazł się dość blisko, aby takiej osobie pomóc. My, jako chrześcijanie, wiemy, że „samobójstwo” jest jednym z najcięższych grzechów. To Bóg dał nam życie i tylko on ma prawo nam je odebrać. Wiemy z nauk, że za popełnienie takiego grzechu dusza jest potępiona. Przeprowadziłam ostatnio kilka rozmów z różnymi osobami na ten temat. Zadawałam zazwyczaj to samo pytanie: „Twoja pierwsza myśl, gdy słyszysz, że ktoś popełnił samobójstwo?”. Wyniki moich obserwacji mnie przeraziły. Najczęściej padała odpowiedź: „pewnie był nietrzeźwy”, „samolub” albo „nienormalny”. Długo się zastanawiałam, skąd się bierze takie zimne podejście ludzi do tego rodzaju tragedii. Każdy z nas jest ochrzczony, chodzi do kościoła, jesteśmy wychowywani tak, aby traktować bliźniego jak siebie samego, więc w czym tkwi problem? Po dłuższym namyśle stwierdziłam, że jedyna sensowna odpowiedź na to pytanie brzmi: niewiedza.
Pełne teksty artykułów „Przewodnika Katolickiego” w Internecie ukazują się po 10 dniach od daty wydania drukiem.