Przestępstwa seksualne, nie tylko te popełniane przez duchownych, zawsze są tematem delikatnym i wstydliwym. Kościół w Polsce dał wyraźny sygnał, że dostrzega ten problem i sobie z nim radzi.
Informacje na temat seksualnych nadużyć zawsze przyjmowane są z niedowierzaniem – człowiekowi trudno jest przyjąć do wiadomości tak wielkie zło. Podobnie działo się czasem również w Kościele. Zdarzało się, że łatwiej dawano wiarę krzywdzącym niż ofiarom, a pomoc dla skrzywdzonych odkładano w czasie.
Nie znamy skali
Na razie trudno jest określić skalę tego zjawiska, zbieranie danych nadal trwa. Jak dotąd, jedyna pewna liczba to 19 księży (na blisko 30 tys. księży i braci zakonnych w Polsce), którzy w latach 2010–2013 zostali prawomocnie skazani za czyny seksualne z małoletnimi. Liczbę tę ustalono na podstawie informacji z ok. 250 sądów rejonowych i podano ją podczas odbywającej się pod koniec czerwca w Krakowie międzynarodowej konferencji na temat: „Jak rozumieć i adekwatnie odpowiedzieć na wykorzystanie seksualne małoletnich w Kościele”. Czy przestępstwa seksualne popełniane na nieletnich będą u nas problemem równie poważnym, jak w Kościele w krajach anglosaskich, pokaże czas. Być może różnice kulturowe i mentalne oraz inny sposób formacji seminaryjnej sprawiają, że liczby pokrzywdzonych będą mniejsze, ale naiwnością byłoby sądzić, że w polskim Kościele problem nie istnieje. Delikatność materii, poczucie zawstydzenia czy obawa przed wystąpieniem przeciwko ludziom Kościoła powodują, że nie znamy prawdziwej skali problemu. W jej ocenie pomóc mają badania prowadzone przez Centrum Ochrony Dziecka, działające przy krakowskiej Akademii Ignatianum. Wiadomo już teraz, że badania nie będą pełne – dotyczyć mogą tylko ostatnich dwudziestu lat, gdyż wcześniejsza dokumentacja kościelna nie istnieje lub jest tylko szczątkowa.
Dobro ofiar
Kościołowi często zarzuca się, że w zderzeniu z przestępstwami seksualnymi na dzieciach bardziej bronił siebie, swojego dobrego imienia i popełniających przestępstwo kapłanów niż ofiary. Dziś wszystkie sygnały, płynące zarówno z Watykanu, jak i z takich konferencji jak krakowska, pokazują, że to właśnie na dobro ofiar kładzie się największy nacisk. Choć zachowanie przez Kościół dobrego imienia nie jest bez znaczenia, to ważniejsza od niego powinna być troska o zadośćuczynienie skrzywdzonym. W czasie nabożeństwa pokutnego odprawionego w Krakowie bp Piotr Libera mówił: „Wykorzystywanie i zaniedbywanie dzieci nas dotyczy! I wyznajemy to nie po to tylko, żeby odzyskać mityczną wiarygodność Kościoła! I nie po to, żeby zrobić unik przed kolejnym ciosem! Czynimy to, bo tak trzeba! Czynimy, aby zachować solidarność ze zranionym człowiekiem; wyrazić mu głębokie współczucie; ratować w nim to, co da się uratować; poznać cierpienie, z jakim często nie umie on sobie poradzić, gdyż jego wiara i zaufanie do Kościoła zostały zdradzone”.
Sprawców ukarać
W październiku 2013 r. Konferencja Episkopatu Polski przyjęła dokument o zasadach prewencji wobec przypadków pedofilii, jakie mogą zdarzyć się w Kościele. Obecnie trwają prace nad aneksami do tego dokumentu – pierwsza ich wersja powróciła ze Stolicy Apostolskiej z uwagami, które zostały już wprowadzone i ponownie przesłane do Watykanu.
Aneksy szczegółowo regulują sprawę podejścia do ofiar przestępstw seksualnych w Kościele, sposobów prowadzenia postępowania kanonicznego wobec księży podejrzanych o molestowanie seksualne nieletnich oraz formacji seminaryjnej. Ofiary przestępstw seksualnych często skarżyły się, że nie były w Kościele przyjmowane we właściwy sposób, że rozmowy i badania prowadzono z nimi w sposób trudny i dla nich bolesny. Aneks zobowiązuje kościelne instytucje do wychodzenia poszkodowanym naprzeciw i udzielania im pomocy zarówno duszpasterskiej, jak i psychologicznej oraz prawnej. Należy nie tylko przyjąć i zrozumieć ofiary, ale również podać im pomocną dłoń dla odbudowania życia wiary i relacji z Kościołem. Dokument zakłada również pomoc dla rodzin oraz wspólnot parafialnych, które w innym wymiarze, ale również zostają zranione przez grzech kapłana.
Dokumenty KEP regulują także sposób postępowania kanonicznego, od momentu zgłoszenia problemu do biskupa aż po wyciągnięcie sankcji wobec księdza, któremu udowodnione zostało wykorzystywanie seksualne nieletnich. Nakładają na biskupa obowiązek przeprowadzenia dochodzenia wstępnego i – jeśli zarzuty się potwierdzą – przesłania sprawy do Stolicy Apostolskiej. Po przeprowadzonym dochodzeniu kapłan może być przeniesiony do stanu świeckiego lub obłożony innymi karami kościelnymi. Biskup zobowiązany jest również poinformować ofiarę o jej prawie do zgłoszenia przestępstwa na policji lub w prokuraturze. Aneks regulujący postępowanie kanoniczne duży nacisk kładzie również na konieczność budowania w diecezjach odpowiednich struktur oraz znalezienia kompetentnych osób, które zdolne będą zapewnić z jednej strony wsparcie i ochronę poszkodowanych, a z drugiej – zachowanie właściwej procedury prawnej.
Zapobiegać
Trzeci wreszcie aneks podkreśla ważną rolę formacji kapłańskiej jako metody prewencji. Akcentuje najpierw znaczenie właściwego rozeznania kandydatów do kapłaństwa, ich badań psychologicznych, ale również całościowego wychowania do dojrzałości. – Istotą wychowania kapłanów jest wychowanie do miłości pasterskiej i oblubieńczej – mówi ks. dr Wojciech Rzeszowski, rektor gnieźnieńskiego seminarium duchownego i prelegent krakowskiej konferencji. – Jeśli człowiek w sposób dojrzały będzie przeżywał swoje człowieczeństwo, to jego dojrzała miłość będzie warunkowała również dojrzałe przeżywanie posługi. Potrzeba zatem formacji do ludzkiej dojrzałości, do dojrzałego przeżywania siebie, swojej seksualności i czystości. Jeśli we wstępnych badaniach stwierdza się, że kandydat ma zaburzenia w sferze seksualnej albo głęboko zakorzenione skłonności homoseksualne, nie powinien być przyjęty do seminarium czy zakonu.
Kandydaci do kapłaństwa powinni być przygotowywani do pracy z różnymi grupami, zwłaszcza do pracy z dziećmi i młodzieżą. Zarówno oni, jak i wyświęceni już kapłani powinni podlegać formacji stałej, kształtującej ich wrażliwość na problemy i uczącej nieprzekraczania granic intymności psychicznej czy fizycznej.
Oprócz aneksów biskupi przygotowują również dokument o prewencji, zakładający tworzenie programów, określonych zasad i struktur dla wszystkich kościelnych instytucji, zwłaszcza tych, w których pracuje się z dziećmi i młodzieżą. Zaleca się w nim również tworzenie punktów kontaktowych, do których zgłaszać się mogą osoby pokrzywdzone i gdzie otrzymają właściwą pomoc.
Praktyka
Przykładem zaawansowanych działań profilaktycznych są te podjęte w diecezji płockiej. W marcu br. odbyło się tam obowiązkowe trzydniowe szkolenie, dotyczące właściwego reagowania na przypadki pedofilii. Brali w nim udział księża dziekani, dekanalni ojcowie duchowni, moderatorzy i wykładowcy seminarium, pracownicy kurii, Sądu Biskupiego, innych instytucji diecezjalnych oraz klerycy. W kolejnym szkoleniu, które odbędzie się w sierpniu, udział weźmie 800 katechetów duchownych, zakonnych i świeckich. W czasie szkoleń uczestnicy słuchają wykładów prowadzonych przez prawników, psychoseksuologów i terapeutów, biorą również udział w warsztatach. Całość prowadzona jest przez specjalistów, będących członkami powołanego przez bp. Piotra Liberę Diecezjalnego Zespołu Wsparcia „Ku uzdrowieniu i odnowie”, który pomaga biskupowi w rozeznawaniu zgłaszanych przypadków nadużyć seksualnych wobec nieletnich, wstępnie weryfikuje zasadność podejrzeń oraz zajmuje się wielopłaszczyznową pomocą ofiarom.
– Liczę, że nasz Kościół, nie tylko biskupi, duchowieństwo, ale wszyscy wierni będą coraz bardziej świadomi i poczujemy naszą odpowiedzialność za to zło – mówił, podsumowując krakowską konferencję o. Adam Żak, koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży przy Konferencji Episkopatu Polski. – Będziemy się kierowali wolą otwartości i przejrzystości w rozwiązywaniu kwestii molestowania małoletnich zgodnie z duchem Ewangelii i dla dobra człowieka.