Przedstawienie Golgota Picnic Rodrigo Garcii, które ma być wystawiane na tegorocznym poznańskim festiwalu Malta, wszędzie, gdzie było dotąd prezentowane, wywoływało liczne protesty i falę oburzenia chrześcijan. Nie inaczej jest w Polsce. Czy naprawdę taka „kultura” powinna być finansowana ze środków publicznych?
Spektakl ma być pokazywany w ramach szerszego programu – Idiomu poświęconemu kulturze latynoamerykańskiej. Zresztą sam reżyser został jego kuratorem. Dlaczego wokół przedstawienia zaplanowanego na 27 i 28 czerwca zrobiło się tak głośno? „Nawiązując do chrześcijańskiej ikonografii – od Francisco Goi do Rubensa – reżyser organizuje piknik, który jest zarazem ostatnią wieczerzą współczesności. Na scenie silna fizyczna obecność aktorów zderzona jest z projekcjami wideo, muzyką na żywo i nadmiarem rekwizytów – hamburgerowych bułek, które są miękkim dywanem, zwyczajnym fast foodem zjadanym podczas spektaklu, a także symbolem bezsensownego nadmiaru i nieopanowanej konsumpcji” – czytamy na stronie internetowej festiwalu.
Kpią z męki Jezusa
Organizatorzy dodają nieco poniżej, że „spektakl poraża niezwykłym połączeniem krytycznego przekazu, silnych obrazów, muzyki i poezji. Jest ironiczny, obsceniczny i ekscesywny, ale proponuje też sceny wymagające skupienia, pozwalające na wyciszoną kontemplację”. Ten dość ogólny, może nawet trochę lakoniczny opis nie budzi niepokoju, wystarczy jednak obejrzeć migawki sztuki zamieszczone w internecie, by przekonać się, że jest ona obrazoburcza i w jawny sposób szydzi z krzyżowej śmierci Chrystusa. Nadzy albo prawie nadzy aktorzy w groteskowy sposób odtwarzają sceny powszechnie znane z Ewangelii o męce Jezusa, polewają się czerwoną farbą i tarzają wśród rozrzuconych po scenie hamburgerów. Jedna z aktorek ma „stygmaty” i występuje w kasku z wymalowaną na nim koroną cierniową, a na ekranie wyświetlane są obrazy przedstawiające sceny biblijne. Przedstawienie nie jest sztuką nową i przygotowaną specjalnie na Malta Festival Poznań. Trzy lata temu była ona wystawiana w Madrycie, Tuluzie i w Paryżu. W stolicy Hiszpanii część widzów na widok kompletnej nagości aktorów i masturbacji jednej z aktorek opuściła teatr w trakcie spektaklu. W Paryżu sztuka miała swoją premierę w teatrze Rond-Point 8 grudnia – w Święto Niepokalanego Poczęcia NMP. Kard. André Vingt-Trois, arcybiskup Paryża, zorganizował w trakcie jego trwania czuwanie modlitewne w katedrze Notre Dame, która nie pomieściła wszystkich przybyłych.7,5 tysiąca uczestników przez dwie godziny słuchało opisu Męki Pańskiej, modliło się i adorowało wystawione w prezbiterium relikwie Męki Pańskiej, w tym koronę cierniową, przechowywane na co dzień w skarbcu katedralnym. – Przyszliśmy z sercem pełnym miłości, aby złączyć się z męką Chrystusa – mówił hierarcha. Tłumaczył, że obelga rani nie tylko Chrystusa, ale odkrywa ona też serce tego, kto się jej dopuszcza, „rozczarowanie kogoś, kto nie umiał przyjąć słowa miłości”. – Nienawiść jest nie tylko grzechem, ale i smutną twarzą miłości, którą nie umiemy żyć – mówił arcybiskup.
Podpisz protest albo zadzwoń
Dziś przeciwko wystawieniu sztuki protestują Polacy. Sprawa budzi kontrowersje, tym bardziej że Fundacja Malta na zorganizowanie festiwalu dostaje dotacje z kasy Miasta Poznania i z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Spektakl jest więc finansowany z naszych podatków. – Jak dotąd pod naszym protestem na stronie Protestuj.pl w ciągu paru dni podpisało się ponad 45 tys. osób. Myślę, że pod koniec czerwca liczba ta wzrośnie do ponad 60 tys. – mówi „Przewodnikowi Katolickiemu” Maciej Maleszyk z Krucjaty Młodych, która zainicjowała tę akcję. Zaangażowała się w nią także Krucjata Różańcowa za Ojczyznę, a Poznański Związek Patriotyczny wystosował list do prezydenta miasta z apelem o interwencję w sprawie bluźnierczego spektaklu. – Wspiera nas również Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski, który złożył interpelacje poselskie do premiera Donalda Tuska. O sprawie piszą media i portale internetowe. To żywy dowód na to, że Polacy są zainteresowani zwalczaniem bluźnierstw w przestrzeni publicznej – podkreśla Maleszyk. Aby włączyć się w akcję, wystarczy wejść na stronę Protestuj.pl i podpisać zamieszczoną tam petycję. Trafi ona jednocześnie do Fundacji Malta i jej rzecznika prasowego, do Urzędu Miasta Poznania, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu oraz do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Co ciekawe, nie brak też oddolnych, indywidualnych inicjatyw mających na celu wstrzymanie wystawienia sztuki. Można na przykład spróbować skontaktować się telefonicznie z instytucjami i organizatorem, by „w sposób bardzo grzeczny (!) acz stanowczy domagać się respektowania naszych praw i nieobrażania naszej wiary i wrażliwości, artykułując nasze argumenty” – jak zachęca Błażej Szuflak, który przesłał e-maila z taką propozycją do naszej redakcji. „Przewodnik Katolicki” nie otrzymał odpowiedzi na pytanie, dlaczego właśnie ta sztuka będzie wystawiana w czasie festiwalu Malta i czy mimo licznych protestów spektakl się odbędzie. W rozmowie telefonicznej z rzecznikiem prasowym festiwalu Mikołajem Bylką dowiedzieliśmy się, że choć informacje o protestach docierają do organizatorów, to „spektakl nie zostanie odwołany”, a w sprawie wyboru sztuki artysty z Argentyny odwołano nas grzecznie do wydanego 3 czerwca obszernego oświadczenia, zamieszczonego na stronie internetowej festiwalu. „W całkowicie sztucznym świecie, wykreowanym przy pomocy aktorów, muzyki, wideo i światła, García przedstawia pesymistyczną wizję mieszkańca Zachodu – znudzonego, skupionego na własnej przyjemności i wygodzie” – tłumaczą w oświadczeniu organizatorzy. Podkreślają, że „głównym tematem przedstawienia nie jest chrześcijaństwo ani śmierć Chrystusa, lecz kondycja europejskiego społeczeństwa pogrążonego w konsumpcjonizmie i hedonizmie oraz duchowej pustce”. Przypominają też, że „każdy artysta ponosi odpowiedzialność za swoje dzieło i ma prawo do przedstawienia własnej wizji świata, nawet jeśli będzie ona niezrozumiała krytyczna i osobna” (...). Prawdą jest, że każdy artysta pragnie zamanifestować swoją wyjątkowość, oryginalność i niepowtarzalność, jednak dzisiaj często staje się ona narzędziem demonstrowania własnego „ja”, zamiast być narzędziem dialogu. Nasuwa się też pytanie, czy środki i figury, po które sięga Garcia, należą jeszcze do sztuki.
Widzisz zło? Reaguj!
Szkoda, że w oświadczeniu nie wspomniano o przywołanych już wyżej protestach nawet, w bądź co bądź, laickiej Francji. Czy nasze głosy sprzeciwu mają sens? – Dyrektor Malta Festival Poznań zapowiedział już, że protesty nie zrobiły na nim wrażenia i spektakl na pewno się odbędzie. Nie zamierza bowiem rezygnować z obecności „światowej sławy” pseudoartysty – odpowiada na to pytanie Maleszyk. Krucjata Młodych chce sięgnąć też po jeszcze inną formę protestu. – Zorganizujemy manifestację przed warszawską siedzibą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które sponsoruje świętokradzką sztukę. Pojedziemy też do Poznania, aby tam wyrazić nasz sprzeciw – opowiada. I dodaje: Wciąż mam w głowie słowa papieża św. Pius X, który mawiał, że największym kapitałem usposobionych na zło jest tchórzostwo i słabość dobrych ludzi. Dlatego nie wykluczamy wejścia na spektakl i udaremnienia tego skandalicznego przedsięwzięcia.
Maleszyk podkreśla, że każdy człowiek jest powołany do tego, żeby walczyć ze złem. – W 2012 r. nasz internetowy protest przeciwko bluźnierczemu koncertowi Madonny sprawił, że organizatorzy ponieśli straty w wysokości ponad 6 mln zł. Nawet jeśli nasze działania nie przyniosą tym razem skutku, to mam nadzieję, że nasze dobre intencje zostaną przez Pana Boga docenione. Najgorsza jest obojętność. Widzisz zło? Reaguj! – przekonuje. Chrześcijanie nie mogą zgadzać się na żadną formę zła ani w życiu publicznym, ani społecznym, ani w kulturze. Wyznawcy Chrystusa powołani są do tego, by występować przeciwko złu i wnosić w świat dobro. „Piękno jest poniekąd widzialnością dobra, tak jak dobro jest metafizycznym warunkiem piękna” – pisał Platon. Czy współczesna sztuka musi sięgać po szyderstwo i bluźnierstwo, by osiągnąć swój cel? I jeszcze jeden problem: czy w obliczu takich przedstawień kultura powinna być finansowana ze środków publicznych?