Logo Przewdonik Katolicki

Jak przeżyć dzień kanonizacji?

ks. Stanisław Szczepaniec
Fot.

Jak przeżyć dzień kanonizacji? Czy wnosi on coś ważnego w nasze życie? Czy potrzebne są jakieś szczególne działania, aby to wydarzenie stało się wielkim i ważnym również dla parafii, dla rodzin i dla mnie osobiście? Spotykamy różne sposoby podejścia do tego niezwykłego wydarzenia, jakim jest kanonizacja.

Ważne jest nastawienie

U niektórych osób zdaje się dominować nastawienie prawnoformalne. Kanonizacja jest dla nich uroczystym potwierdzeniem czegoś, o czym oni od dawna są przekonani, czyli świętości danej osoby. Wprawdzie cieszą się, że nowi błogosławieni będą bardziej znani, ale w samym akcie kanonizacji nie znajdują szczególnego impulsu dla ich życia duchowego. Dla licznego grona wiernych dzień kanonizacji jest przede wszystkim wielką, radosną uroczystością, w której chcą oni osobiście uczestniczyć. W miarę możliwości jadą do Rzymu, by razem z wiernymi z całego świata świętować to wielkie wydarzenie, w którym postać bł. Jana Pawła II, a także bł. Jana XXIII zostaje w pewien sposób na nowo „dana i zadana” Kościołowi. Jest to dla nich dzień spontanicznej radości i wdzięczności wobec Boga, a także szczerej modlitwy za wstawiennictwem nowych świętych w różnych intencjach. Istnieje jeszcze inne nastawienie w podejściu do znaczenia kanonizacji. W pewien sposób zawiera ono w sobie obydwa poprzednie sposoby myślenia, ale główny akcent kładzie na słowa: „Kanonizacja to dzień łaski”. Ona nie jest potrzebna Janowi Pawłowi II ani innym błogosławionym, tylko nam, mieszkańcom ziemi. Pomaga nam lepiej poznać daną postać, mobilizuje do częstszego powracania do jego nauczania i przykładu życia, jest umocnieniem na drodze, którą on szedł i którą wskazywał innym. Jest to droga świętości.

 

Jaką przyjąć postawę?

Wielkim dniem łaski był dla nas dzień beatyfikacji bł. Jana Pawła II. Wiele osób podejmowało wtedy postanowienia, które miały im pomóc gorliwiej dążyć do świętości. Bardzo często były to postanowienia dotyczące częstszego przychodzenia na adorację Najświętszego Sakramentu. W przygotowaniu do kanonizacji powracaliśmy do tego tematu, modliliśmy się o nową gorliwość w dążeniu do świętości dla wszystkich członków wspólnoty. Dziś osoby te mogą w pewien sposób zweryfikować głębię postanowienia, które podjęły przed ponad dwoma laty. Mogą też, ubogaceni nowymi doświadczeniami i umocnieni nowym darem łaski, potwierdzić swoje postanowienia lub podjąć inne. Przeżywając samą uroczystość kanonizacji, powinniśmy pamiętać o właściwym łączeniu aktywności ewangelicznej Marty z postawą Marii. Jezus tak ocenił te dwie formy zaangażowania: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba «mało albo» tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona” (Łk 10, 41–42).

 

Modlitwa przed działaniem

W Kościele zawsze obowiązywała zasada pierwszeństwa modlitwy przed działaniem, kontemplacji przed aktywnością zewnętrzną, kultu wewnętrznego przez kultem zewnętrznym. Nie można tej zasady zagubić również w przygotowaniu i przeżyciu dnia kanonizacji. Przygotowujemy wszystkie zewnętrzne działania, ale przede wszystkim troszczmy się o nasze akty duchowe, o postanowienia, które w tym dniu wyrazimy, i przygotowanie na przyjęcie łaski, która będzie nam ofiarowana.
Troszcząc się o „najlepszą cząstkę”, włączamy się w sobotnie czuwanie przed dniem kanonizacji bł. Jana Pawła II, a następnie, w dzień kanonizacji, przynosimy na Eucharystię nasze odnowione i pogłębione pragnienie realizacji powołania do świętości, z którym łączymy nasze postanowienie systematycznego przychodzenia na adorację Najświętszego Sakramentu.

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki