Logo Przewdonik Katolicki

Prymas też był ministrantem!

PK
Fot.

Przypominamy rozmowę ks. Waldemara Hanasa z kard. Józefem Glempem, która ukazała się w premierowym numerze KnC z marca 2004 r.

Czy Ksiądz Prymas był ministrantem?

 

- Tak, jeszcze przed wojną byłem przewodniczącym grupy ministrantów w Kościelcu Kujawskim. Opiekował się nami wówczas znakomity duszpasterz ksiądz Skowroński.

 

Czy ma Ksiądz Prymas jakieś wspomnienia związane z tamtymi czasami?

 

- Pamiętam takie zdarzenie. Kiedyś skaleczyłem się w palec i to tak mocno, że nie mogłem nałożyć buta. Stanąłem, więc boso do służenia przy ołtarzu. Ksiądz nie widział w tym nic złego i wydawało się, że akceptuje ten stan. Organista jednak kategorycznie się temu sprzeciwił, uznając, że jest to niedopuszczalne, w efekcie czego nie służyłem.

 

Jakim trzeba być ministrantem, by zostać Prymasem?

 

- Nie łączyłbym tych spraw. Młodzi chłopcy mają olbrzymią chęć, by służyć przy ołtarzu. Należy to wykorzystać. Ten „pociąg” do służby ołtarza wynika niejako z trzech rzeczy:

po pierwsze, z chęci pokazania się. Ministranci wyróżniają się przecież spośród innych - tu zaznaczam, że muszą oni zachowywać postawę ludzi wierzących nie tylko w kościele, ale również wśród rówieśników nie chodzących do kościoła; po drugie, z chęci organizacji czasu - chłopcy lubią uporządkowane życie; i po trzecie, co najważniejsze, z autentycznej pobożności.

 

Czy będąc ministrantem, należy się angażować w inne inicjatywy czy organizacje?

 

- Uważam, że nie należy ograniczać się tylko do ministrantury. Są inne organizacje, jak harcerstwo. Kiedyś była np. Sodalicja Mariańska, do której należałem jako gimnazjalista i licealista. Sport też jest bardzo potrzebny i ważny dla młodego chłopca. Wykształciły się w ostatnim czasie grupy sportowe ministrantów, np. piłkarska liga ministrancka, gdzie odbywają się finały w trzech różnych kategoriach wiekowych. Ta inicjatywa jest swego rodzaju ewenementem wśród młodzieży. Sport wychowuje. Kopanie piłki można łączyć ze wskazaniami ministranckimi, takimi jak szacunek dla rywala czy modlitwa przed meczem. To wszystko wpływa na pozytywne formowanie młodych ludzi. Podsumowując, połączenie ministrantury z harcerstwem czy sportem nie przeszkadza służbie ołtarza, a wręcz ją wspiera.

 

Młodzi ludzie lubią sport, ministranturę, harcerstwo. Ale co z nauką? Jak mobilizować ich do tego pierwszego obowiązku w życiu?

 

 - Ministrant powinien być wzorem dla rówieśników, stanowić dla nich przykład z racji eksponowanej wśród kolegów funkcji. Jego ambicje powinny iść w tym kierunku, by zdobywać wiedzę w sposób systematyczny, pilny. Poza tym poprawne prowadzenie się, poukładane życie - dzięki ministranturze - ułatwia mu również zdobywanie wiedzy i osiąganie dobrych wyników w nauce.

 

A co Ksiądz Prymas może powiedzieć na temat organizacji i opiekunów dla ministrantów?

 

- Jak w każdej grupie chłopców, także wśród ministrantów są obecne różne dowcipy, mniej lub bardziej niestosowne zachowania. Nie można chłopców pozostawić samopas. Główną rolę odgrywa tu odpowiedni opiekun-instruktor oraz sama organizacja wewnątrz grupy ministranckiej. Chłopcy muszą wybrać spośród swego grona prezesa ministrantów, sekretarza, czy też skarbnika. Opiekun ministrantów musi mieć umiejętności organizacyjne. Im większe rozeznanie posiada, tym mniej wchodzi w strukturę. Stojąc bardziej z boku, zostawia organizację samym chłopcom, co jest dla ministrantów wielką nauką. Istnieje potrzeba dobrych instruktorów-opiekunów ministrantów oraz pewnych, równych form dla całej Polski. W jakimś stopniu te równe formy już są, a to, że mamy tak dobrych ministrantów, zawdzięczać należy przede wszystkim myśli sługi Bożego księdza Blachnickiego.

 

Jakie są według Księdza Prymasa trzy najważniejsze rzeczy dla ministranta?

 

- Pierwsza, to osobista pobożność ministranta. Ministrant musi wiedzieć, że jego obecność przy ołtarzu jest modlitwą i służbą Bożą. Bardzo ważna jest tu - moim zdaniem - modlitwa przed rozpoczęciem i po zakończeniu Mszy świętej, w podziękowaniu Bogu za możliwość służby i z prośbą o pomoc w prowadzeniu życia będącego kontynuacją tej służby. W niektórych grupach ministranci modlą się, by któryś z nich otrzymał powołanie kapłańskie.

Drugą ważną sprawą jest koleżeństwo i umiejętność współpracy. Tu nie ma miejsca na wybujały egoizm i zbyt wielką indywidualność. Ministrant musi umieć ściśle współpracować z innymi w oparciu o zasady koleżeństwa. Po trzecie, ministrant musi być wzorem, zarówno w szkole, jak i w rodzinie. To jest chłopiec, który musi żyć zasadami ewangelicznymi. Ministrant nie może, więc palić papierosów i powinien trzymać się z dala od mnożących się zagrożeń, na jakie narażony jest każdy młody chłopiec.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki