Logo Przewdonik Katolicki

Potrzeba pamięci, by zachować tożsamość

ks. Lech Bilicki
Fot.

W historii powojennej Polski są wydarzenia, które pomimo próby odkreślenia ich grubą kreską warto przypominać. Wśród nich bez wątpienia jest aresztowanie prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego, do którego doszło wieczorem 25 września 1953 r., a więc równo 60 lat temu. Potem nastąpił długi okres trzech lat odosobnienia i więzienia kardynała kolejno w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku oraz Komańczy.

 Jednak czas ten, jak się później okazało, nie był z woli opatrzności Bożej czasem straconym. Wręcz przeciwnie – był jakby ewangelicznym zasiewem i czasem obumierania ziarna, które miało wydać obfity owoc. Szczególnie widoczny był on wtedy, gdy przygotowywano się i przeżywano Millennium chrztu Polski w roku 1966. Właśnie w więzieniu zrodziła się idea programu duszpasterskiego znanego jako Wielka Nowenna, a będącego ukonkretnieniem i próbą wcielenia w życie napisanych jeszcze w więzieniu przez prymasa Ślubów Narodu, złożonych przed obliczem Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze w dniu 26 sierpnia 1956 r. To między rokiem 1953 a 1956, w okresie więzienia i przymusowego odosobnienia, powstał „List do moich kapłanów”, będący ciągle inspirującym źródłem dla kształtowania ducha kapłańskiego życia i posługiwania. To tam dojrzewała idea Nawiedzenia kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i milenijny akt oddania narodu w niewolę miłości.

Tak mało się o tym mówi i niezbyt często przypomina. Szczególnie smutne jest to, że ci, którzy w tamtym czasie swoimi wystąpieniami i publicznymi wypowiedziami wspierali poczynania ówcześnie rządzących, przez co wspierali walkę z religią i Kościołem, dzisiaj nadal zajmują ważne pozycje w życiu publicznym i pełnią funkcje doradcze, a także narzucają narrację o tamtym czasie, usprawiedliwiając często zarówno tych, którzy w taki nikczemny sposób się zachowywali, jak i to wszystko, co się wówczas działo złego. Bez cienia wstydu czy wyraźnego przyznania się do błędów wypierają z pamięci tamten czas.

Zacieranie pamięci to dość powszechne zjawisko dziś funkcjonujące w Polsce. A przecież pamięć jest istotna dla zachowania tożsamości. Bł. Jan Paweł II mówił kiedyś, że „pamięć jest siłą, która tworzy tożsamość istnień ludzkich, zarówno na płaszczyźnie osobowej, jak i zbiorowej. Przez pamięć bowiem w psychice osoby tworzy się poniekąd i krystalizuje poczucie tożsamości”. Bez znajomości tamtych wydarzeń ciągle nie zrozumiemy do końca tego, co jest dziś, i tego, kim jesteśmy i jacy mamy być jako Polacy. I wcale nie chodzi o to, by się separować od innych narodów, lecz żyjąc we wspólnocie z nimi, wnosić te wartości, o których tak często i z taką mocą mówił niezłomny Prymas Tysiąclecia Stefan kardynał Wyszyński – dziś sługa Boży, którego rychłej beatyfikacji oczekujemy i o którą powinniśmy się gorliwie modlić. 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki