Logo Przewdonik Katolicki

Kościoły w powstaniu warszawskim

Łukasz Starczewski
Fot.

Położony w Rynku Nowego Miasta w Warszawie kościół św. Kazimierza Królewicza to kolejny kościół stolicy bohater powstania. Skazany na unicestwienie barokowy zespół świątynno-klasztorny został odbudowany. Służy siostrom benedyktynkom sakramentkom, które do Polski sprowadziła królowa Maria Kazimiera Sobieska.

Położony w Rynku Nowego Miasta w Warszawie kościół św. Kazimierza Królewicza to kolejny kościół stolicy – bohater powstania. Skazany na unicestwienie barokowy zespół świątynno-klasztorny został odbudowany. Służy siostrom benedyktynkom sakramentkom, które do Polski sprowadziła królowa Maria Kazimiera Sobieska.

W czasie powstania na prośbę dowództwa AK przeorysza klasztoru m. Jadwiga Byszewska OSB ap otworzyła bramy klauzuli dla ludności stolicy. Decyzja ta przyczyniła się do udziału sióstr, na co dzień żyjących w izolacji od świata, w cierpieniach warszawiaków. Kościół położony w strategicznym miejscu był punktem łączności walczącej stolicy z Pragą. Siostry przyjmowały rannych i uciekinierów z płonących dzielnic. Dzieliły się wszystkich, co miały. 10 sierpnia zaczął funkcjonować szpital. Salę operacyjną urządzono w klasztornej rozmównicy, zorganizowano punkt krwiodawstwa. 

Nim zapadła cisza niebieska

Dwa dni później hitlerowcy rozpoczęli atak na klasztor. Podpalili kopułę kościoła. Siostry ocaliły przed spaleniem wnętrze świątyni. Zniszczeniu uległy deski pod blaszanym dachem. Zmasowany atak lotniczy nastąpił 31 sierpnia o godz. 16.00. Zginęło wówczas czterech księży, 35 mniszki odprawiające nieszpory przed Najświętszym Sakramentem i ok. 1000 ludności cywilnej chroniącej się w podziemiach kościoła. „Samoloty przycichły. Siostry w głębokim skupieniu otoczyły tabernakulum. Zapanowała cisza. Cisza nie przerwana jednym szeptem, jednym nawet wypowiedzianym słowem modlitwy. Cisza pełna powagi śmierci.  Cisza, która po tym pełnym zgiełku, wrzawy, huku okresie, był przygotowaniem do tej wiekuistej ciszy niebieskiej. Cisza pełna oczekiwania. I nagle straszliwy huk, ciemność, krzyk ludzki i wołanie komendanta: <<Spokojnie, Państwo, to tylko filar!>>”– czytamy w kronice klasztornej.

Komendant mylił się; zniszczeniu uległ cały kościół. Ludzie ginęli w męczarniach, zasypani gruzami po szyję. Do piwnic dostał się pył, dusił również tych, którzy nie zostali przygnieceni. Wszystko to wśród ciemności.

Wobec rozmiaru tragedii niewiele pomogły zabiegi ratownicze. Ocalało kilkadziesiąt osób, które przebywały w piwnicy pod chórem zakonnym. Wśród nich ks. Zygmunt Dejciński – późniejszy prałat i budowniczy kościoła św. Wawrzyńca w Sochaczewie. Kilkanaście minut przed bombardowaniem przedostał się on kanałami do Śródmieścia. Pełnił tam posługę kapelana. Kuria warszawska uznała go za pogrzebanego pod gruzami kościoła św. Kazimierza Królewicza. Z listy zmarłych wykreślono go dopiero, gdy w przeddzień kapitulacji wyszedł z Warszawy i zgłosił się do kanclerza ks. Zygmunta Chromańskiego.

Gott mit uns

Wskutek bombardowania 2 września ostatecznie zniszczone zostało barokowe wyposażenie kościoła, ufundowane przez królową Marysieńkę. Świętokradczy atak spowodował zmiażdżenie tabernakulum wykonanego z marmuru i pozłacanej blachy miedzianej. Zdobiony ron do wystawienia Najświętszego Sakramentu ocalał tylko w części. Z potężnej ambony pozostały fragmenty rzeźb: twarzy Chrystusa, aniołków, liści. Zachował się wspornik   zdobiony głową aniołka. Z monumentalnego pomnika nagrobnego fundatorki  pozostał tylko  fragment medalionu z białego marmuru. Znacznemu uszkodzeniu uległy statuy Matki Bożej Najwyższej Ksieni i Matki Bożej Pokoju. Zupełnie zniszczone zostały cenne paramenty liturgiczne, wśród nich dwie monstrancje i relikwiarz drzewa Krzyża św. Ten sam los spotkał święte wizerunki i polichromię.  

 

 

Minęły lata. 19 maja 1973 r. prymas Polski kard. Stefan Wyszyński dokonał rekonsekracji przez poświęcenie odbudowanego w pierwotnym, niemal niezmienionym kształcie kościoła św. Kazimierza. On też 14 listopada 1974 r. poświęcił wzniesiony w kościele pomnik: hołd poległym w tym miejscu 31 sierpnia 1944 r.  W intencji ofiar, w każdą rocznicę tragedii odprawiana jest Eucharystia.


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki