Logo Przewdonik Katolicki

Nie sam pokarm czy ubranie

Ks. Piotr Gąsior
Fot.

W swoim życiu miałam różne momenty bycia bliżej i dalej od Kościoła. Obecnie, niestety, dalej.Jesteśmy z mężem po ślubie kościelnym, niedawno urodziła nam się córka. Obojgu, a szczególnie mężowi, zależy żeby była ochrzczona. Nie byliśmy jeszcze w tej sprawie w biurze parafialnym, ale wyczytałam, że istnieje praktyka wymagania od rodziców dziecka spowiedzi, a w chwili obecnej nie jestem w stanie do niej przystąpić. Jeśli odmówię, to czy ksiądz może odmówić mi ochrzczenia dziecka? Przecież gdybym była niewierząca, to i tak mogłabym wziąć ślub kościelny, a ochrzczenie dziecka nie byłoby problemem czy to jest forma ukarania mnie? Pozdrawiam, Hanna.

"W swoim życiu miałam różne momenty – bycia bliżej i dalej od Kościoła. Obecnie, niestety, dalej. Jesteśmy z mężem po ślubie kościelnym, niedawno urodziła nam się córka. Obojgu, a szczególnie mężowi, zależy żeby była ochrzczona. Nie byliśmy jeszcze w tej sprawie w biurze parafialnym, ale wyczytałam, że istnieje praktyka wymagania od rodziców dziecka spowiedzi, a w chwili obecnej nie jestem w stanie do niej przystąpić. Jeśli odmówię, to czy ksiądz może odmówić mi ochrzczenia dziecka? Przecież gdybym była niewierząca, to i tak mogłabym wziąć ślub kościelny, a ochrzczenie dziecka nie byłoby problemem – czy to jest forma „ukarania” mnie? Pozdrawiam, Hanna".

 

Pani Haniu!

Przyznaję, że w pierwszej chwili wcale nie miałem ochoty odpowiadać na Pani pytanie. Postawiony problem nawet mnie nieco poirytował, ale po dłuższej refleksji postanowiłem spojrzeć na Pani sytuację jak na szansę. Widzę jednak, że i Pani musi tak do tego podejść. Po pierwsze, nie należy patrzeć na całą sytuację z perspektywy – użyję Pani zwrotu – „ukarania”. Skoro jest Pani osobą wierzącą, to raczej widziałbym tę konkretną trudność jako wyzwanie. Kryzys wiary, owszem, jest czasem trudny, ale zawsze możliwy do przezwyciężenia. Bo dobrze rozumiany kryzys to nie jakiś nieodwołalny krach, lecz swoiste wołanie o pójście w głąb, o rozwój własnej świadomości, a ostatecznie o większą miłość.

Po drugie, całe przedstawione przez Panią rozważanie powstało, zanim jeszcze udali się Państwo do swojej parafii na rozmowę z kapłanem. To właśnie w tym spotkaniu upatruję największą możliwość rozwiania Waszych wątpliwości. Wiele, chyba zbyt wiele osób przychodzi do kancelarii parafialnych jak do urzędów, gdzie trzeba coś załatwić. Tymczasem pierwszą rolą „urzędów” parafialnych jest właśnie duszpasterstwo. A stawiane nam wymagania w gruncie rzeczy temu służą. Przy takim spojrzeniu na kapłana i samych siebie łatwiej o szczerość i wspólne szukanie dobrego wyjścia.

I na koniec jeszcze jedno słówko natury ogólnej. Kiedy Pani córeczka otrzyma sakrament chrztu św., będzie potrzebowała w nadchodzących latach swego życia rodziców: taty i mamy, którzy chcą być świętymi, tzn. chcą mieć regularny kontakt z Jezusem w Komunii św. Bo świętość rodziców jest dla dziecka o niebo bardziej potrzebna niż sam pokarm czy ubranie. Ze swej strony obiecuję krótką modlitwę wstawienniczą w Pani intencji.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki