W Twoim pytaniu jest kilka wątków. Pierwszy z nich, czy jako człowiek wierzący możesz chodzić na prywatki, tańczyć z dziewczynami. Oczywiście, że tak! Radość, taniec wcale nie muszą przeszkadzać w życiu wiary. Oczywiście trzeba czynić refleksję nad swoim postępowaniem, bo – jak powiedział św. Paweł – „wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść (wypada)”.
Ktoś, kto jest katechetą nie ma zakazu pisania książek, także fantastycznych. A o Kościele pisać obiektywnie może tylko ten, kto zna historię Kościoła i jest praktykującym katolikiem. Tak więc studia teologiczne (w skład których wchodzi też historia Kościoła) z pewnością lepiej Tobie ukażą, kim/czym jest Kościół i (ufam) rozbudzą do niego miłość, która pomoże w obiektywnej ocenie Wspólnoty. Nie ma niewygodnych tematów dla Kościoła, ponieważ zależy mu na dobru każdego człowieka. Jeśli więc jest powód, by pisać o trudnych sprawach, należy to czynić, pamiętając – jeśli będzie to krytyka – by była ona konstruktywna.
Warto też byś wiedział, że teologię studiują dzisiaj nie tylko ci, którzy chcą być katechetami. Jako wykładowca spotykałem na wydziale teologicznym wiele osób, które studiowały teologię jako kolejny kierunek, pragnąc lepiej poznać Boga, wiarę chrześcijańską i samych siebie. Możesz więc i Ty studiować teologię, a o tym, czy zwiążesz swoją przyszłość z katechezą, zdecydujesz później. Ufam też, że studiowanie filozofii i teologii pomoże Tobie bardziej kochać Boga, siebie i być lepszym dla innych.