Ojciec, Syn i Duch Święty. Są od siebie różni, ale nie ma trzech bogów, tylko są trzy osoby. Jeden Bóg i trzy osoby? Jak to połączyć? Czy wiara chrześcijańska sprzeczna jest z prostą logiczną zasadą, że 1+1+1=3?
20 maja 325 r., Nicea. Ponad 220 biskupów, prawie wszyscy ze wschodniej części cesarstwa, i tylko ośmiu z Zachodu, obraduje pod przewodnictwem cesarza Konstantyna Wielkiego na temat sporu, który wstrząsnął Kościołem: czy Bóg Ojciec i Syn Boży są jednej istoty czy też Syn jest stworzony przez Ojca i Jemu podporządkowany? A wszystko zaczęło się od tezy wywołanej przez Ariusza, praktykującego ascezę prezbitera z Aleksandrii. Ariusz podporządkowywał Chrystusa Bogu Ojcu. Głosił, że Bóg jako przyczyna wszelkiego bytu jest absolutem i sam istnieje bez przyczyny, natomiast Syn poczęty przez Ojca nie jest ani wieczny, ani nie dzieli z Nim bytu absolutnego. Z taką teorią nie można się było zgodzić. Ostatecznie na soborze w Nicei sformułowano wyznanie wiary, że Chrystus to „Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, zrodzony, nie stworzony, współistotny Ojcu” (gr. homoousios). Choć sobór ustalił właściwe rozumienie relacji Boga Ojca i Syna, konflikt arian z ruchem ortodoksyjnym nie zakończył się z dwóch powodów. Po pierwsze, powstało pytanie o boskość Ducha Świętego, po drugie, zróżnicowane kościelno-polityczne interesy doprowadziły do nowych sporów.
Objawiona tajemnica
Pięćdziesiąt sześć lat później cesarz Teodozjusz I zwołał w Konstantynopolu drugi sobór powszechny, podczas którego poszerzono sformułowane w Nicei wyznanie wiary o wypowiedzi dotyczące Ducha Świętego, który nie jest jak Chrystus „zrodzony” przez Ojca, lecz „pochodzi” od Ojca.
Wyznania wiary nicejsko-konstantynopolitańskiego używamy w prawie niezmienionej formie do dziś, tak więc dopiero IV w. stał się kluczowym dla nauki o Trójcy Świętej.
Głowili się nad nią wielcy teologowie i święci Kościoła. Św. Patryk próbował wytłumaczyć Irlandczykom naukę o Trójcy za pomocą listka koniczyny, św. Izydor z Sewilli konstatował:
„Ametyst błyszczy troistym kolorem. Widzimy w nim kolor purpurowy, fioletowy i różowy. Purpura jest barwą mocy i oznacza Ojca Wszechmogącego, Stwórcę, Króla nieba i ziemi. Fiolet jest obrazem pokory i oznacza uniżenie się Syna, który stał się człowiekiem. Barwa różowa jest wreszcie godłem miłości i wskazuje na miłość Ducha Świętego”.
Znana jest legenda o św. Augustynie, który przechadzał się nad morzem, próbując zgłębić tajemnicę Trójcy Świętej. Kiedy szedł po plaży, zauważył małego chłopca, który wygrzebał w piasku mały dołek i niewielką muszlą przelewał do niego wodę z morza. Św. Augustyn, rozbawiony tym, co zobaczył, zapytał chłopca: „Czy myślisz, że tą małą muszelką przelejesz to ogromne morze do tego maleńkiego dołka?”. Na co chłopczyk rezolutnie odpowiedział: „Prędzej ja przeleję tą muszelką całe morze do tego dołka, niż ty zrozumiesz tajemnicę Trójcy Świętej”.
Nie przeszkodziło to jednak Augustynowi w napisaniu piętnastotomowego traktatu o Trójcy Świętej, choć praca nad dziełem zajęła mu blisko dwadzieścia lat. Święty biskup z Hippony w ósmej księdze przyznał, że nie istnieją racjonalne argumenty uzasadniające wiarę w Boga Trójjedynego. Można dojść własnym rozumem do istnienia Boga Jedynego, ale prawda o Trójcy została nam objawiona. Trójca jest tajemnicą wiary w sensie ścisłym, jedną z „ukrytych tajemnic Boga, które nie mogą być poznane, jeśli nie są objawione przez Boga”, jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Ostatecznie prawdę o Trzech Osobach Boskich objawił ludziom Jezus, Boży Syn, który mówił o Ojcu w Niebie i o Paraklecie (Pocieszycielu), którego ześle po Wniebowstąpieniu. Przez Syna i Ducha Świętego Bóg Ojciec przychodzi na spotkanie z nami i daje się nam. Duch Święty, zamieszkujący głębię boskiego życia, przychodzi, by w nas zamieszkać. Pierwsi świadkowie tego – apostołowie – nieruchomieli wobec tego udzielenia się Boga wierzącym. Takie przekonanie zawarte jest w pierwszych wyznaniach wiary i uwarunkowało strukturę naszego Credo.
Jak wygląda Trójca Święta?
W ciągu wieków próbowano ludziom przybliżyć tajemnicę Trójcy Świętej w prostszy, nieteologiczny sposób. Jedną z takich prób było porównanie Trójcy do drzewa. Korzeń obrazuje Boga Ojca, pień – Syna pochodzącego od Ojca, a kwiaty i owoce – Ducha Świętego. Najwcześniejszym symbolem Trójcy jest trójkąt równoboczny. We wczesnym średniowieczu pojawiały się symbole trzech koncentrycznych kół, a później trzech lwów lub orłów z jedną głową. Jedną z prób przedstawienia Trójcy Świętej jest tzw. Tron Łaski (Thronus gratiae), mający swą inspirację w Liście do Hebrajczyków (Hbr 4, 16), a pojawiający się w sztuce od ok. XII w. Bóg Ojciec siedzi na tronie, w rękach trzyma krucyfiks, a w pobliżu znajduje się gołębica – symbol Ducha Świętego. Podobne kompozycyjnie do Piety jest inne wyobrażenie – Pietas Domini. Bóg Ojciec trzyma przed sobą umęczone ciało Syna. Podobnie jak we wcześniejszym przedstawieniu, i tutaj obecny jest Duch Święty w postaci gołębicy.
Trzeba pamiętać, że Trójca Święta jest i pozostanie tajemnicą i nigdy nie stanie się dla nas czymś oczywistym, ale cała otaczająca nas rzeczywistość nieustannie o Niej przypomina. Przekonany o tym był już Krzysztof Kolumb, który miał wielkie nabożeństwo do tej tajemnicy. Kiedy przed uczonymi profesorami uniwersytetu Salamanki kazano mu stanąć i wyłożyć sens swojej podróży, rozpoczął: „W imię Trójcy Przenajświętszej przedstawiam wam (...)”. Kiedy zaś dotarł do brzegów Ameryki, sądząc, że są to wymarzone Indie, napisał w pierwszym liście: „Na chwałę Świętej Trójcy (...)”.