Średnio co osiem minut ktoś w naszym kraju doznaje udaru mózgu, a mimo to bardzo mało wiemy i o samej chorobie, i o tym, jak jej zapobiegać. Tymczasem jest to jeden z głównych powodów niepełnosprawności u dorosłych po 60. roku życia.
Marta nagle przestała widzieć. Nim przestraszona zdążyła zaalarmować bliskich, wzrok wrócił. Udała się jednak do lekarza, który przypisał wszystko stresowi w pracy. Po powrocie do domu pojawił się niedowład prawej ręki i kłopoty z mówieniem. Zabrała ją karetka. Cztery godziny przeleżała na szpitalnym oddziale ratunkowym, gdzie niczego nie stwierdzono. Odesłano ją do domu z informacją, że jej dolegliwości mają tło psychiczne. Następnego dnia Marta straciła przytomność. Na szczęście nie była w domu sama i rodzina ponownie wezwała pomoc. Jak się okazało, był to udar mózgu. Przez dobę walczono o jej życie, bo stan był bardzo ciężki. Dziś, pół roku po udarze, wciąż cierpi na częściowy niedowład prawej połowy ciała i ma niewyraźną mowę. Potrzebna jest kosztowna rehabilitacja, ta refundowana przez NFZ już jej nie przysługuje. Mąż i dzieci cieszą się jednak, że nie jest gorzej, mogli przecież zostać sami, bez żony i mamy. Według danych Department of Public Health, University of Oxford, w całej Europie z powodu udaru mózgu umiera rocznie ok. 1,3 mln osób. Jest to choroba głównie ludzi starszych. Zachorowalność wzrasta wraz z wiekiem, na przykład: u osób w wieku pomiędzy 45. a 55. rokiem życia ryzyko udaru wynosi 1 na 1000 na rok. W wieku pomiędzy 65. a 75. – 1 na 100, a po 85. roku życia 1 na 30.
Stres nie tłumaczy wszystkiego
W Polsce co roku odnotowuje się ok. 70 tys. przypadków udaru i ok. 30 tys. spowodowanych nim zgonów. Niestety przykład Marty pokazuje, że mimo porażających statystyk, choroba cały czas bywa nierozpoznawana od razu i bagatelizowana. Sami pacjenci nie zdają sobie sprawy, że udarom można skutecznie zapobiegać. Z badań opublikowanych m.in. w prestiżowym piśmie „The Lancet” wynika, że za 90 proc. ryzyka wystąpienia choroby odpowiadają czynniki, na które możemy wpływać. Najgroźniejsze z nich to choroby układu krążenia, takie jak nadciśnienie tętnicze, migotanie przedsionków i miażdżyca oraz modyfikowalne elementy stylu życia, takie jak np. palenie papierosów, picie alkoholu, brak aktywności fizycznej oraz nieprawidłowe odżywianie i towarzysząca mu otyłość. – Udar mózgu to druga najczęstsza przyczyna śmierci osób powyżej 60. roku życia. Jedna na sześć osób doświadcza tej choroby w ciągu swojego życia. Mimo to wciąż niewiele osób wie, jakie są przyczyny udaru i jak się przed nim chronić. Tymczasem udar należy do grupy chorób, którym możemy skutecznie zapobiegać poprzez modyfikację stylu życia i leczenie profilaktyczne – mówi prof. Anna Członkowska, przewodnicząca Sekcji Chorób Naczyniowych Mózgu Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, kierownik II Kliniki Neurologicznej IPiN w Warszawie.
Zakorkowana tętnica
Do udaru dochodzi kiedy naczynia krwionośne, doprowadzające tlen i substancje odżywcze do mózgu, zostają zablokowane przez skrzep krwi lub kiedy nastąpi ich uszkodzenie. W efekcie następuje odcięcie części mózgu od dopływu tlenu i jego obumieranie. Zdecydowana większość udarów to udary niedokrwienne, których przyczyną jest zamknięcie naczynia krwionośnego. Sytuacja taka może wystąpić na przykład wtedy, gdy skrzepy powstałe w sercu na skutek utrwalonej arytmii przedostaną się wraz z krwią do mózgu i zablokują jedną z tętnic. Znacznie rzadziej występują udary krwotoczne, potocznie nazywane wylewami. Dochodzi do nich na skutek uszkodzenia ściany naczynia krwionośnego i wydostania się krwi do mózgu. Niestety choroba lubi powracać. Jak pokazały badania, ponad 70-procentowe zwężenie naczyń krwionośnych w obrębie głowy u osób, które już przebyły udar mózgu, może świadczyć o tym, że grozi im kolejny udar.
Życie z przykurczem
Udar jest jednym z głównych powodów niepełnosprawności u dorosłych po 60. roku życia. Wśród głównych zaburzeń poudarowych specjaliści wymieniają zaburzenia pracy zmysłów, problemy z mówieniem, pamięcią i myśleniem, trudności emocjonalne. Najczęstszym powikłaniem jest jednak paraliż, często z bolesnym napięciem mięśni, czyli spastycznością. Poudarowa spastyczność pojawia się, gdy mięśnie nie odpowiadają na wysyłane przez mózg sygnały dotyczące rozluźnienia. Następuje trwały, bolesny skurcz mięśnia, co uniemożliwia ruch i zwykłą, codzienną aktywność, jak np. ubieranie się, mycie itp. Charakterystyczne dla pacjentów ze spastycznością są: zaciśnięta pięść, wygięty nadgarstek, wykręcony łokieć lub ramię przyciśnięte do piersi. Spastyczność utrudnia rehabilitację. Po trzech miesiącach od udaru spastyczność rozwija się u ok. 20 proc. pacjentów. Nieleczony problem prowadzi do: trwałych przykurczów, deformacji stawowych, odleżyn, zakrzepicy żylnej, infekcji, zaburzeń równowagi w czasie chodzenia, złamań kończyn.
Europejski Dzień Profilaktyki Udarowej, który przypada 10 maja, to inicjatywa zapoczątkowana w 2007 r. przez The Stroke Association, brytyjskiego członka The Stroke Alliance For Europe – organizacji zrzeszającej krajowe stowarzyszenia reprezentujące osoby po udarze i ich bliskich. Celem przedsięwzięcia jest podnoszenie świadomości ryzyka udaru mózgu oraz tego, że wprowadzając niewielkie zmiany w swoim sposobie życia i – jeśli to potrzebne – stosując odpowiednie leczenie, możemy znacząco ograniczyć ryzyko udaru mózgu. A wystarczy tak niewiele: codzienny spacer raźnym krokiem, dieta bogata w owoce i warzywa, ograniczenie spożycia soli, rzucenie palenia. Proste, a takie trudne.
Objawy wskazujące na udar mózgu:
– nagłe zdrętwienie (porażenie mięśni) twarzy, ręki lub nogi, zwłaszcza po jednej stronie ciała;
– nagły niedowład którejś z kończyn;
– nagła dezorientacja, trudności z mówieniem lub rozumieniem słów;
– nagłe zaburzenia widzenia na jedno lub obydwoje oczu;
- nagle występujące trudności z chodzeniem, równowagą, koordynacją;
– nagły, silny ból głowy, zawroty głowy bez wyraźnej przyczyny.
Jeśli podejrzewasz, że doznałeś udaru mózgu, od razu dzwoń na pogotowie, bowiem natychmiastowa pomoc (najlepiej w pierwszych dwóch godzinach) daje największe szanse na uratowanie ci zdrowia i życia. Nigdy nie należy czekać, aż objawy same miną. Im szybciej pacjent znajdzie się pod fachową opieką, tym większa szansa na uratowanie życia i zdrowia. W przypadku udarów niedokrwiennych ratunek polega na jak najszybszym dożylnym podaniu leków, które wiążą się z substancjami obecnymi w zakrzepie, rozpuszczają go i przywracają przepływ krwi w mózgu. Terapia taka jest skuteczna tylko do 2–3 godzin od wystąpienia zatoru lub zakrzepu.