Logo Przewdonik Katolicki

Pokusy dzierżawców winnicy

bp Ryszard Kasyna
Fot.

W dzisiejszą niedzielę Kościół ukazuje nam Jezusową przypowieść o dzierżawcach winnicy. O ludziach, którzy wszystko chcieli mieć dla siebie, których żądza posiadania i chciwość doprowadziły do zabójstwa posłańców właściciela winnicy.

 

Również dziś człowiek nie jest wolny od tych pokus. Jeśli usiłuje bronić się przed cudzą interwencją w swoje życie i w swój świat; jeśli usiłuje bronić swego stanu posiadania i swej niezależności, swego prawa stanowienia o sobie samym, można to w jakiś sposób zrozumieć i usprawiedliwiać. Gorzej, jeśli w tej obronie, w trosce o codzienność i o byt materialny, przekroczy pewne granice; jeśli zapomni o miłości. Jeszcze gorzej, jeśli zapomni, że wszystko co istnieje, że winnica, w której pracuje, została zbudowana i powierzona mu przez Boga, by przynosiła owoce, na dziś i na wieczność.

Tak było od samego początku. Zapewne już w postawie naszych pierwszych rodziców: Adama i Ewy, jak też w działaniu Kaina i Abla kryje się pytanie i początek sporu: czy świat – winnica Boża, jest rzeczywiście bezsporną własnością Boga, czy też podlega człowiekowi według jego upodobania? Adam i Ewa ulegli pokusie pychy: „Będziemy jak Bóg”. Abel starał się podobać Bogu i liczył się z Nim. Kain zaś układał swoje życie niezależnie od Boga, tak dalece, że zabił swego brata, bo ten nazbyt wyraźnie mu Go przypominał. Po Ablu przyjdą długie szeregi Bożych wysłanników, często prześladowanych i mordowanych, jak bł. ks. Jerzy Popiełuszko, za to, że przypominali Boga i Jego prawo do człowieka i do świata.

Historia lubi się powtarzać, i to, co przydarzyło się zarówno prorokom Starego Testamentu, jak i Synowi gospodarza z przypowieści, a przede wszystkim to, co wydarzyło się z Synem Bożym, ma miejsce i dziś. Obecnie świat chętniej słucha dziennikarzy, którzy mu schlebiają, proroków, którzy usypiają jego sumienie, prawodawców, którzy uświęcają jego zbrodnie, niż Jezusa. I dziś znajdują się ludzie, którzy chcieliby „wydziedziczyć” Boga, zamknąć w przeszłości, unieszkodliwić.

Pokusa wyrażona przez dzierżawców winnicy: „To jest dziedzic: chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo” jest ciągle aktualna; jest też wyrazem nieufności człowieka do Boga: „Jest mi źle z Tobą..., chcę pozostać całkowicie sam..., chcę być szczęśliwy na mój własny rachunek..., chcę rozporządzać światem – winnicą według własnego upodobania…”.

Nie potępiajmy więc zbyt ochoczo ewangelicznych dzierżawców winnicy. Pomyślmy raczej o nas samych. Czy czasami w naszym myśleniu nie kierujemy się ich logiką, wytyczając własne prawa i granice dobra i zła; ofiarowując Bogu odrobinę miejsca i czasu wyłącznie na marginesie naszego życia.

Bóg jednak nie traci nigdy nadziei, którą w nas pokłada. Nieustannie posyła swego Syna, który ofiarowuje się za nas w każdej Eucharystii. Pragnie być pokarmem i siłą w naszych zmaganiach z pokusami tego świata, byśmy wolności, którą nas obdarzył, nie wykorzystali przeciwko Niemu, lecz starali się żyć w miłości i wierności. Zaprośmy więc Chrystusa i posłuchajmy tego, co nam proponuje. Uwierzmy w to, że Bóg ma wspaniały plan dla każdego z nas. On, całkowicie szanując naszą wolność, wierząc w naszą dojrzałość i dobrą wolę, zaprasza nas do pracy w swojej winnicy. Słowami dzisiejszej Ewangelii zachęca do odrzucenia pychy, do wyjścia z kręgu naszej samotnej walki o szczęście. Chce, byśmy przyłączyli się do Niego w pracy nad przemianą świata, podobnie jak to czynił bł. Jan Paweł II, byśmy mądrze i roztropnie pracując w Bożej winnicy, przynieśli dobre owoce. Niech Maryja Matka Boża Różańcowa nam w tym dopomoże.

 


Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki