W „ofercie” duszpasterskiej pojawiły się aż dwie litanie do bł. Jana Pawła II. Po co aż dwie? I która jest „lepsza”?
Jan Paweł II chętnie odmawiał litanię narodu polskiego. Czynił to codziennie. Teraz sam słucha już przynajmniej dwóch litanii zanoszonych do Boga za jego wstawiennictwem. Ta starsza z datą 16 kwietnia 2005 r. jest opatrzona imprimatur kard. Józefa Ratzingera. Z kolei ta młodsza została podpisana przez kard. Stanisława Dziwisza 12 kwietnia 2011 r. O autorstwo nie pytamy, bo z reguły modlitwy litanijne mają charakter dzieł anonimowych tworzonych wyłącznie na chwałę Bożą. Interesujące jest natomiast to, czym różnią się obie litanie.
33 do 50
Litania, którą nazwalibyśmy na użytek niniejszego artykułu „rzymską” ma 33 wezwania. Jest więc krótsza od tej rzeklibyśmy „krakowskiej”, która liczy 50 wezwań. Zasadnicza różnica tkwi jednak nie tyle w liczbie próśb, co raczej w ich ustawieniu i treści. Litanię „rzymską” uporządkowano według tytułów przypisanych Janowi Pawłowi II. I dlatego czciciele posługujący się nią mają okazję wielokrotnie wymieniać określenia takie, jak: pielgrzymie – 3 razy, pasterzu – 8 razy, przyjacielu – 2 razy, wzorze – 3 razy, pociecho – 4 razy, kapłanie – 2 razy, orędowniku – 5 razy, nauczycielu – 3 razy, obrońco – 2 razy i na zakończenie jeden raz – olbrzymie wiary, nadziei i miłości.
„Krakowska”, czyli tematyczna
W litanii „krakowskiej” wezwania to niejako konkretne grupy tematyczne. Mamy zatem prośby bazujące na papieskich relacjach z: Trójcą Świętą, Maryją, świętymi, Kościołem i całą rodziną ludzką. Po nich następują akty odwołujące się do najważniejszych idei posługi Piotrowej naszego papieża. Potem odczytujemy teksty wskazujące na stosunek Jana Pawła II do poszczególnych grup społecznych (kapłanów, osób konsekrowanych, rodzin, małżonków, nienarodzonych dzieci, młodzieży, cierpiących, starszych i samotnych). Dalej zachwycamy się osobistą duchowością Karola Wojtyły. A na koniec przywołujemy pomocy papieża, wymieniając jego cnoty uszeregowane pod kątem uczynków miłosierdzia.
„Rzymska”, czyli polska?
Jakie jeszcze widzimy różnice między litanią „rzymską” i „krakowską”? Po pierwsze, „rzymską” odmawia się szybciej i jakby nieco bardziej płynnie. Z kolei „krakowska” ze względu na to, że każde z wezwań zaczyna się od innego słowa, nie pozwala popaść w monotonię. Po drugie, w każdej z modlitw istnieje po kilka wezwań oryginalnych. Litania „rzymska” ma np.: Pasterzu Polaków, Nauczycielu patriotyzmu, Kapłanie serdeczny, szczery i radosny, Pociecho niepełnosprawnych i dodatkowo pięć odnoszących się do konkretnych grup zawodowych – Pasterzu intelektualistów, dziennikarzy, podróżników, artystów i sportowców. Zaś litania „krakowska” nie pominęła tak istotnych, jak: Przyjacielu świętych, Miłośniku Eucharystii, Patronie rodzin, Umocnienie małżonków czy Ojcze osób konsekrowanych.
Prawie identyczne
A w czym obie litanie, oprócz świętego, ku któremu zostały skierowane, są zbieżne? Otóż, przy zaledwie nikłych odmiennościach brzmieniowych, znajdujemy w nich całkiem sporo fraz niemal identycznych. Dla przykładu w jednej i drugiej litanii występują wezwania o: oddaniu się Maryi, cywilizacji miłości, Bożym Miłosierdziu, obronie nienarodzonych, przyjaźni z młodzieżą, wrażliwości na cierpiących, sieroty, opuszczonych i bezrobotnych, godności człowieka, wzorze papieskiej modlitwy, pracowitości oraz przykładzie życia i nadziei poza granicę śmierci.
Podsumowując możemy uznać, że obie litanie niosą bardzo bogate przesłanie. Na pytanie po co powstały aż dwie odpowiadamy polskim porzekadłem, że „od przybytku głowa nie boli”. A w kwestii, która litania jest lepsza, nie mamy zamiaru zajmować stanowiska, gdyż niemal w stu procentach da się przewidzieć, że jedna będzie bardziej odpowiadała tym, a druga innym wiernym. A błogosławiony papież? Na pewno przyjmie obydwie.