Logo Przewdonik Katolicki

Żydzi i chrześcijanie: obcy czy bracia?

PK
Fot.

Katechezy katedralne: ks. Waldemar Szczerbiński

 

 

 

Pojęcie braterstwa nie jest jednoznaczne – podobnie jak pojęcie obcości. Oba wymagają uściślenia, jeszcze zanim zaczniemy mówić o dialogu chrześcijaństwa z judaizmem.

 

Braterstwo spontanicznie kojarzy nam się z bliskością. Braćmi są ci, którzy mają wspólną matkę i ojca, ale również ci, którzy mają wspólnego tylko jednego rodzica. Braterstwo rozciągamy czasem na tych, którzy mają wspólnego dalszego przodka oraz na członków tej samej wspólnoty religijnej.

 

Nie do końca obce

Obcość również znana jest z życia każdego człowieka i pojawia się w jego relacjach międzyludzkich. Jeśli coś jest obce, to znaczy, że nic nas z tym nie łączy, że pozostaje ono obojętne. Problem obcości istnieje w każdej społeczności, również w społeczności żydowskiej, od czasów biblijnych. Żeby zrozumieć właściwie problem naszej obcości i braterstwa, skupić się trzeba na kontekście wiary, na relacjach chrześcijańsko-żydowskich.

To, co obce, może interesować i pociągać, ale jednocześnie przynosić niepokój o zachowanie tego, co nasze. Spotkanie chrześcijaństwa z judaizmem ma jednak charakter wyjątkowy. Chrześcijaństwo w gruncie rzeczy stanowi bowiem kontynuację wiary i pobożności biblijnego Izraela. Dla chrześcijanina, który chce prowadzić pogłębione życie duchowe, nie ma tradycji religijnej bliższej niż żydowska, pociągająca modlitwą, medytacją, życiem mistycznym. Im jednak bliżej poznajemy tradycję żydowską, tym więcej znajdujemy w niej potencjału antychrześcijańskiego. W związku z tym nasuwa się pytanie o ciągłość judaizmu rabinicznego z religią biblijnego Izraela. Co się stało, że drogi chrześcijaństwa i judaizmu całkowicie się rozeszły? Sednem sporu chrześcijaństwa i judaizmu na podłożu religijnym jest spór o versus Israel, prawdziwy Izrael. Każda ze wspólnot traktowała wyłącznie siebie jako spadkobiercę biblijnego Izraela i jego mesjańskich nadziei. Różni nas to, że chrześcijanie traktują te obietnice jako spełnione w Jezusie Chrystusie, a żydzi – jako wciąż oczekujące spełnienia. Już w księgach Nowego Testamentu widoczny był spór chrześcijan z żydami właśnie na tej płaszczyźnie. W zmaganiach obie strony zmagały się o swoją własną tożsamość, ukazując to, co ich dzieli, a pomijając to, co łączy. Było to ważne również dlatego, że nawet Rzymianie w pierwszym wieku mieli trudności z odróżnieniem chrześcijan od żydów.

 

Jestem brat wasz

Jezus Chrystus dla Żydów był najpierw współbratem, dopiero później stał się dla nich obcym. Oni jednak dla niego na zawsze pozostali braćmi. Jezus, paradoksalnie, był najbardziej gorliwym wyznawcą judaizmu w czasach biblijnych. Apostołowie również byli religijnymi Żydami, dopiero z chwilą uznania Jezusa za Mesjasza stali się dla wyznawców judaizmu obcymi.

Później już przez całe wieki chrześcijanie i żydzi traktowali siebie nawzajem jak obcych. O tym, że Kościół włączył się w dialog z judaizmem, zdecydowała nowa świadomość Kościoła po Soborze Watykańskim II. Zmiana tej świadomości widoczna była już za pontyfikatu Jana XXIII, który przyjmując delegację rabinów amerykańskich, łamiąc protokoły, wyszedł im na spotkanie, wyciągnął szeroko ramiona i oznajmił: „Ja jestem Józef, brat wasz”, nawiązując w ten sposób do starotestamentalnego opowiadania. Nastawienie Jana XXIII kontynuował papież Paweł VI, a usankcjonowane zostało ono w 1965 r. deklaracją Nostre Aetate o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich.

 

Umiłowani

Spotkanie chrześcijaństwa i judaizmu to dialog między pierwszą a drugą częścią Biblii, w centrum którego pozostaje osoba Jezusa Chrystusa. Choć żydzi dalecy są jeszcze od uznania Go za Mesjasza, coraz częściej jednak zaczynają w ogóle wypowiadać się na Jego temat i widzieć w Nim wielkiego nauczyciela etycznego i pociągającego tłumy charyzmatyka.

Jan Paweł II nazywał żydów „umiłowanymi braćmi” lub „starszymi braćmi w wierze”. Ks. Waldemar Chrostowski, biblista, twierdzi, że judaizm rabiniczny i chrześcijaństwo równolegle wyłoniło się z judaizmu biblijnego, należy więc raczej o współczesnych żydach mówić, że są naszymi rówieśnikami w wierze. Niezależnie jednak od wieku, pozostają braćmi: dużo bardziej bliskimi niż obcymi.

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki