„Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone. Chwalcie cieniste gaiki, źródła i kręte strumyki!” – słowa m.in. tej pieśni, napisanej przez dwóch jezuitów: ks. Karola Antoniewicza i ks. Michała Mycielskiego, kompozytora, rozbrzmiewają w maju w Polsce, jak długa i szeroka. Nie tylko w kościołach.
Maj, w którym wiosna wybucha bogactwem barw i kształtów, większość Polaków uważa za najpiękniejszy miesiąc. Dla katolików jest miesiącem maryjnym i nieodparcie kojarzy się z nabożeństwem ku czci Najświętszej Maryi Panny. Na poboczach polskich dróg, leśnych duktów, na łąkach, w rozwidleniach ścieżek spotkać można krzyże, figury Matki Bożej oraz kapliczki będące wyrazem wiary prostej, ludowej, pełnej ufności. Stawiane były – i nadal są – w podzięce za otrzymaną łaskę, ku chwale Boga i Jego Matki, często również dla upamiętnienia ważnego (zdarzało się, że dramatycznego) historycznego wydarzenia.
Na terenie parafii św. Wojciecha BM jest – Bogu dzięki! – sporo przydrożnych kapliczek, figur i krzyży. Mieszkańcy dbają o utrzymanie owych obiektów architektury sakralnej w należytym porządku. Również jadąc czy idąc bocznymi drogami, zobaczymy pieczołowicie odnowione figury Matki Bożej. Staraniem parafii stawiane są na miejscu zniszczonych, ale i tam, gdzie nigdy dotąd ich nie było. Małe kapliczki umieszczone na drzewach można spotkać także w lasach. Styl, w jakim zostały wykonane, stan zachowania, świadczy o ich bardzo starym rodowodzie. Nie są to jednak kapliczki zapomniane. Widać, że mają troskliwych opiekunów. Często są to rodziny, w których obowiązek – a właściwie przywilej – dbałości o kapliczkę przechodzi z pokolenia na pokolenie. O inne obiekty kultu religijnego parafianie dbają zgodnie z ustalonym harmonogramem, na zmianę. Gdy zachodzi potrzeba remontu czy upiększenia kapliczki, nie dyskutują o tym miesiącami, lecz działają, wykorzystując własne, tzn. składkowe pieniądze. Nie inaczej jest w Brdowie, w którego centrum stoi dużych rozmiarów statua Matki Bożej, a przy drogach wylotowych – krzyże. Wszystkie te obiekty są zadbane, ukwiecone, a w maju rozświetlone światełkami lampionów. Dla brdowskich parafian jest oczywiste, że w tym miesiącu krzyże, kapliczki i figury mają być „umajone”, tzn. udekorowane majowymi kwiatami, wśród których prym wiodą tulipany, jaśmin, bez.
Chlubimy się, że na ziemi brdowskiej żywy jest zwyczaj spotykania się w majowe popołudnia przy kapliczkach i krzyżach, na nabożeństwach ku czci Maryi Niepokalanej. Każdego dnia, późnym popołudniem, wokół kapliczki czy krzyża spotykają się wierni, aby modlić się do Boga za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny. Nie tylko najstarsi odmawiają Litanię Loretańską i modlitwę Pod Twoją Obronę; nie tylko seniorzy śpiewają pieśni do Matki Bożej. Wśród modlących się są dzieci i młodzież. Najmłodsze pokolenie przychodzi „do figury” ze świecami, z lampionami. Kiedy późnym popołudniem wyjdziesz przed dom, usłyszysz dochodzący z oddali śpiew: trwa majowe w kościele pod chmurami. Nie oznacza to, że w maju kościół w Brdowie świeci pustkami. Brdowianie, w tym dzieci, dość licznie uczestniczą w nabożeństwach majowych odprawianych w świątyni przed wizerunkiem Matki Bożej Zwycięskiej. Wizerunkiem koronowanym przez bł. Jana Pawła II, papieża.
Gdy maj stanie pod figurą,
Gdy oblegną ludzie chmurą,
Kiedy nasza pieśń przeleci:
Błogosławże Twoje dzieci
Panieneczko, Ty!
Nie ma nigdzie takich świątek
Wśród królewiąt, czy pamiątek,
Jako w naszej wsi w maju,
Jako w naszej wsi!
(Kazimierz Laskowski)