– W 2003 r. zgłosiłem się do abp. Władysława Ziółka. Zaproponowałem, by zamiast zwykłego kościoła parafialnego wybudować sanktuarium, do którego będą pielgrzymowali ludzie z całej Polski i świata. „Księże arcybiskupie, chciałbym budować Sanktuarium Życia” – powiedziałem. Zasugerowałem się wtedy szczególnym charyzmatem Jana Pawła II – wielkiego obrońcy życia, i Matki Teresy z Kalkuty. Oni mnie zdopingowali.
„Nie – odpowiedział łódzki metropolita – Niech ksiądz buduje Sanktuarium Świętości Życia”.
„U pallotynów na Górce”
– Przed II wojną światową pani Irmina Heinzel-Rzewuska, właścicielka gruntów łagiewnickich, ofiarowała księżom pallotynom trzyhektarową działkę. Życzyła sobie, aby powstała na niej świątynia. Dowodem na to jest mapa z 1939 r. i znajdujący się na niej krzyż. W 1917 r. pochowano tu polskich, niemieckich, rosyjskich i austriackich żołnierzy poległych w czasie I wojnie światowej. Potem ich szczątki przeniesiono na cmentarz parafialny – rozpoczął swoją opowieść ks. Stanisław Rękawek SAC, pallotyn, proboszcz łódzkiej parafii św. Wincentego Pallottiego. W 1945 r. księża pallotyni podjęli starania, aby zrealizować wolę dobrodziejki. Niestety, władze miejskie odrzucały kolejne projekty. W końcu w 1989 r. ks. prowincjał Czesław Parzyszek SAC poświęcił figurę Matki Bożej Niepokalanej i plac kościelny.
Wiele lat później, 4 września 2006 r., podczas uroczystości fatimskich, odbyło się kolejne poświęcenie. W obecności duchowieństwa i wiernych abp Ziółek pobłogosławił plac pod budowę „upragnionego od wielu lat Sanktuarium Świętości Życia”. Na zakończenie Mszy św. powiedział: „Ksiądz proboszcz pomyślał, żeby tutaj w Łodzi, na tym wzgórzu mogło powstać Sanktuarium Świętości Życia, gdzie w szczególny sposób będzie płynęła do Boga modlitwa dziękczynna za życie i przebłagalna za niszczenie życia, i prośba serdeczna o to, ażeby życie było przez wszystkich szanowane”. Takiego ducha będzie miało to miejsce: dziękczynno-przebłagalnego. A właściwie już ma. Tak myślę, gdy czytam księgę intencji. Tu duchowe schronienie znajdą kobiety cierpiące na syndrom postaborcyjny i przybrudzone sumienia lekarzy, rodzice starający się o dziecko i matki w stanie błogosławionym.
Następnego dnia po poświęceniu placu ruszyły na Łagiewnickim Wzgórzu prace budowlane. „Cieszą się wierni «u Pallotynów na Górce», jak zwykło się mówić, i duszpasterze, że to dzieło na nieskończoną chwałę Boga, dla zbawienia dusz ludzkich i dla zniszczenia grzechu, ma swój początek w roku Wielkiego Jubileuszu 100-lecia duszpasterskiej pracy pallotynów na polskiej ziemi. Niech to Sanktuarium stanie się wotum wdzięczności za dar życia każdego i każdej z nas” – napisali duszpasterze na swojej stronie internetowej.
Dotychczas wylano fundamenty, wymurowano ściany i strop kameralnego kościółka na planie rotundy. Kiedy budowa się zakończy, trudno powiedzieć. – Wszystko zależy od funduszy. Potrzeba jeszcze pewnie ok. 2 mln zł – mówi ks. Stanisław. – Ale warto podkreślić, że znajdują się osoby, które chcą wesprzeć konkretne etapy budowy. Mamy już ufundowane dzwony Zwiastowania Pańskiego, Jana Pawła II i św. Wincentego Pallottiego. Zawisną one na 40-metrowej wieży. Prywatni darczyńcy chcą też sfinansować kaplicę Matki Bożej z Guadalupe i Jezusa Miłosiernego.
Brudne paznokcie Maryi
Choć między surowymi ścianami obyło się już kilka nabożeństw, to zanim sanktuarium zostanie oddane do użytku, wierni spotykają się na modlitwie w małej kaplicy w domu księży pallotynów. Znajdują się w niej trzy poświęcone przez abp. Ziółka obrazy. Nietrudno zgadnąć, że wśród wielkich orędowników godności człowieka i obrońców życia znaleźli się Sługa Boży Jan Paweł II oraz święta żona i matka – Joanna Beretta Molla. Podziwiam ich i szanuję. Ale to nie dla nich przyjechałam do Łodzi. Do odwiedzenia tego miejsca zmusił mnie – dosłownie, zmusił – obraz Matki Bożej Dzieci Nienarodzonych autorstwa amerykańskiej artystki Miss Tidwell. To dzieło nie jest do oglądania, ale do głębokiej medytacji. Modlitwa przed obliczem zatroskanej Matki to dobre rekolekcje.
Gwiazdy wokół głowy Maryi przedstawiają koronę Niewiasty z Apokalipsy (12, 1): „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”. Duża gwiazda jest symbolem Gwiazdy Betlejemskiej, a różowa kula w lewym dolnym rogu to ziemia pogrążona w chaosie. Żarzące promienie wypływające z Niepokalanego Serca Maryi mają obrazować Jej ogromną miłość do wszystkich dzieci, szczególnie tych najbardziej bezbronnych. Matka Boża jest smutna. Płacze. W swych dłoniach trzyma zabortowane dziecko. Zasmucony jest także jego Anioł Stróż. Dziecko nosi pięć ran ukrzyżowanego Zbawiciela. Składa swoje małe ręce do modlitwy. Dłonie i paznokcie u rąk Maryi są brudne, ponieważ musi zbierać i „wygrzebywać te drogocenne dusze” z pojemników na brudy i wysypisk śmieci. To prawda „ukryta w cichym krzyku dzieciątka wołającego o ratunek w łonie swej matki”.
Cztery Golgoty
W przydomowym ogrodzie księży pallotynów można odprawić nietypową Drogę Krzyżową. Z inicjatywy ks. Rękawka powstały tu cztery symboliczne Golgoty. Swoją górę cierpienia mają dzieci nienarodzone, obrońcy życia, zabortowani chrześcijanie, a także ofiary powstań narodowowyzwoleńczych i obozów koncentracyjnych. W ubiegłym roku stanęły tu jeszcze pomniki. Swoje miejsca pamięci mają męczennicy mordu w Katyniu, polegli stoczniowcy i ofiary stanu wojennego oraz ci, którzy zginęli w ubiegłorocznej katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
Największe wrażenie zrobił na mnie symboliczny cmentarz dzieci nienarodzonych. Góra usypanych kamieni, a na nich imiona dzieci, które mogły żyć. I wiele maleńkich, białych nagrobków. Nie spoczywają tu żadne ciała. – Chciałbym, aby rodzice, którzy dokonali aborcji, podali nam imiona swoich dzieci. Będziemy mogli umieścić je na tabliczkach symbolicznych grobów. Dzięki temu zachowamy pamięć o nich. Może pomoże to też rodzicom odzyskać spokój po dokonaniu aborcji. Oczywiście, jeśli Pan Bóg ześle im taką łaskę – mówi z troską ksiądz proboszcz. – Zachęcam także do tego, aby podać nam imiona i nazwiska osób, które zginęły w Katyniu. Będziemy je umieszczać na tablicach symbolicznego grobowca.
– Czy jest ksiądz czasem zmęczony?
– Nie. Ja wszystko powierzam Panu Bogu.
Dlaczego Łódź?
Ks. prob. Stanisław Rękawek: – Idea obrony dzieci poczętych bardzo wiąże się z Łodzią i wybitnymi postaciami, które służyły życiu, jak choćby z moim przyjacielem prof. Włodzimierzem Fijałkowskim, który bardzo troszczył się o każdego człowieka. Niedaleko naszej parafii w czasie okupacji był obóz, gdzie Niemcy więzili właśnie dzieci i gdzie wiele z nich zginęło. Miejsce to upamiętnia pomnik w kształcie pękniętego serca matki. Również niedaleko stąd znajduje się grób sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej, która obroniła tysiące dzieci w obozie KL Auschwitz. To są wielkie znaki. W ten sposób również chcemy nawiązać do historii i wskazać na szacunek do życia. Poza tym wiem, że tu, w Łodzi, wykonuje się wiele aborcji.
Pisząc na początku o „świętych ludziach”, pomyślałam o ks. Stanisławie Rękawku, skromnym duszpasterzu, który często powtarza „wszystko dla życia”. Zaadoptował wiele nienarodzonych dzieci. I do nich się modli, prosząc o wstawiennictwo w najtrudniejszych sprawach, bo jest przekonany, że cieszą się chwałą nieba.
– Czy jest jakaś modlitwa za pośrednictwem dzieci nienarodzonych? – zapytałam.
– Nie ma.
– To może ksiądz napisze?
– Może…
Gdy jechałam do Łodzi, wypytywałam pasażerów o to miejsce. Pytałam rodowitych łodzian w autobusie, taksówce, sklepie i kiosku, w którym miejscu powstaje ta niesamowita świątynia. Nie wiedzieli, o czym mówię.
Myślę jednak, że Pan Bóg dobrze wie, dlaczego akurat to miejsce wybrał na budowę znaku sprzeciwu. „Po owocach to poznamy”. Na razie jest to Jego małą tajemnicą.
Sanktuarium Świętości Życia pw. Zwiastowania Pańskiego
ul. Łagiewnicka 197/201
91-863 Łódź
Tel. 42 616 8170, 42 659 4873
Skrzynka intencji oraz inne informacje:
www.sanktuariumswietoscizycia.pl
www.pallotyni-lodz.pl
15 kroków
Ze strony internetowej można także pobrać modlitwę o uwolnienie z ciężaru winy po grzechu aborcji, a także „instrukcję” 15 kroków ku uzdrowieniu.
Fragment modlitwy:
Proszę, niech Anioł tego dziecka przyniesie je i złoży w mych ramionach, bym je mogła uznać, przytulić do serca i powiedzieć – „kocham cię moje dziecko”. Pragnę od ciebie usłyszeć słowo „mamusiu”. Kocham cię, nie wiem, czy jesteś chłopcem, czy dziewczynką. Dziś nadaję ci imię w Imię Jezusa, wyrażając w tym momencie, całym moim sercem – „chrzest pragnienia” (...)
Dziecko moje! Przepraszam cię za to, że nie pozwoliłam ci przyjść na świat, że nie zaznałeś mojej miłości, że nie ssałeś mojej piersi, że nie doznałeś mojej pieszczoty, że nie otrzymałeś Sakramentu Chrztu Świętego, że nie przeżywałeś radości pierwszej Komunii Świętej i Bierzmowania, że nie poznałeś swojego rodzeństwa. Żałuję, że nie mogę cofnąć czasu, trzymać cię w ramionach, usłyszeć od ciebie słowo – „mama”, zobaczyć jak stawiasz pierwsze kroki, przeżywać razem z tobą dzieciństwo, młodość, patrzeć jak wkraczasz w wiek dojrzały, cieszyć się z twoich sukcesów, pomagać rozwiązywać problemy i uczyć odnajdywać w twoim życiu - ślady Boga. Proszę, przebacz swojej mamie i swojemu tacie. Kocham cię, choć widzę tylko oczyma wyobraźni, ale moje serce mówi mi - że żyjesz. Choć nie urodzony na ziemi, ale istniejący dla Nieba.