Logo Przewdonik Katolicki

Macierzyństwo: z przekonania, nie z przypadku

Weronika Stachura
Fot.

Z perspektywy wszystko wygląda inaczej. Dzisiaj nie żałuję i jestem przekonana, że dokonałam właściwego wyboru, wtedy jednak, pod wpływem emocji, każde z rozwiązań wydawało mi się możliwe przyznaje dziś dziewiętnastoletnia Adrianna, tuląc niespełna rocznego synka.

 

„Z perspektywy wszystko wygląda inaczej. Dzisiaj nie żałuję i jestem przekonana, że dokonałam właściwego wyboru, wtedy jednak, pod wpływem emocji, każde z rozwiązań wydawało mi się możliwe” – przyznaje dziś dziewiętnastoletnia Adrianna, tuląc niespełna rocznego synka.

 

Mimo wszystko z happy endem

– Przerażenie graniczące z paraliżem wszystkich czynności życiowych, strach spowodowany  całkowicie nową sytuacja, którą w prawdzie bierze się pod uwagę, ale nie do końca świadomie, lęk o przyszłość już nie tylko swoją... Świadomość, że oto trzeba będzie uwzględnić w swoich planach drugą osobę, która z pewnością przesunie na dalszy plan dopiero co kiełkujące marzenia związane z przyszłością i przede wszystkim tysiące pytań począwszy od: jak zareagują rodzice i reszta rodziny?, co z dalszą edukacją, utrzymaniem?, a skończywszy na wątpliwościach związanych ze zmieniającym się w czasie ciąży ciałem – wspomina Adrianna, choć zaraz dodaje, że w rzeczywistości niewiele pamięta z pierwszego okresu ciąży, zaraz gdy dowiedziała się, że zostanie młodą mamą.

W tym właśnie momencie przyszło jej zweryfikować wszystkie poczynione plany na przyszłość. Decydujące znaczenia na to, w jaki sposób potoczyły się dalsze losy Adrianny, mieli wpływ zarówno jej rodzice, jak i rodzice obecnego jej męża, którzy stanęli na wysokości zadania i otoczyli młodych opieką i wsparciem.  – Doskonale zdaję sobie sprawę, że bez ich pomocy nie poradzilibyśmy sobie. Wiem, że nie każda młoda para w takiej sytuacji może liczyć na najbliższych – dodaje Adrianna. Na szczęście ta przytoczona wyżej historia skończyła się happy endem. Nie zawsze jest jednak aż tak różowo...

 

Przerwane dorastanie

Dobrze wiedzą o tym spodziewające się dziecka nastolatki, których z roku na rok przybywa w Polsce coraz więcej. Szacuje się, że tylko w ubiegłym roku matkami 21  tysięcy narodzonych dzieci były nastolatkami. Choć takie zdarzenia nie powinny już tak bulwersować, to wciąż niepełnoletnie dziewczęta nie mogą liczyć na kompleksową pomoc. W większości takich przypadków dorośli, w tym zarówno rodzice, najbliższa rodzina, jak i szkoła odmawiają im wsparcia.

W Polsce młodociane matki mogą zwrócić się o pomoc jedynie do dwóch funkcjonujących ośrodków: w Rybniku i Krakowie, gdzie mają szansę równocześnie wychowywać swoje maluchy i kontynuować naukę w trybie indywidualnym, co pozwala uświadomić sobie, jak dalece dramatyczna jest ich sytuacja. Nieplanowana ciąża nie jest tylko i wyłącznie skutkiem braku podstawowej wiedzy z zakresu wychowania w rodzinie. To, jak wynika z wypowiedzi samych nastoletnich mam, w gruncie rzeczy wołanie o pomoc, którego zawczasu nie usłyszeli otaczające je dorośli: niemy krzyk o miłość, ciepło, zainteresowanie, poczucie bezpieczeństwa.

 

Żebym nie była sama

By się o tym przekonać, wystarczy zapoznać się z faktycznymi motywami, którymi kierują się nastoletnie dziewczyny myślące o ciąży. Myli się jednak ten, kto sądzi, że na jednym z pierwszych miejsc plasuje się chęć kontynuowania związku. Tym, czym rzeczywiście kierują się piętnasto- i szesnastolatki, to marzenia o kimś „na wyłączność”, kogo będą mogły bezgranicznie kochać i kto odwdzięczy się tą samą miłością, dzięki komu nie będą same i jak dotychczas nie będą już musiały dopraszać się o zainteresowanie ze strony stale nieobecnych rodziców. O ile jednak motywy te wskazują na jedną z chorób XXI wieku trapiącą nasze społeczeństwo – samotność, to pozostałe mogą zaszokować. Wiele z nich trąca dziecinnością czy infantylizmem. Jak inaczej nazwać chęć kupowania modnych, opatrzonych odpowiednią metką ubranek dziecięcych? Na Wyspach Brytyjskich, przodujących w rankingach przeprowadzanych na terenie Unii Europejskiej pod względem liczby nastoletnich ciąż, nastolatki idą o krok dalej. Dla wielu z nich narodziny dziecka - w ich mniemaniu - wyznaczają kres udręczeniu, jakimi są szkoła, nauka i w perspektywie przyszła praca. Niemałą pokusą są również wysokie zasiłki udzielane przez państwo nieletnim matkom. W takim kontekście noworodek to więc nic innego, jak synonim finansowego bezpieczeństwa, a w konsekwencji ławy sposób na życie. Nic więc dziwnego, że znajdują się tacy, którzy żerują na pomocy rządu.

W Polsce na razie to nam nie grozi. Nie znaczy to jednak, że nie podejmuje się starań ukierunkowanych na profilaktykę. Taki właśnie charakter ma promowany przez amerykańskie ministerstwo edukacji narodowej program o nastoletnich amerykańskich matkach, emitowany przez jedną z muzycznych stacji. Pilotażowe odcinki ukazujące codzienność przyszłych matek mają  pomóc w nauce rozmowy na temat nieplanowanej ciąży wśród nastolatek, których często poczucie wstydu powstrzymuje przed zwróceniem się o pomoc do dorosłych.

 

Właściwy moment

Jak wynika z raportu jednej z europejskich fundacji, Polska plasuje się na jednym z ostatnich miejsc wśród krajów,  które stwarzają korzystne warunki do łączenia pracy zawodowej z macierzyństwem. Nietrudno stwierdzić, że jest to jeden z czynników wypływających na niski przyrost naturalny w naszym kraju. Z drugiej strony niemały odsetek narodzin to zasługa nieletnich. Sharon Jaynes, autorka „Marzeń kobiety”, wymienia macierzyństwo pośród pięciu najważniejszych kobiecych pragnień. Ważne jednak, by jego realizacja nastąpiła we właściwym momencie, z przekonania, nie z przypadku.  

 


 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki