Logo Przewdonik Katolicki

Modlitwa: komunikowanie miłości

Magdalena Korzekwa
Fot.

Coraz częściej słyszę od moich znajomych z liceum czy ze studiów, że mają oni problemy z modlitwą.

 

 

Niektórzy z nich starają się znaleźć jakieś specjalne sposoby modlitwy czy medytacji. Wielu młodych nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że początkiem prawdziwej modlitwy nie jest opanowanie jakiejś szczególnej techniki, lecz odkrycie w Bogu prawdziwego przyjaciela, który mnie we wszystkim rozumie i w każdej sytuacji kocha.

 

Modlitwa to nie banalna pogawędka

Do modlitwy stają się zdolni ci, którzy potrafią mocno kochać i którzy nie boją się rozmów na poważne tematy. Właśnie dlatego najważniejszą szkołą modlitwy dla nastolatków jest miłość, jakiej doświadczają od rodziców, oraz rozmowy z rodzicami. Jeśli ktoś nie czuje się kochany w kręgu rodziny, jeśli sam nie uczy się kochać i jeśli jego rozmowy z bliskimi ograniczają się jedynie do takich spraw, jak szkoła, zakupy czy rozrywka, to nie będzie miał o czym rozmawiać z Bogiem. Modlitwa nie jest przecież powierzchowną pogawędką dla zabicia czasu. Kto nie rozmawia z bliskimi i z samym sobą o sensie życia, o hierarchii wartości, o istocie miłości, o potrzebie pracy nad sobą, o wolności, wierności, odpowiedzialności, ten będzie miał problemy, by znaleźć wspólne tematy do rozmowy z Bogiem. Ci z kolei, którzy nie potrafią rozmawiać z Bogiem, zwykle coraz mniej i w sposób coraz bardziej powierzchowny rozmawiają też z człowiekiem.

 

Lęk przed modlitwą

W obliczu trudności z modlitwą wielu młodych (i nie tylko) rezygnuje z osobistego rozmawiania z Bogiem. Niektórzy ograniczają się wtedy do wyrecytowania rano i wieczorem modlitw, które znają na pamięć od dzieciństwa. Inni zupełnie rezygnują z kontaktu z Bogiem i uznają, że modlitwa nie jest im do niczego potrzebna. Stają się wtedy nie tylko coraz bardziej obojętni na Boga, ale też na człowieka.

Rozmowa z Bogiem jest najlepszą szkołą rozmawiania z człowiekiem o tym, co w nas samych i w naszym życiu najważniejsze. Właśnie dlatego modlitwy potrzebuje każdy człowiek, który szuka czegoś więcej niż życia przeciętnego, na wzór tego, co czyni tak zwana większość społeczeństwa. Kto nie żyje w harmonii z samym sobą i z bliźnimi, ten unika modlitwy, gdyż każde spotkanie z Bogiem jest przyglądaniem się prawdzie o sobie i o własnym postępowaniu, a także prawdzie o własnych marzeniach, nadziejach i ideałach.

Najbardziej radykalnie oddala od modlitwy postępowanie niezgodne z Dekalogiem. Kto postępuje wbrew Bogu i własnemu sumieniu, ten nie chce o tym z nikim rozmawiać: ani z Bogiem, ani z bliźnimi, ani z samym sobą.

 

Miłość początkiem modlitwy

Modlitwa jest analogiczna do spotkania z człowiekiem – przyjacielem. Jednak – jak zauważa C.S. Lewis w książce „Cztery miłości” – niewiele osób ceni sobie przyjaźń, bo niewiele jej doświadcza. Jeśli ze znajomymi łączą mnie wyłącznie zainteresowania zawodowe czy hobby i jeśli miło jest mi rozmawiać z nimi całymi godzinami, to nie jest to wystarczający powód, by ktoś taki stał się moim przyjacielem. Przyjaźń zaczyna się wtedy, gdy mogę się z kimś zachwycać tym, co nigdy nie przemija: miłością, prawdą, wiernością, świętością, odpowiedzialnością, radością.  Chcę być blisko tych, z którymi mogę rozmawiać o więziach, które mnie zachwycają i o wartościach, na których buduję moją teraźniejszość i przyszłość. Tylko wtedy, gdy doświadczam przyjaźni z ludźmi, których widzę, jestem w stanie zaprzyjaźnić się z Niewidzialnym Bogiem.

 

Modlitwa to radość z codzienności

Kto się modli, ten uczy się radosnej sztuki życia w szarej codzienności. Rozmawiać z Bogiem to ciągle na nowo powracać na drogę błogosławieństwa i życia. Człowiek, który się nie modli, zaczyna żyć jak automat, który nie wie, po co żyje i jaki jest sens wysiłków, które podejmuje. Pracuje, ogląda telewizję, spotyka się z ludźmi, wieczorem zasypia, by jutro powtórzyć to samo, co czynił dzisiaj. Każdy kolejny dzień to jedynie fotokopia poprzednich dni. Modlitwa to wypływanie na głębię. To naśladowanie postawy bogatego młodzieńca z Ewangelii, który podchodzi do Jezusa po to, by z Nim rozmawiać o sztuce życia jeszcze lepszego i jeszcze bardziej fascynującego niż dotąd.

Dobrą pomocą w codziennej modlitwie może być Biblia, która przytacza wiele modlitw ludzi zaprzyjaźnionych z Bogiem. Szczególnie cenną inspiracją dla osobistej modlitwy mogą być psalmy. Warto w tym celu posługiwać się np. brewiarzem z tegorocznego spotkania młodzieży na Polach Lednickich.

 

Modlitwa, wdzięczność i tęsknota

Miłość między ludźmi zaczyna się od rozmawiania. Mogę pokochać tylko tych, których coraz lepiej poznaję i których coraz bardziej rozumiem. Tymczasem modlitwa zaczyna się od miłości. Im bardziej doświadczam tego, że Bóg kocha mnie nad życie, im bardziej jestem wdzięczna Bogu za Jego miłość, im bardziej Mu ufam i zawierzam mój los doczesny i wieczny, tym bardziej chcę Mu o tym powiedzieć. Miarą spotkania z Bogiem nie są słowa, lecz siła miłości i zaufania. Modlitwa jest podobna do rozmowy dziecka z kochającymi i czułymi rodzicami.

Gdy jestem daleko od moich bliskich i z tego powodu nie mogę widzieć ich twarzą w twarz, wtedy chcę im tym bardziej powiedzieć o tym, jak bardzo ich kocham i jak bardzo za nimi tęsknię. Podobnie jest z modlitwą. Tęsknię za Bogiem, który mnie kocha i którego na ziemi nie mogę zobaczyć twarzą w twarz. Właśnie dlatego tęsknię za każdą chwilą, w której mogę Mu opowiedzieć o moich marzeniach, planach, troskach i radościach. Wiem, że On mnie niezawodnie upewni, którą drogą warto pójść i jakich wyborów warto dokonywać dzień po dniu. Modlitwa wynika z pewności, że Bóg jest najlepszym sejfem mojej teraźniejszości i przyszłości.

 

    

 

 

Modlitwa to szkoła miłości

 

Modlić się to codziennie rozbudzać w sobie pragnienie coraz większej miłości. To doświadczać czułości Boga, który jest moim Rodzicem. Czuć się przytulanym przez Boga po to, by czuć i słyszeć to, czego nie można poczuć i usłyszeć, będąc daleko od Niego. Modlić można się tylko w ciszy, gdyż Bóg nie jest głuchy ani nie krzyczy.

Najpiękniejsza modlitwa to modlitwa kogoś, kto tak bardzo zaprzyjaźnił się z Bogiem, że wszystko, co robi, jest zgodne z Bożym pragnieniami i prowadzi do Jego radości. Rozmawianie z Bogiem pomaga zrozumieć siebie i odnosić się do siebie z mądrą miłością. Pomaga też odnosić się z miłością do ludzi i dorastać do tej największej miłości na ziemi, jaką jest miłość małżeńska.

Modlitwa ułatwia też budowanie trwałych i szczęśliwych więzi z osobami drugiej płci. Gdy ona i on razem się modlą, to zapraszają Boga do świata swoich marzeń, tęsknot, pragnień i aspiracji. Gdy ona i on razem się modlą, uczą się od Boga tak wiernej i czułej miłości, jakiej nie nauczy ich żaden człowiek. Miłość i modlitwa to dwa oblicza życia w obecności Boga, który jest zawsze dla nas obecny.

 

 

 

 

 

„Miłość  jest przede wszystkim ćwiczeniem się w modlitwie,

a modlitwa ćwiczeniem się w ciszy"

Antoine de Saint-Exupéry

 

 


 

 

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki