Logo Przewdonik Katolicki

Couchsurfing, czyli nocleg zawsze zapewniony

Weronika Stachura
Fot.

Czy można zwiedzić wzdłuż i w szerz kontynent, nie zaprzątując sobie głowy noclegiem? Zamieszkać u dopiero co poznanej rodziny z Argentyny czy Hiszpanii?

 

Po intelektualnym wysiłku całego roku czy to szkolnego, czy akademickiego, którego uwieńczeniem były niedawno zdane egzaminy, w końcu spokojnie możemy skupić się na planowaniu zasłużonych wakacji.

 

 

Te zaś szczególnie dla młodych stanowią nie lada okazję do zasmakowania upragnionej wolności, a może i odrobiny szaleństwa. Na straży naszego bezpieczeństwa stoją jednak rodzice, przypominający o niezliczonych niebezpieczeństwach grożących nam podczas wakacyjnych wypraw. Dla nas jednak poważniejszy problem, zwłaszcza w dobie światowego kryzysu, stanowią finanse. Jak przeżyć niesamowitą przygodę, nie nadszarpując równocześnie ani budżetu ani zdrowia?

 

Przystanek w każdym miejscu na świecie

Czy można zwiedzić wzdłuż i w szerz kontynent, nie zaprzątując sobie głowy noclegiem? Zamieszkać u dopiero co poznanej rodziny z Argentyny czy Hiszpanii? Być może na pierwszy rzut oka to pomysł zbyt ryzykowny i śmiały, ale nie dla członków tzw. klubów kanapowych, z języka angielskiego zwanych couchsurferów, których z roku na rok przybywa coraz więcej. Czy to jedynie nowy trend, czy może dowód, że i turystyka idzie z duchem czasów? Nietrudno się domyślić, że i ten pomysł narodził się w Stanach Zjednoczonych. Projekt Couch Surfing narodził się z powodu banalnego problemu: potrzeby przenocowania, z jakim musiał zmierzyć się amerykański programista Casey Larkin Fenton podczas jednych ze swoich wakacji. W związku z kłopotami, które napotkał, założył stronę internetową. Początkowo strona była adresowana do jego przyjaciół i znajomych, dziś obejmuje niemalże milion użytkowników z całego świata i ma już swoich naśladowców, jak Hospility Club, Place to Stay czy Be Welcome. Myli się jednak ten, kto sądzi, że chodzi tu tylko i wyłącznie o darmowy nocleg. Przeciwnie, couchsurferzy oferując go pod własnym dachem, zapewniają również towarzystwo, dodatkowe, specjalne atrakcje, wspólne zwiedzanie miasta itd. Ideą couchsurfingu jest poznanie kraju z jak najbardziej atrakcyjnej strony, dotarcie do miejsce często pomijanych w tradycyjnych turystycznych przewodnikach, ponieważ stanowią subiektywny wybór rdzennych mieszkańców. Oprócz zwiedzania niezwykle istotne jest zapoznanie się z tradycją, kulturą czy kuchnią danego miejsca, a to możliwe jest dzięki rozmowie, wspólnemu spędzaniu czasu.

 

Ale czy to jest bezpieczne?

Nie można oprzeć się jednak pytaniom typu: skąd mam mieć pewność, że osoba, którą przyjmę pod swój dach, nie nadwyręży mojego zaufania? Organizacja pomyślana jest tak, by zapewnić swoim klubowiczom maksymalne poczucie bezpieczeństwa. Stąd doświadczeni couchsurferzy służą radą początkującym. Społeczność jest multikulturowa, więc językiem urzędowym jest oczywiście angielski. Każdy, kto zechciałby do niej dołączyć, musi spełnić kilka warunków. Przede wszystkim należy stworzyć swój profil, który nie zwiera żadnych danych osobowych. To raczej krótka charakterystyka obejmująca np. ulubione książki, formy spędzania wolnego czasu, hobby czy odbyte podróże. Oprócz takiej „wizytówki” pomocne okazują się być opinie pozostałych klubowiczów, bo im więcej pozytywnych wpisów ma couchsurfer, tym większym kredytem zaufania można go obdarzyć. Ważne jest, by pamiętać o kilku wskazówkach: zawsze wybierać potencjalnych gospodarzy, którzy umieścili na swoim profilu zdjęcie, sprawdzić, ilu mają w społeczności klubowych przyjaciół, korespondować z nimi, nie bojąc się pytać o szczegóły, zainteresowania, o czym lubią rozmawiać. Należy jednak pamiętać, że gościnność nie może być utożsamiana z bałaganem pozostawionym przez gościa czy pustą lodówką.

 

Styl życia

Couchsurfing jest więc niejako alternatywą dla tradycyjnej, agencyjnej turystyki. Daje nieograniczone możliwości podróżowania, możliwość niezapomnianych spotkań, które często przeradzają się w trwałe przyjaźnie. Korzystają z niej przede wszystkim młodzi i niezależni, nie brakuje jednak wśród klubowiczów całych rodzin czy osób w dojrzałym wieku. Wytrawni couchsurferzy twierdzą, że może się to stać wręcz stylem życia, stając się zjawiskiem socjologicznym. Jedną z zasad jest wzajemna wdzięczność. Nie dotyczy to jednak konieczności rewizyty, bowiem couchsurfing nie wymaga rewanżu. Wdzięczność może przejawiać się np. we wspólnym zmywaniu nauczyć po kolacji czy nauce kilku zwrotów w ojczystym języku. Dzięki niemu na nowo można zdefiniować tradycyjne pojęcie domu. Dla tych, którzy wybierają taki sposób podróżowania, domem staje się każde miejsce, w którym spotykają się ze szczerym przyjęciem, nie zawsze zawierającym się w słowie luksus, ponieważ nie wszyscy członkowie mogą pozwolić sobie na zagwarantowanie wysokiego standardu pobytu. Nierzadko jest to po prostu wygodne łóżko. Ale nie o to przecież chodzi. Wydaje się, że zwiedzanie muzeów, fotografowanie zabytków jest jedynie dodatkiem. Prawdziwym bonusem są spotkania z ludźmi oraz to, czego w zaledwie kilka dni mogą nas nauczyć np. przyrządzania tradycyjnej potrawy. A to, oprócz dobrego towarzystwa, jest przecież bezcenne.

 


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki