„ Chciałbym razem z wami zastanowić się nad tym pytaniem. Dotyczy ono życia. Życia, które jest w was tak pełne energii i tak piękne. Co zatem z nim czynić? Jak je w pełni wykorzystać? Samo pytanie jest sformułowane w taki sposób, że rozumiemy od razu, iż nie chodzi w nim tylko o „tu i teraz”, mówiąc inaczej, że nie uda się nam zamknąć naszego życia w granicach przestrzeni i czasu, choć staramy się te wymiary rozszerzyć. Życie je przekracza. Innymi słowy, chcemy żyć, a nie umrzeć. Coś mówi nam, że życie jest wieczne i że konieczny jest wysiłek, aby je osiągnąć. A zatem życie jest w naszych rękach i w jakiś sposób zależy od naszych decyzji. Ewangeliczne pytanie mówi nie tylko o przyszłości. Nie dotyczy jedynie tego, co stanie się po śmierci. Przeciwnie, potrzebne jest zaangażowanie w teraźniejszość, tu i teraz, które zapewni życiu autentyczność, a tym samym przyszłość. (...) Tylko Jezus może dać nam odpowiedź, bo tylko On może nam zapewnić życie wieczne. Dlatego też tylko On może nam ukazać sens obecnego życia i wypełnić je treścią. Jezus jednak, zanim odpowie młodzieńcowi, analizuje bardzo ważny aspekt jego pytania: „dlaczego nazywasz Mnie dobrym?”. W tym pytaniu kryje się klucz pozwalający znaleźć odpowiedź. Młodzieniec rozumie, że Jezus jest dobry i że jest nauczycielem. Nauczycielem, który nie zwodzi. (...) Jezus daje nam pewność, że tylko Bóg jest dobry. Być otwartym na dobro znaczy przyjmować Boga.
São Paulo, 10.05.2007 r.