Mit o tym, że tylko dzięki bezwzględności i braku sentymentów można zrobić karierę, stał się przeżytkiem. To właśnie Organizacja Legatus (z łac. ambasador) udowodniła, że jest możliwe, by zarabiać ogromne pieniądze i być szanowanym w świecie biznesu, a przy tym dochować wierności wartościom chrześcijańskim.
Wszystko zaczęło się w Stanach Zjednoczonych, kiedy w 1987 roku Tom Monaghan, właściciel ogromnej sieci pizzerii, postanowił podzielić się z innymi zasadami, jakimi kierował się, prowadząc firmę. W słuszności jego pomysłu utwierdził go Jan Paweł II, który podczas audiencji w Watykanie powiedział: „Rób to, załóż organizację przedsiębiorców”. Z czasem Monaghan zaangażował się do tego stopnia, iż sprzedał swoje pizzerie i całkowicie poświęcił się szerzeniu katolickiej idei prowadzenia działalności biznesowej.
Wiara i biznes
W miarę upływu lat Legatus pozyskiwał coraz to nowych członków. Sami siebie charakteryzują jako „organizację opartą na wierze, łączącą ze sobą dwie potężne rzeczywistości: przewodzenie firmom na najwyższym szczeblu oraz przebogatą tradycję religijną”.
Polski oddział tej organizacji powstał w 2006 roku i od razu zyskał aprobatę biskupów ordynariuszy. – Będąc liderem biznesu, człowiek narażony jest na szczególny stres i pewne pokusy. W związku z tym katoliccy prezesi potrzebują wsparcia i pomocy od strony duchowej – mówi Jerzy Jamontt, przedstawiciel Legatusa w Polsce. Katoliccy liderzy biznesu są grzesznikami, jak inni, ale starają się pracować nad tym, by nie działać wbrew nauce Kościoła, co nie zawsze jest proste. – To jest organizacja formacyjna, dbająca o sferę duchową przedsiębiorców – zapewnia Jamontt. – Gdy człowiek ma głęboką wiarę, to ma to wpływ na jego codzienność, na sprawy, którymi się zajmuje, także na interesy, jakie prowadzi. I tu jego rola jest taka, by dawać świadectwo innym – dodaje.
Z pewnością wymagania wobec ludzi utożsamiających się z organizacją są wyższe niż względem przeciętnego prezesa. Misję Legatusa popierał Jan Paweł II, kierując do jego członków takie słowa: „Świat potrzebuje osób pochodzących ze świata, które dadzą świadectwo chrześcijańskiej etyce w dziedzinie biznesu, a Kościół prosi Was o publiczne i wytrwałe pełnienie tej roli”.
Mówić głośno o trudnych sprawach
W dobie szerzącej się komercjalizacji, nastawieniu na zysk za wszelką cenę, ważne jest to, by nie dać się wciągnąć w tę globalną machinę. Osoby publiczne, których pozycja społeczna jest znacząca, poprzez swój autorytet mają większe możliwości popularyzowania chrześcijańskich postaw. Członkowie Legatusa nie boją się głośno mówić o sprawach trudnych, ale jakże ważnych. Tematy przez nich poruszane dotyczą nie tylko uczciwego biznesu, ale również problemów społecznych. Organizacja jawnie występuje w obronie Dekalogu i z dumą broni wartości chrześcijańskich, sprzeciwiając się choćby aborcji czy eutanazji.