Kiedy zastanawiamy się, co może wzmocnić nasz związek, często przychodzi nam na myśl przyjaźń. Zakochanie naturalnie otwiera się na przyjaźń, ponieważ zawiera w sobie poczucie troski o drugą osobę. Poczucie to jest jednak zbyt chwiejne, tak jak chwiejne jest całe zakochanie. Dlatego potrzebuje ono siły przyjaźni, której sens i treść najłatwiej ująć w słowach: jestem Twoim przyjacielem, bo chcę dobra dla Ciebie tak jak dla siebie. Co należy jednak przez to rozumieć?
„chcę dobra” – nasza wola sama aktywnie angażuje się w działanie, przestaje biernie podporządkowywać się uczuciom; również w wyborze dobra wola odwołuje się bardziej do rozumu niż do uczuć; osobie, obdarzającej nas zaufaniem, daje to stałą pewność, że może na nas liczyć.
„dla Ciebie” – punkt ciężkości naszych doznań, przeżyć, poruszeń, przenosi się na drugą osobę, motywy naszych działań są coraz bardziej bezinteresowne, druga osoba nie jest już okazją do ucieczki od samotności, okazją do wybuchu naszych uczuć, ale staje w centrum naszych działań jako ona sama, jako podmiot a nie przedmiot.
„tak jak dla siebie” – tzn. że „ja” drugiej osoby staje się dla nas tak ważne, tak bliskie jak nasze własne „ja”. Jest to początek drogi do pełnego zjednoczenia osób. Warto pamiętać, że określenie „tak jak dla siebie” ≠ „takiego (dobra) jak dla siebie”, ponieważ to, w czym widzimy dobro dla nas niekoniecznie musi być dobrem dla drugiej osoby.
Pojawić się może pytanie, czy sama przyjaźń wystarczy do zbudowania trwałego i wyłącznego związku. Przyjaźń zawdzięcza zakochaniu ciepły klimat dla swojego rozwoju. Dzięki uczuciom działanie woli, skierowanej na realizację dobra drugiej osoby, wiąże się z o wiele mniejszym trudem. Istnienia miłości nie można tylko wydedukować, potrzebujemy ją również doświadczyć, odczuć i dlatego potrzebne nam zakochanie. Próba budowania małżeństwa na samej tylko przyjaźni, bez udziału zakochania, jest bardzo trudna. Czasem jest ona motywowana, obustronnie lub jednostronnie, chęcią uwolnienia od bólu samotności.
Jeśli jednak zakochanie nie zostanie wzmocnione przyjaźnią, to, kiedy skończą się lub osłabną uczucia, mamy wrażenie, że skończyła się miłość. Przekonanie to jest niebezpieczne, zwłaszcza gdy na etapie zakochania została już podjęta decyzja o małżeństwie. W takiej sytuacji przyjaźń dodaje nam sił, aby wytrwać w związku, kiedy zakochanie odpływa, aby po pewnym czasie wrócić z kolejną falą uczuć. Dlatego dojrzałość w miłości oznacza zaangażowanie się w budowanie przyjaźni.
Moc przyjaźni bierze się stąd, że aktywizuje ona najgłębsze siły w człowieku: rozum i wolę. Wola nie jest już tylko pociągana przez uczucia, i to rozum, a nie uczucia, rozpoznają prawdę i dobro. Ale więcej o tym jutro :)
Pozdrawiam
Agnieszka Rogalska
www.przeznaczeni.pl