Wezwanie ponaglające do otwarcia serca
Błażej Tobolski, Jadwiga Knie-Górna
O duchowym, a nie materialistycznym przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia mówił Benedykt XVI podczas modlitwy Anioł Pański w Watykanie 9 grudnia.
Publikujemy pełny polski tekst papieskich rozważań.
Drodzy bracia i siostry!
Wczoraj, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia, liturgia zachęcała nas do zwrócenia wzroku ku Maryi, Matce Jezusa i naszej Matce, Gwieździe nadziei każdego człowieka....
O duchowym, a nie materialistycznym przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia mówił Benedykt XVI podczas modlitwy Anioł Pański w Watykanie 9 grudnia.
Publikujemy pełny polski tekst papieskich rozważań.
Drodzy bracia i siostry!
Wczoraj, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia, liturgia zachęcała nas do zwrócenia wzroku ku Maryi, Matce Jezusa i naszej Matce, Gwieździe nadziei każdego człowieka. Dziś, w drugą niedzielę Adwentu, ukazuje nam surową postać Prekursora, którą tak przedstawia Ewangelista Mateusz: „W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie»” (Mt 3, 1-2). Jego misją było przygotowanie i prostowanie ścieżek przed Mesjaszem, wzywanie ludu Izraela do pokuty za swoje grzechy i naprawienia wszelkiej niesprawiedliwości. W wymagających słowach Jan Chrzciciel zapowiadał bliski „sąd”: „Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone” (Mt 3, 10). Ostrzegał przede wszystkim przed hipokryzją tych, którzy czuli się bezpieczni z samego faktu przynależności do narodu wybranego: przed Bogiem – powiadał – nikt nie ma prawa się chełpić, lecz musi wydawać „godny owoc nawrócenia” (Mt 3, 8).
Kiedy podążamy drogą Adwentu, kiedy przygotowujemy się do obchodów Narodzenia Chrystusa, rozbrzmiewa w naszych wspólnotach wezwanie Jana Chrzciciela do nawrócenia. To wezwanie ponaglające do otwarcia serca i do przyjęcia Syna Bożego, który przychodzi pośród nas, aby ukazać sąd Boży. Ojciec – pisze ewangelista Jan – nie sądzi nikogo, lecz władzę sądzenia powierzył Synowi, gdyż jest to Syn człowieczy
(por. J 5, 22.27). I to nasze dziś decyduje o naszej przyszłości; to konkretnym postępowaniem w tym życiu sami decydujemy o naszym wiecznym losie. O zmierzchu naszych dni na ziemi, w chwili śmierci, osądzeni zostaniemy na podstawie naszego podobieństwa bądź nie do Dziecięcia, które ma się narodzić w ubogiej grocie w Betlejem, gdyż to Ono jest kryterium miary, jaką Bóg dał ludzkości. Ojciec niebieski, który w narodzinach swego Jednorodzonego Syna ukazał nam swoją miłosierną miłość, wzywa nas, byśmy szli za Nim, tak jak On, czyniąc z naszego życia dar miłości. A owoce miłości są owymi „godnymi owocami nawrócenia”, o których mówi św. Jan Chrzciciel, gdy w chłoszczących słowach zwraca się do faryzeuszy i saduceuszy, którzy wraz z tłumem przyszli, by przyjąć chrzest.
Poprzez Ewangelię Jan Chrzciciel nie przestaje w ciągu wieków przemawiać do każdego pokolenia. Jego jasne i twarde słowa są jak najbardziej zbawienne dla nas, mężczyzn i kobiet naszych czasów, w których sposobie przeżywania i postrzegania świąt Bożego Narodzenia widać, niestety, bardzo często wpływ mentalności materialistycznej. Głos wielkiego proroka, który wzywa nas, byśmy przygotowali ścieżki Panu, który nadchodzi do dzisiejszej pustyni, pustyni zewnętrznej i wewnętrznej, spragnionej wody żywej, którą jest Chrystus. Niechaj prowadzi nas Maryja Dziewica do prawdziwego nawrócenia serca, abyśmy mogli dokonywać wyborów niezbędnych do tego, by zgrać naszą mentalność z Ewangelią.