Listy do redakcji
PK
Bardzo zainteresował mnie
artykuł Jak kochać to tylko
w kościele" (PK nr
49 str. 35). [...]Rodzice,
jeśli jedno z was podejmuje
decyzję o porzuceniu rodziny, bądźcie
świadomi, że budujecie pozorne szczęście
na nieszczęściu swoich dzieci, że niszczycie
życie swojego współmałżonka. Nie pomoże
przekupstwo zabawkami, krótkie weekendowe
wizyty czy opowiadanie...
Bardzo zainteresował mnie
artykuł „Jak kochać to tylko
w kościele" („PK” nr
49 str. 35). [...]Rodzice,
jeśli jedno z was podejmuje
decyzję o porzuceniu rodziny, bądźcie
świadomi, że budujecie pozorne szczęście
na nieszczęściu swoich dzieci, że niszczycie
życie swojego współmałżonka. Nie pomoże
przekupstwo zabawkami, krótkie weekendowe
wizyty czy opowiadanie znajomym, jak
trudno było wytrzymać z poprzednim partnerem,
a jaki fantastyczny jest obecny… To
tylko próby stłumienia wyrzutów sumienia.
Niestety, nieskuteczne.
Bardzo zainteresował mnie
artykuł „Jak kochać to tylko
w kościele" („PK” nr
49 str. 35). [...]Rodzice,
jeśli jedno z was podejmuje
decyzję o porzuceniu rodziny, bądźcie
świadomi, że budujecie pozorne szczęście
na nieszczęściu swoich dzieci, że niszczycie
życie swojego współmałżonka. Nie pomoże
przekupstwo zabawkami, krótkie weekendowe
wizyty czy opowiadanie znajomym, jak
trudno było wytrzymać z poprzednim partnerem,
a jaki fantastyczny jest obecny… To
tylko próby stłumienia wyrzutów sumienia.
Niestety, nieskuteczne.
Kochani dziadkowie, nie bójcie się powiedzieć
głośno, że potępiacie postępowanie
tych, którzy porzucają swoich współmałżonków
i dzieci. Możecie w ten sposób
ocalić niejedną rodzinę. Wasza postawa
i postawa innych członków rodziny może
sprzyjać rozwodom lub im się przeciwstawiać.
Zajmijcie jasne stanowisko w tej
sprawie. Waszym wnukom będzie łatwiej
odróżnić dobro od zła. Oni się w tym najbardziej
gubią. Kogo mają naśladować?
Według jakich zasad postępować?
Kochani dziadkowie, nie bójcie się powiedzieć
głośno, że potępiacie postępowanie
tych, którzy porzucają swoich współmałżonków
i dzieci. Możecie w ten sposób
ocalić niejedną rodzinę. Wasza postawa
i postawa innych członków rodziny może
sprzyjać rozwodom lub im się przeciwstawiać.
Zajmijcie jasne stanowisko w tej
sprawie. Waszym wnukom będzie łatwiej
odróżnić dobro od zła. Oni się w tym najbardziej
gubią. Kogo mają naśladować?
Według jakich zasad postępować?
Kochani teściowie, nie akceptujcie kolejnych,
nowych, pozamałżeńskich związków
waszych dzieci, zanim będziecie się musieli
zastanawiać, czy wziąć udział w ich
ponownych ślubach. Nie wymawiajcie się
stwierdzeniem: „Nic nie możemy zrobić,
to ich życie, nie mamy na to wpływu”. Nie
mamy? A może nie chcemy, bo się boimy,
że się obrażą. A Boga się nie boimy? Czy
brak reakcji nie jest milczącą aprobatą?
Drodzy przyjaciele chrześcijanie,nie radźcie
nam szukać sobie nowego męża czy żony.
My nie chcemy żyć w grzechu! Wszyscy
dajemy świadectwo naszej wiary. Nie udawajmy,
że to nas nie obchodzi. Kto z was
ma gwarancję, że za chwilę i w waszej rodzinie
nie nastąpi taka tragedia? Nie pozwólmy,
by rozbito kolejne małżeństwa,
pomagajmy porzuconym współmałżonkom
i ich dzieciom. Wspierajmy ich modlitwą
i rozmową, zapytajmy matkę samotnie
wychowującą dzieci, czy nie potrzebuje
pomocy, czy jest ktoś obok niej, na kogo
może liczyć...
Drodzy małżonkowie, sakrament wiąże was
na wieki. Nie poddawajcie się, walczcie
o swoje małżeństwo, o siebie nawzajem,
o szczęście swoich dzieci. Nie zaniedbujcie
ich. Poświęćcie im swój cenny
czas. Bądźcie dla nich wzorem godnym
naśladowania. To najlepsze, co możecie
im dać w życiu.
E.S.E.K.