Przeżywamy właśnie 90. rocznicę objawień Matki Bożej w Fatimie. W tej portugalskiej wiosce od 13 maja do 13 października 1917 r. Pani z Fatimy przekazała Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie przesłanie skierowane do świata. Było to przede wszystkim wezwanie do nawrócenia, pokuty i modlitwy w intencji pokoju.
Dzisiaj Fatima jest jednym z największych maryjnych sanktuariów. Miejscem, gdzie można zaczerpnąć ze źródła wody Życia. Należę do tych szczęśliwców, którzy z tego źródła czerpali już wiele razy. Notatki poczynione przeze mnie podczas pobytów w Fatimie są nie tylko wspomnieniem tamtych pięknych przeżyć, ale ciągle nowym umocnieniem w Bożej sprawie.
1 września 1990 r., sobota
Od wczoraj jestem w Fatimie. Przyjechałem pociągiem. Ze stacji kolejowej jechałem jeszcze autobusem około 20 km. Bardzo kręta droga wiodła w górę. Krajobraz był przepiękny. Fatima leży około 300 m n.p.m. Spełnia się moje pragnienie, które miałem od dawna. Maryjo, chcę być z Tobą!
Zamieszkałem w domu należącym do sanktuarium. Będę spowiadał pielgrzymów, celebrował Msze św. i prowadził modlitwę różańcową. Dzień będzie wypełniony.
2 września 1990 r., niedziela
Fatima. To arabskie imię. Kiedyś cała Portugalia była zajęta przez Arabów. W XIV wieku król portugalski oddał kraj Najświętszej Maryi Pannie. Uczynił Maryję Królową Portugalii. I dlatego – jak twierdzą niektórzy – Maryja wybrała właśnie ten kraj, by ostrzec świat przed zagładą.
Dzisiaj współkoncelebrowałem Mszę św. o godz. 11. Przewodniczył jej Don Serafin – biskup pomocniczy z Fatimy. Największe wrażenie zrobiła na mnie procesja po Mszy św., kiedy nastąpiło procesyjne odprowadzenie figury Matki Bożej od głównego ołtarza do kaplicy objawień. Śpiewano w tym czasie pieśń „Adeus de Fatima”, pełną tęsknoty i nostalgii (...).
3 września 1990 r., poniedziałek
Pierwszy raz uczestniczyłem w wieczornej modlitwie różańcowej i procesji. Różaniec odmawia się w różnych językach. Przewodniczący wymienia tajemnice w języku portugalskim. Później każdą dziesiątkę odmawia się w innym języku. Czasem nawet jedną dziesiątkę „dzieli się na dwa języki”. Dzisiaj odmawiano w języku portugalskim, hiszpańskim, francuskim, włoskim, angielskim, niemieckim, maltańskim, wietnamskim i polskim. „Chwała Ojcu” śpiewaliśmy w języku łacińskim. Po każdej dziesiątce i podczas procesji śpiewaliśmy pieśń w języku portugalskim. W czasie Różańca i procesji wszyscy mieli zapalone świece. Oczywiście było już ciemno, bo modlitwa rozpoczyna się o godz. 21. 30. Trzeba też dodać, że to wszystko działo się przy pełni Księżyca. Był to cudowny wieczór!
16 września 1990 r., niedziela
To jest moja trzecia niedziela spędzona w Fatimie, ale im dłużej tutaj jestem, tym bardziej przeżywam te fatimskie nabożeństwa. Jest to zapewne Boża łaska, że czuję się tutaj tak dobrze. Jeszcze raz sprawdza się powiedzenie, że u Matki jest najlepiej. Matko moja, jeszcze raz pragnę Ci podziękować za to, że tu jestem. (...) Chciałbym Cię kochać tak jak kochali Cię Hiacynta i Franciszek.
Postanowiłem, że odprawię pięć pierwszych sobót miesiąca, tak jak prosiła o to Matka Boża. (...).
Bardzo przeżyłem dzisiaj procesję eucharystyczną. Tak dobrze mi było z Panem Jezusem. Wydawało mi się, że procesja trwała tylko parę minut, a minęła godzina.
Z rzeczy przyziemnych: od trzech dni mam katar (...). Jest to męczące, ale wszystko z tym związane ofiarowałem jako wynagrodzenie za grzechy moje i innych (zwłaszcza tych, których spowiadam). Taką postawą chcę być choć troszkę podobny do pastuszków z Fatimy.