Żyć, aby kochać
Michał Brożyński
Fot.
Staramy się wyjść na zewnątrz, by każdy coś dobrego z tego wyniósł i pomagał ludziom mówi Marcin, członek Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, które rozwija się w Miłosławiu.
Spotykają się zwykle raz w tygodniu. Są młodzi, ambitni, rzeczowi, konkretni. Zamiast spędzać wieczory, popijając piwo w szemranym towarzystwie, są po prostu dla siebie. Rozmawiają,...
– Staramy się wyjść na zewnątrz, by każdy coś dobrego z tego wyniósł i pomagał ludziom – mówi Marcin, członek Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, które rozwija się w Miłosławiu.
Spotykają się zwykle raz w tygodniu. Są młodzi, ambitni, rzeczowi, konkretni. Zamiast spędzać wieczory, popijając piwo w szemranym towarzystwie, są po prostu dla siebie. Rozmawiają, dyskutują, polemizują. Bywa, że nie obywa się bez kłótni i sporów, lecz znajdują to, o co tak trudno walczyć w dzisiejszym świecie. Są autonomicznymi jednostkami, które próbują budować – na Chrystusie.
Rozmawiać
– Ksiądz zaproponował, czy i ja nie chciałabym tu przychodzić. Tak się złożyło, że tematy poruszane na spotkaniach KSM-u i kursie przedmałżeńskim pokrywały się. Okazało się, że jest wielu ludzi, którzy myślą podobnie, którzy mają podobne problemy, o których możemy rozmawiać – mówi Joanna, jedna z członkiń Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Miłosławiu.
Klimat małomiasteczkowy nie sprzyja zwykle rozwojowi inicjatyw. Przeważnie brakuje i chętnych, i możliwości finansowych. W tym przypadku jest inaczej. Grupa KSM w niespełna czterotysięcznej zaledwie miejscowości rozwija się od jesieni 2006 roku. Jej opiekunem jest ksiądz Przemysław Warchał. Jak sam mówi, grupę prowadzi się dość łatwo: – Dla mnie to w zasadzie przyjemność. Są tu ludzie, na których można polegać, którzy od życia chcą czegoś więcej – nie tylko tego, co można skonsumować.
W czasie spotkań grupa faktycznie dotyka problemów ważnych i bardzo zróżnicowanych. Pojawiały się dyskusje na temat życia duchowego, aborcji, eutanazji czy egzorcyzmów. Szeroko omawiano wszystkie przykazania Dekalogu. Rozmawiano o życiu duchowym, pozagrobowym, świętych i aniołach. Propozycje, na jaki temat będzie rozmowa, padają w czasie spotkania, kiedy rozmówcy postanawiają podzielić się swoimi wątpliwościami z grupą. Otwarcie przyznają, że takie rozmowy ich zbliżają i pozwalają zbudować zaufanie.
Miłość nic nie kosztuje
Działanie KSM nie kończy się tylko na rozmowach. Członkowie Stowarzyszenia mają wiele własnych pomysłów: jednym z nich jest projekt zagospodarowania salki na pracownię komputerową. Pieniądze na ten cel będą próbowali pozyskać z funduszy Unii Europejskiej. Organizują własne wyjazdy i ogniska. Z ochotą pragną też wychodzić do ludzi, co nie zawsze jest łatwe. Piotr otwarcie mówi o dyskryminacji, o tym, że wyśmianym można zostać za koszulkę z wizerunkiem Chrystusa.
Nie zrażają się jednak. Przekonać się mogła o tym Sylwia – niepełnosprawna rówieśniczka, unieruchomiona na wózku inwalidzkim. Członkowie grupy starają się aktywnie umilić jej czas, poprzez wspólne spacery i rozmowy. Jest to ważne dlatego, że wszyscy jednoznacznie pokazują, jak wiele można zrobić zupełnie niewielkim nakładem pracy. Wiele osób na taki wolontariat i zainteresowanie nie może sobie pozwolić. W tym wypadku dostajemy przykład wyjątkowego uwrażliwienia na obecność drugiego człowieka.
Stowarzyszenie otwarte jest oczywiście dla wszystkich chętnych. Idzie za tym chęć dzielenia się niepokojami i radościami z tymi wszystkimi, którzy też szukają, a nie potrafią znaleźć. Oby takich wspaniałych ludzi było, jak najwięcej.