Ponad tydzień temu Papież spotkał się z młodzieżą w Sao Paolo. W maju ubiegłego roku – na krakowskich Błoniach. Jaki brzmi orędzie Benedykta XVI do współczesnej młodzieży?
Kiedy w maju ubiegłego roku Ojciec Święty spotkał się z polską młodzieżą na krakowskich Błoniach, zachęcał, by oprzeć wszystkie swoje pragnienia, tęsknoty, marzenia, ambicje i plany na Bożej woli. „Nie lękajcie się postawić na Chrystusa” – wołał. W przemówieniu skierowanym do młodych w Sao Paolo Papież poszedł dalej. Nie wyliczał argumentów przemawiających za budowaniem na skale, którą jest Chrystus, ale dawał konkretne wskazówki, jak powinna żyć współczesna młodzież Kościoła.
„Bądźcie mężczyznami i kobietami wolnymi i odpowiedzialnymi; uczyńcie z rodziny ośrodek promieniujący pokojem i radością; wspierajcie życie – od początku do jego naturalnego końca; opiekujcie się osobami w podeszłym wieku, gdyż zasługują one na szacunek i podziw za dobro, które uczynili” – wymieniał. Zachęcał też do uświęcania przez pracę, przestrzegania swoich obowiązków wobec państwa, realizowania idei społeczeństwa sprawiedliwego i braterskiego.
Papież przestrzegał przed kierowaniem się nienawiścią i przemocą, a także nieumiarkowaną ambicją bogactwa i władzy, która prowadzi do zepsucia. Sumienie zabrania dążenia do osiągnięcia sukcesu za pomocą oszustw i błędów.
Duży nacisk Papież położył na umiłowanie sakramentu małżeństwa. „Szanujcie go, czcijcie go” – apelował i dodał „okazujcie wielki szacunek instytucji sakramentu małżeństwa. Nie będzie można osiągnąć prawdziwego szczęścia w ogniskach rodzinnych, jeśli równocześnie nie będzie wierności między małżonkami”.
Dlaczego tak bardzo zależy Ojcu Świętemu, by młodzi ludzie dobrze przeżywali czas młodości? W Krakowie odpowiedzią była przestroga: jeśli ktoś nie buduje na skale, ale „na ruchomych piaskach własnej wizji świata”, jeśli ktoś nie żyje z Chrystusem, to gdy przyjdzie czas próby, doświadczenie, cierpienie, jego dom runie. W Sao Paolo Papież podkreślił, że „«jutro» zależy w dużym stopniu od tego, jak przeżywacie «dziś» swej młodości”.
Przytoczył też fragment Ewangelii św. Mateusza. Ukazuje ona bogatego młodzieńca, który odchodzi zasmucony, gdy Jezus każe porzucić mu wszystko, co ma. Jak ta przypowieść ma się do ludzi młodych? Benedykt XVI podkreśla, że bogactwem młodzieńca była właśnie jego młodość. U Jezusa zaś szukał kierunku, sensu życia. „W godzinie wielkiego wyboru – tłumaczył – nie miał jednak odwagi postawienia wszystkiego na Jezusa Chrystusa. W efekcie odszedł smutny i przygnębiony”. Posługując się tym przykładem, Papież zaapelował, by młodzież nie zmarnowała swojej młodości. By nie próbowała od niej uciekać, ale głęboko ją przeżywać. W podobnym tonie Benedykt XVI zwracał się do Polaków na krakowskich Błoniach. Mówiąc przed rokiem o pragnieniu domu, pouczał nas: „To pragnienie jest niczym innym jak tęsknotą za życiem pełnym, szczęśliwym, udanym. Nie lękajcie się tej tęsknoty! Nie uciekajcie od niej! Niech was nie zniechęca widok domów, które runęły, pragnień, które obumarły. Bóg, Stwórca, dając młodemu sercu ogromną tęsknotę za szczęściem, nie opuszcza go w mozolnym budowaniu domu, któremu na imię życie”.
Wojciech Nowicki
Bogaty młodzieniec
A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” Odpowiedział mu: „Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden jest tylko Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie wieczne, zachowaj przykazania”. Zapytał Go: „Które?” Jezus odpowiedział: „Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca swego i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego”. Odrzekł Mu młodzieniec: „Przestrzegam tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?”. Jezus mu odpowiedział: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną”. Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
(Mt 19, 16-22)
Żyjcie z entuzjazmem, z radością, ale przede wszystkim z poczuciem odpowiedzialności. (Benedykt XVI do młodzieży, Sao Paolo, 10 maja 2007)
Pomóc wykolejonej młodzieży
Benedykt XVI cieszył się widokiem radosnej młodzieży, która wypełniła stadion w Sao Paolo, by spotkać się z namiestnikiem Chrystusa na ziemi. Nie zapomniał jednak o tych, którzy na drodze swojego życia pogubili się. „Słyszymy o lękach dzisiejszej młodzieży” – mówił Papież. „Ukazują nam one ogromny niedostatek nadziei: strach przed śmiercią w chwili, gdy życie rozkwita i szuka własnej drogi, by się zrealizować; strach przed niepowodzeniem, gdyż nie odkryło się sensu życia; i strach, że pozostanie się w tyle w obliczu bulwersującego tempa wydarzeń i przekazów. Odnotowujemy wysoki odsetek zgonów wśród młodzieży, zagrożenie przemocą, godne potępienia szerzenie się narkomanii, która wstrząsa aż do najgłębszych korzeni dzisiejszej młodzieży. Dlatego mówi się o wykolejonej młodzieży”.
Młodzi, którzy żyją blisko Boga, otrzymali zatem od Ojca Świętego zadanie domowe: „Posyłam was z wielką misją ewangelizowania chłopców i dziewcząt, którzy błądzą na tym świecie, niczym owce bez pasterza. Bądźcie apostołami młodzieży. Zaproście ją do pójścia z wami, do zakosztowania waszego własnego doświadczenia wiary, nadziei i miłości; do spotkania Jezusa, aby czuć się prawdziwie miłowanym, przyjętym, z pełnią możliwości zrealizowania się. Niechaj także oni odkryją pewne drogi Przykazań, a podążając nimi, dotrą do Boga”.
WN