Podejrzany o korupcję były poseł SLD Andrzej Pęczak opuścił areszt, w którym przebywał od ponad dwóch lat. Eksparlamentarzysta musiał wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 400 tys. zł.
Pęczak trafił do aresztu 25 miesięcy temu jako pierwszy poseł w historii III RP. Zgodę na jego zatrzymanie i aresztowanie wyraził wcześniej sejm. Stało się to po tym, gdy łódzka prokuratura przedstawiła Pęczakowi zarzuty przyjęcia od znanego lobbysty Marka D. i jego asystenta Krzysztofa P. ponad 820 tys. zł łapówki i możliwości użytkowania luksusowego mercedesa. W ramach rewanżu były poseł SLD miał przekazywać lobbyście informacje m.in. o szczegółach prywatyzacji w branży energetycznej. Grozi mu za to kara do 12 lat więzienia.
Po niemal roku pobytu w areszcie Andrzej Pęczak przestał być posłem, bo zakończyła się kadencja Sejmu. W tym samym czasie rozwiodła się z nim żona. Jego majątek na poczet przyszłych kar zabezpieczyła prokuratura. W areszcie Pęczak schudł kilkadziesiąt kilogramów.