Logo Przewdonik Katolicki

Znikający Poznań: Dawne trakty

Adam Suwart
Fot.

W Poznaniu są 2242 ulice, które łącznie ciągną się na długość 1132 km, zajmując prawie 8 mln mkw. powierzchni! Do tego dochodzi 20 mostów, 68 wiaduktów, 35 podziemnych przejść dla pieszych i 15 kładek. Każdego roku, w związku z rozbudową miasta, przybywa nowych ulic i obiektów inżynierskich. Te najnowsze, jak choćby wiadukt Narutowicza, łączący Poznań i Suchy Las, mogą imponować...

W Poznaniu są 2242 ulice, które łącznie ciągną się na długość 1132 km, zajmując prawie 8 mln mkw. powierzchni! Do tego dochodzi 20 mostów, 68 wiaduktów, 35 podziemnych przejść dla pieszych i 15 kładek. Każdego roku, w związku z rozbudową miasta, przybywa nowych ulic i obiektów inżynierskich. Te najnowsze, jak choćby wiadukt Narutowicza, łączący Poznań i Suchy Las, mogą imponować swoim rozmachem budowlanym. Miasto „pocięte” jest coraz bardziej gęstą siecią nowoczesnych arterii. Tylko niektóre z nich odzwierciedlają przebieg dawnych tras i duktów, którymi przez długie stulecia, od wczesnego średniowiecza, zmierzali do Poznania wędrowcy, chłopi z podmiejskich wsi, a nawet przybysze z odległych krain. Nie rozpoznajemy w bardzo przekształconej tkance urbanistycznej współczesnego Poznania tych dawnych szlaków komunikacyjnych. Zachowały się często ich zatarte relikty, niewyraźne fragmenty, których nie odbijają już nawet najdokładniejsze plany miasta.

Ulica Nadbrzeże. Jeszcze na początku lat 90. minionego stulecia pojawiała się na niektórych planach miasta. Dziś jest już prawie niewidoczna. Podążają nią jedynie zapaleni wędkarze i rybacy, którzy ze smolistego nurtu Warty wyławiają – o dziwo! – ryby; choć i oni często nie znają nazwy tej niby-ulicy. Nadbrzeże ciągnie się równolegle do ruchliwej ulicy Szelągowskiej, łączącej śródmieście z Winogradami; z tym, że położone jest poniżej tej ulicy, tuż nad brzegiem Warty – stąd właśnie nazwa tej ulicy, która kończy swój bieg na rozległych łąkach nadwarciańskich, tuż za Szelągiem, na wysokości Wilczaka i ulicy Ugory. Cóż niezwykłego jest w tej ulicy? Otóż jeszcze 80 lat temu, każdego roku w czerwcu, przemierzały ją setki poznaniaków w drodze z miasta do dawnego ogrodu Bractwa Kurkowego położonego nad Wartą. Wśród śmiechu, śpiewów i nocnych iluminacji, poznańska socjeta bawiła się w tym miejscu, rzucając wianki na wodę i ciesząc się urokiem letnich nocy. Ogród na Szelągu był jednym z najpopularniejszych miejsc zabaw przedwojennego Poznania. Dziś pozostały po nim smutne relikty – resztki schodów prowadzących do Warty oraz dawnych tarasów balowych i pięknego drzewostanu. Jest też dawna droga, wysadzana kasztanowcami, która prowadzi do tego umarłego miejsca – wspomnienia o świetności dawnego Poznania.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki