Postępująca laicyzacja w krajach Europy Zachodniej dociera również do Polski. W jaki sposób możemy się bronić przed tym procesem?
Eugeniusz
Jan Paweł II wielokrotnie wypowiadał się na temat chrześcijańskich korzeni Europy, a zarazem o potrzebie jej reewangelizacji. Społeczeństwa europejskie są podłożem do tzw. reewangelizacji. W krajach o wiekowych tradycjach chrześcijańskich, których kultura ufundowana jest na wartościach z niego wypływających, próbuje się zupełnie zapomnieć o minionych dwudziestu wiekach i ich chrześcijańskim dorobku. Zakłamywanie historii idzie w parze z wypieraniem z ludzkiej świadomości potrzeby transcendencji. W imię absurdalnie pojętej wolności zaczyna się ją wypierać, a – neutralna laickość – staje się narzucaną ideologią.
Czy możemy uniknąć tego procesu w Polsce? Trudno przedstawić jednoznaczną odpowiedź. Uniknąć raczej nie, bo obserwując coraz częstszą konieczność toczenia różnego typu batalii w sprawach – wydawałoby się oczywistych – zatacza on już w naszym kraju szerokie kręgi. Proces ten jednak można spowolnić – zakłada to jednak pracę na wielu płaszczyznach.
Najbardziej podstawowa to praca nad swoim nawróceniem. Żaden program, żadne metody nie odniosą jakiegokolwiek skutku, jeżeli najpierw nie będą one dotyczyły nas samych. Sakralizacja życia przy jednoczesnym pogłębianiu rozumienia ducha mistyki codzienności to jeden z elementów podstawowych. Powrót do żywego Słowa Bożego – Biblii, odnowienie i pogłębienie życia sakramentalnego, czerpanie z wielowiekowej tradycji Kościoła, odnowienie ducha kontemplacyjnego to przestrzenie, które w doskonały sposób oddalają od nas wizję nowej laickiej ideologii.
Indywidualna praca nad sobą powinna łączyć się z misją przekazywania innym własnych doświadczeń i ukazywaniem owoców pracy. Najważniejsze jest osobiste świadectwo, przekazywane społeczności, nie tylko w wąskim gronie, ale przy wykorzystaniu współczesnych środków masowego przekazu. Ważną rolę odgrywają tu media katolickie.
Ponad tymi wszystkimi planami, sugestiami musimy zawsze pamiętać, że Pan Bóg czuwa nad swoim Kościołem, będąc większym od narzucanych nam ideologii, naszych lęków i – czasem – naszej bezradności.