Wjeżdżając do Szkaradowa od strony Dubina, trzeba nam stanąć twarzą w twarz z Jezusem, którego pomnik znajduje się na skrzyżowaniu dróg. Warto choć na chwilę się zatrzymać pod Jego miłosiernym spojrzeniem. Potem, chcąc dotrzeć do kościoła pw. św. Marcina Biskupa, obieramy drogę prowadzącą w lewo.
Chociaż od konsekracji szkaradowskiej świątyni minęło dopiero niecałe sto lat, kościół istniał w tym miejscu na pewno już w początkach XV w. Sama osada jest starsza co najmniej o wiek.
Chazackie korzenie
Wieś Szkaradowo należy do mikroregionu gwary chazackiej, w którego skład wchodzi kilkanaście wsi położonych w pobliżu rzeczki Orli. Przodkowie ich mieszkańców przybyli prawdopodobnie z terenów północnego Śląska. Zresztą stąd są już tylko jakieś 2 km do granicy z województwem dolnośląskim i archidiecezją wrocławską.
Nie wiadomo, czy tak było naprawdę, ale jak podaje legenda, Szkaradowo zawdzięcza swą nazwę pewnemu przybyszowi, który się tutaj osiedlił. Miał on podobno podły charakter i nie odznaczał się zbytnim zamiłowaniem do porządku. Dlatego też okoliczni mieszkańcy unikali go i przezwali Szkaradkiem.
W barokowym wnętrzu kościoła uwagę zwraca sklepienie w kształcie kopuły, z umieszczonymi wokół malowidłami
przedstawiającymi sceny z życia Jezusa
Historia Jezusa w obrazach
Otoczona cmentarzem świątynia parafialna zbudowana jest w stylu barokowym na planie ośmiokąta. Taki wygląd nadano jej ostatecznie po gruntownym remoncie w połowie XIX w. Wcześniej pierwszy murowany kościół, wzniesiony w latach 1778-1780, został poważnie uszkodzony, kiedy zawaliła się jego wieża. Z powodu tej katastrofy budowlanej nabożeństwa aż do 1811 r. musiano odprawiać w prowizorycznej drewnianej kaplicy.
Wnętrze kościoła sklepione kopułą sprawia wrażenie przestrzeni i lekkości. Z każdego też miejsca prezbiterium – centralne miejsce kościoła – wydaje się bliskie. Na jego tylnej ścianie usytuowany jest ołtarz główny pochodzący z końca XVIII wieku z figurą Najświętszego Serca Jezusa. Kiedy staniemy pośrodku świątyni i podniesiemy głowę, możemy, obracając się wokół własnej osi, prześledzić pokrótce historię życia Jezusa z Nazaretu. Poszczególne sceny biblijne przedstawione są bowiem na polichromii z 1966 r., otaczającej wnętrze kościoła u nasady kopuły.
Nieopodal Domu Parafialnego im. Jana Pawła II znajduje się kamień Jemu poświęcony – hołd szkaradowskich parafian, złożony Papieżowi Polakowi w pierwszą rocznicę śmierci
Nie ma sytuacji bez wyjścia
Mimo że parafia nosi wezwanie św. Marcina, wielką czcią jest tu otaczany św. Juda Tadeusz, patron spraw trudnych czy wręcz niemożliwych, którego wizerunek znajduje się w zwieńczeniu jednego z bocznych ołtarzy. – Bardzo wielu ludzi z okolicy przybywa do naszego kościoła właśnie w dzień odpustu św. Judy Tadeusza (28 października). To dobry orędownik w sytuacjach wydających się bez wyjścia – wyjaśnia ks. proboszcz Piotr Zawidzki. – W archiwach parafialnych są również wzmianki o tym, iż pod koniec XIX w. istniało w parafii bractwo ku czci tego świętego. Myślę, że warto by w najbliższej przyszłości dotrzeć do zapomnianych dokumentów, aby zapoznać się z ideą działalności bractwa. Być może udałoby się wtedy je reaktywować, tym bardziej że jego członkami byli zapewne także przodkowie obecnie żyjących parafian – dodaje.
W lokalnej historii zakorzeniony jest też, wspomniany na początku, pomnik Serca Jezusowego. Został on wystawiony przez parafian i poświęcony 6 września 1936 r. Zniszczony podczas wojny monument odbudowano w 1947 r., zachowując jego pierwotny kształt kapliczki. Swoje miejsce zajęła też figura, którą przechowano potajemnie przez całą okupację. Dopiero jednak we wrześniu 2006 r., w 70. rocznicę powstania pomnika, odtworzono wymowne napisy, jakie niegdyś go zdobiły: „Pójdźcie do Mnie wszyscy...” i „Oto Serce, które tak umiłowało ludzi”. Tu właśnie gromadzą się parafianie m.in. na zakończenie oktawy Bożego Ciała, w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa.
W domu Jana Pawła
Za miejsce spotkań służy również wyremontowany w zeszłym roku dom parafialny, noszący imię Jana Pawła II. Jak mówi ks. proboszcz, mają one charakter zarówno formacyjny, jak i towarzyski. – Takie spotkania bardzo zbliżają ludzi, a jest to jedno z zadań stojących przed parafią. Łatwiej jest wtedy podejmować razem różne inicjatywy dla dobra wspólnoty, czuć się za nią odpowiedzialnym. Staram się zresztą, aby wszyscy mieli szansę związać się mocniej z parafią, znaleźć w niej dla siebie miejsce do rozwoju duchowego czy działania. Także potrzeby wiernych są różne: panie bardziej angażują się m.in. w Żywy Różaniec, a panowie raczej przedkładają czyn nad modlitwę, angażując się w rady parafialne i rozmaite prace porządkowe – wyjaśnia duszpasterz. Osobne nabożeństwa oraz kółko różańcowe mają także dzieci, a piątkowe wieczory są dla duszpasterza okazją do modlitwy i rozmowy z młodzieżą. Pokolenia łączy natomiast chór parafialny, prowadzony pod kierunkiem organisty, w którym śpiewają zarówno dorośli, jak i młodzież. – W parafii jest jeszcze wiele do zrobienia pod względem gospodarskim oraz duszpasterskim. Samemu nie sposób temu wszystkiemu podołać, jednak na szczęście chętnych do pomocy tu nie brak – cieszy się ks. Piotr.
Ks. Piotr Zawidzki, który święcenia kapłańskie przyjął w 1989 r., w Szkaradowie proboszczem jest od niedawna, bo niecałe trzy lata. Wydaje się jednak, że przez ten czas zdobył sobie szacunek i sympatię parafian. – Mało jest takich gospodarzy jak nasz proboszcz – słyszę od nich. – Zakrzątnął się wokół kościoła, zorganizował salkę parafialną. Proszę rozejrzeć się dookoła, ile zrobił.
Ks. Piotr natomiast zgadza się z wypowiedziami parafian, ale dodaje, że strona organizacyjna i samo ich wykonanie to już w większości dzieło ich samych.