Logo Przewdonik Katolicki

20 listopada - 25 listopada

ks. Adam Adamski
Fot.

Poniedziałek, 20 listopada św. Rafała Kalinowskiego Ap 1,1-4; 2,1-5; Łk 18,35-43 Panie, żebym przejrzał Cuda Jezusa mają nam dawać do myślenia. Jeżeli na uzdrowienie niewidomego spojrzymy w kontekście tego, że Jezus siebie nazywa światłem świata, wtedy zrozumiemy, że chodzi tu przede wszystkim o otwarcie się człowieka na blask prawdy objawianej...

Poniedziałek, 20 listopada
św. Rafała Kalinowskiego
Ap 1,1-4; 2,1-5; Łk 18,35-43

„Panie, żebym przejrzał”

Cuda Jezusa mają nam dawać do myślenia. Jeżeli na uzdrowienie niewidomego spojrzymy w kontekście tego, że Jezus siebie nazywa światłem świata, wtedy zrozumiemy, że chodzi tu przede wszystkim o otwarcie się człowieka na „blask prawdy” objawianej nam przez Boga. Ślepiec to obraz człowieka, który do końca nie może poznać otaczającego świata. Czy korzystając jedynie z własnych zmysłów, potrafimy „zobaczyć”, jaki jest ostateczny cel i sens życia? Świadomość tej ograniczoności to pierwszy krok, by zwrócić się do Boga słowami: „Panie, żebym przejrzał”.


Wtorek, 21 listopada
Ofiarowanie NMP
Za 2,14-17; Mt 12,46-50

„Kto pełni wolę Ojca mojego, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”

Czyżby Jezus wyparł się własnej rodziny? Nic podobnego. On tylko wykorzystał okazję, by powiedzieć swoim słuchaczom, kim dla Niego są ci, którzy realizują w swoim życiu Boży plan. W tamtej kulturze człowiek bez rodziny był nikim, rodzina zapewniała wszystko. Gdy słyszymy, że wypełniający wolę Bożą są dla Jezusa najbliższą rodziną, to znaczy, że tylko od nas samych zależy, czy Bóg będzie dla nas gwarantem sensownego życia, czy też nie. Maryja całe swoje życie zawierzyła Bogu, dlatego chociaż było ono trudne, to jednocześnie było owocne i piękne.


Środa, 22 listopada
św. Cecylii
Ap 4,1-11; Łk 19,11-28

„Zarabiajcie nimi, aż wrócę”

Człowiek stworzony na obraz i Boże podobieństwo jest współpracownikiem Boga w dziele stworzenia. Już w raju otrzymaliśmy polecenie: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Każdy z nas, mając wyznaczone przez Boga zadanie, jednocześnie został odpowiednio wyposażony, uzdolniony do jego wykonania. Życie jest zadaniem, z którego przyjdzie się nam rozliczyć, „gdy Pan wróci”. Warto zatem zastanowić się czasem, czy właściwie odczytuję Boże powołanie, czy staram się wykorzystać Boże dary dla pomnożenia dobra stworzonego przez Boga świata. Życie to Boży depozyt.

Czwartek, 23 listopada
Ap 5,1-10; Łk 19,41-44

„Przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem i powalą na ziemię”

Wizja dramatycznych wydarzeń. Jednak zawsze powinniśmy pamiętać, że Jezus, przedstawiając takie obrazy, chciał jedynie zainspirować człowieka do refleksji nad sobą, nad swoim życiem i zastanowienia się, do czego może nas to doprowadzić. Ostatecznym celem Jezusa jest zbawienie świata, szczęśliwa wieczność każdego człowieka. W tej perspektywie różne, nawet przerażające nas teraz wizje przyszłości, nie są ostatecznym dramatem. Ostatecznym dramatem byłoby wieczne potępienie. Cokolwiek zatem może nam pomóc w ocknięciu się, służy naszemu zbawieniu.


Piątek, 24 października
św. Męcz; Andrzeja Dung-Lac i Towarz.
Ap 10,8-11; Łk 19,45-48

„Mój dom będzie domem modlitwy”

Świątynia ma być miejscem rozmowy z Bogiem, skąd człowiek ma wychodzić inny, przemieniony siłą miłości, uzdolniony do czynienia dobra. Jaskinia zbójców jest miejscem ich schronienia, miejscem planowania kolejnych grabieży, miejscem, z którego wychodzi się, by czynić zło. Słuchając tych słów Ewangelii, zastanówmy się, jacy wychodzimy ze świątyni: lepsi, z nadzieją patrzący w przyszłość pomimo różnych kłopotów, czy też gorsi, bo pielęgnowaliśmy tam dawne urazy, pretensje, krzywdy. Autentyczne spotkanie z Bogiem nie czyni człowieka gorszym.


Sobota, 25 listopada
Ap 11,4-12; Łk 20,27-40

„W świecie przyszłym ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić”

Dwa światy: ten przemijający i ten, który jest naszą nadzieją – przyszły. Obrazy przekazane nam przez Chrystusa pouczają, że wieczność nie jest prostym przedłużeniem naszej ziemskiej egzystencji. Tutaj, na ziemi, potrzebujemy drugiego człowieka, a jednocześnie z powodu niespełnionych oczekiwań przeżywamy rozczarowania. Miłość małżeńska niemożliwa jest do pogodzenia z wyłączną miłością do innych osób. To wszystko często jest powodem rozterek, bólu i łez. Tam wszyscy zbawieni będą po prostu szczęśliwi, ciesząc się pełnią człowieczeństwa.


Rozważania na dzień powszedni są przygotowywane wspólnie z miesięcznikiem homiletycznym „Biblioteka Kaznodziejska”, rok założenia 1906

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki