Już trzy lata temu „Przewodnik Katolicki” artykułem Piotra Krysy „Neron wiecznie młody” kierował uwagę Czytelników na palący problem współczesnego świata – trwające prześladowanie chrześcijan. „Według niezależnych raportów to właśnie chrześcijaństwo jest najbardziej prześladowaną religią świata, a wiek XX należał pod tym względem do rekordowych” – napisał wówczas autor. Dziś fakty ideologicznego wykorzystywania chrześcijaństwa do konfrontacji z islamem, a zwłaszcza ostatnie medialne osaczenie i nadużycie wypowiedzi samego Papieża Benedykta XVI – niestety – wszystko to potwierdzają!
Neron chciał... nowego Rzymu. Jako cesarz chciał obłędnie zrealizować swój nowy projekt. Potrzebował pustej przestrzeni pod nową zabudowę miasta. W swojej celowej realizacji projektu i wyrafinowanym działaniu doprowadził więc do... podpalenia starożytnego Rzymu. Aby odwrócić uwagę od siebie i skierować cały gniew oburzonych ludzi na kogoś innego, wywołanie pożaru kazał przypisać...chrześcijanom. Rzym spłonął. Winnymi podpalenia Rzymu stali się... chrześcijanie!
To nie jest już tylko klasyka manipulacji medialnej – wyrwać z kontekstu, nadać nowe znaczenie, by skompromitować np. samego duchowego przywódcę chrześcijaństwa – papieża! To jest już raczej klasyka środków propagandy w szerzeniu nienawiści i przemocy militarnej. Taki język i takie metody stopniowo, ale skutecznie mogą prowadzić tylko do podniesienia stopnia eskalacji konfliktu. Obawiam się zatem, czy nadużycie wypowiedzi Papieża Benedykta XVI w odniesieniu do islamu, wzniecenie całej tej wrzawy medialnej nie jest więc przeniesieniem trwającego już konfliktu na nowy etap.
Czy zatem faktycznie bezzasadne jest pytanie o to, w jaki sposób Neron chce znów podpalić świat do... wojny, a winnymi uczynić ponownie... chrześcijan?
Maryjo, Królowo Pokoju, módl się za nami – chrześcijanami i muzułmanami.