To... pawełki!
o. Stanisław Tomoń
Znów przyszedł mroźny styczeń. Wciąż na świecie dzieje się wiele spraw, a tu w klasztorze na Jasnej Górze jakby nigdy nic przez dziewięć kolejnych wieczorów... grzmią trąby, gra orkiestra z chóru! Śpieszą z cel paulini, przychodzą mimo zasp śniegu i oblodzonych alei częstochowianie, przyjeżdżają nawet z daleka pielgrzymi. Wszyscy chcą zdążyć na to nabożeństwo,...
Znów przyszedł mroźny styczeń. Wciąż na świecie dzieje się wiele spraw, a tu – w klasztorze na Jasnej Górze jakby nigdy nic – przez dziewięć kolejnych wieczorów... grzmią trąby, gra orkiestra z chóru! Śpieszą z cel paulini, przychodzą mimo zasp śniegu i oblodzonych alei częstochowianie, przyjeżdżają nawet z daleka pielgrzymi. Wszyscy chcą zdążyć na to nabożeństwo, na Jasną Górę, na... tzw. pawełki!
Paulini wychodzą procesyjnie z zakrystii odziani w białe płaszcze zakonne. Idą w swoich białych habitach jeden za drugim – blisko stu mnichów paulińskich. Najpierw śpieszą szeregiem kandydaci – chłopcy o szczerym spojrzeniu. Dźwigają krzyż, świeczki, pachnącą kadzielnicę. Potem według starszeństwa powołania kroczą dostojnie bracia i ojcowie – mężowie czujący z każdym dniem coraz bardziej nie tylko brzemię własnych lat i rozumiejący powagę daru powołania, ale i zaprawieni mocą łaski Bożej w dźwiganiu ludzi w konfesjonale, posłudze duszpasterskiej ołtarza, ambony. A mają przecież komu służyć – tylko w ubiegłym roku przybyło do Cudownej kaplicy blisko 4,5 miliona pielgrzymów!
Po 1700 latach od śmierci św. Pawła z Teb w Egipcie, przez dziewięć dni paulini w czasie nabożeństwa w bazylice śpiewali hymny o swoim Patriarsze z czasów prześladowań chrześcijan. Po ośmiu wiekach od powstania na Węgrzech – Zakon św. Pawła Pierwszego Pustelnika nadal przez pokutę, kontemplację, liturgię, maryjność służy Bogu i ludziom.
I pomyśleć, że pustelnicy wyszli kiedyś od ciszy eremów zagubionych w naddunajskiej puszczy do wspólnotowych klasztorów. Dziś paulini jak dominikanie, benedyktyni, franciszkanie, jezuici i tyle innych zakonów pozostają w centrach duchowych współczesnego świata. I ten fenomen wciąż trwa! Zapraszam na następne pawełki – już za rok!