Epidemia HCV (wirusowego zapalenia wątroby typu C) zatacza w Polsce coraz większe kręgi. Specjaliści chorób zakaźnych mówią o pandemii i biją na alarm. Na świecie wirusem zakażonych jest od 170 do 300 mln ludzi, w Polsce – ok. 730 tys., z czego blisko 700 tys. nie jest tego świadoma. Problemowi temu poświęcony jest Raport Specjalny Prometeuszy, Stowarzyszenia Pomocy Chorym z HCV.
Największym problemem epidemiologicznym w Polsce jest obecnie HCV, czytamy w raporcie. W ok. 80 proc. przypadków do zakażenia dochodzi w wyniku zabiegów medycznych – również tych najdrobniejszych jak zastrzyk, szczepionka czy pobieranie krwi, a także w wyniku wykonywania tatuaży, stosowania narkotyków, kolczykowania. HCV jest przyczyną marskości wątroby, raka pierwotnego tego narządu oraz najczęstszą przyczyną kwalifikacji do przeszczepów wątroby. Prawdopodobnie w najbliższych latach liczba zgonów z powodu przewlekłego zakażenia HCV podwoi się. Standardem leczenia przewlekłych zapaleń wątroby typu C jest terapia skojarzona interferonem pegylowanym (zastrzyki podskórne) z rybawiryną (stosowana doustnie), która w zależności od genotypu wirusa HCV trwać może 24 lub 48 tygodni. Niestety, nie zawsze jest skuteczna. Szybkie rozpoczęcie leczenia, mierzone od momentu zakażenia, oraz genotyp wirusa inny niż 1. i 4. zwiększają szanse powodzenia terapii.
W 2005 roku wykryto i zgłoszono w naszym kraju o 58 proc. więcej „objawowych” zakażeń HCV niż w latach poprzednich. Jest to zapewne efektem coraz liczniejszych kampanii informacyjnych. Diagnostyką oraz leczeniem hepatitis C w Polsce zajmują się 54 ośrodki mające pod swą opieką łącznie 2237 chorych (dane z 2005 r.), nie licząc pacjentów w trakcie kuracji, którzy rozpoczęli leczenie w 2004 r. Liczba oczekujących na leczenie we wrześniu 2005 roku wynosiła w tych ośrodkach 5887 osób (3787 zakwalifikowanych do leczenia i 2091 oczekujących na kwalifikację). Osób oczekujących na leczenie przybywa zamiast ubywać. Pomimo zapewnień NFZ o zwiększeniu środków na diagnostykę, leczenie i hospitalizację (z ok. 50 mln zł w roku 2004 do ok. 69 mln zł w roku 2005), poprawy nie widać. Wielu ośrodkom zabrakło funduszy (limitów) na towarzyszącą leczeniu hospitalizację. W 2004 roku problemem był brak środków na niezbędną diagnostykę kwalifikacyjną, w 2005 na hospitalizację niezbędną do rozpoczęcia terapii. W wyniku owych błędów blisko połowa pieniędzy przeznaczonych na leczenie przewlekłych zapaleń wątroby nie została w ubiegłym roku wykorzystana. Szpitale nie mogły dopłacać do leczenia.
Nadal brakuje leków dla ok. 70 proc. pacjentów wymagających leczenia. Wśród kilku najważniejszych problemów, jakie niesie ze sobą zła sytuacja w związku z zakażeniami HCV, jest między innymi brak możliwości wydania skierowania na badanie antyHCV przez lekarza pierwszego kontaktu. Może on jedynie wystawić skierowanie do specjalisty chorób zakaźnych. W poradniach WZW i hepatologicznych czas oczekiwania na wizytę wynosi od 2 do nawet 6 miesięcy. Utrudnione jest też leczenie osób po 65. roku życia. Każdorazowo wymagana jest zgoda konsultanta wojewódzkiego oraz OW NFZ.