Potrzeba nam zmartwychwstania!
o. Stanisław Tomoń
Pod pomnikami Jana Pawła II, pod kościołami dopaliło się już tysiące zniczy i lampek. Nowe, gorące newsy szybko zastąpiły w telewizji, radiu, prasie aktualność pierwszej rocznicy śmierci Wielkiego Papieża. Z Placu św. Piotra w Rzymie powrócili już do domów wierni, którzy jak rok temu modlili się: Santo subito! Święty natychmiast!....
Pod pomnikami Jana Pawła II, pod kościołami dopaliło się już tysiące zniczy i lampek. Nowe, „gorące” newsy szybko zastąpiły w telewizji, radiu, prasie aktualność pierwszej rocznicy śmierci Wielkiego Papieża. Z Placu św. Piotra w Rzymie powrócili już do domów wierni, którzy – jak rok temu – modlili się: „Santo subito! – Święty natychmiast!”. Czy wróciła zatem proza życia i dnia codziennego?
Kard. Dziwisz zaapelował w krakowskim sanktuarium Bożego Miłosierdzia o pojednanie. PiS i PO, LPR i Samoobrona wciąż jednak się boczą. Sejm nie rozwiązał się – kadencja trwa. Radio Maryja jest atakowane. Ponad trzy miliony Polaków jest ciągle bez pracy. Zadłużenie państwa polskiego nadal jest wysokie. Pieniędzy Kowalskiemu na życie rodziny nie przybywa. Alkohol wciąż rządzi prawie milionem Polaków – ogłasza ministerstwo w apelu o Narodowy Program Zdrowia. Wyniki badań religijności stwierdzają, że chociaż 75 procent Polaków przyznaje się do wiary, to do kościoła chodzi raz w tygodniu połowa wiernych, a do Komunii św. przystępuje tylko co piąty.
I tak mamy Wielki Tydzień i Święta Wielkanocne. Moim zdaniem potrzeba nam wszystkim więcej... realizmu. Realizmu wiary nie tyle w swoje ludzkie możliwości, ile w potrzebę łaski od Chrystusa Zmartwychwstałego. Realizmu wiary w dar Kościoła – także dorastania do majowej pielgrzymki Papieża Benedykta XVI. Realizmu wiary w nieustanną opiekę Maryi, Królowej Polski nad nowym, młodym pokoleniem. Znakiem tego zmartwychwstania moralnego są wciąż aktualne Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego.
Czyż nie trzeba ich sobie ponownie przeczytać, przypomnieć i... podjąć?!