Logo Przewdonik Katolicki

Sprawy ostateczne i niepodległość

Krzysztof Ołdakowski SJ
Fot.

Ostatnie tygodnie roku liturgicznego przypominają nam o nadejściu Dnia Pańskiego. To oznacza, że nasz czas przejdzie kiedyś w wieczność. Wobec tego wydarzenia staje przed nami pytanie o najważniejszy cel naszych dążeń. Wykracza on z pewnością poza zachowanie i pomnażanie swojego stanu posiadania, także poza ocalenie swojego życia za wszelką cenę oraz wykorzystanie go dla własnej...

Ostatnie tygodnie roku liturgicznego przypominają nam o nadejściu Dnia Pańskiego. To oznacza, że nasz czas przejdzie kiedyś w wieczność. Wobec tego wydarzenia staje przed nami pytanie o najważniejszy cel naszych dążeń. Wykracza on z pewnością poza zachowanie i pomnażanie swojego stanu posiadania, także poza ocalenie swojego życia za wszelką cenę oraz wykorzystanie go dla własnej samorealizacji. Dzień Pański wzywa do bycia na swoim miejscu i oddania się do dyspozycji Pana Boga, aby wszystko czynić zgodnie z Jego wolą oraz robić to najlepiej jak to możliwe. Ten dzień kieruje również naszą myśl na ostateczne spotkanie z Panem Bogiem. To jest najważniejsze wydarzenie naszego życia, do którego przygotowuje nas każdy dzień. Oczekiwanie na Dzień Pański związane jest z potrzebą współpracy, czyli twórczego wykorzystania zdolności i talentów. Każdy został wyposażony w nadmiarze, tak że nigdy nie zdoła wykorzystać do końca otrzymanych darów. W pierwszej kolejności powinniśmy rozwijać te, poprzez które możemy być najbardziej użyteczni dla bliźnich. Otrzymane talenty nie są naszą własnością, której możemy zazdrośnie strzec. Zostały nam podarowane z myślą o innych ludziach. Na pewno ważne miejsce na liście naszych talentów zajmuje nasze człowieczeństwo oraz kobiecość i męskość. Często uważamy te wartości za coś naturalnego, co nam się należy w oczywisty sposób. Przestajemy te dary rozwijać w sobie, bo uważamy, że zostały nam dane w gotowej formie. To samo dotyczy nadprzyrodzonych talentów takich jak wiara i miłość. Jeśli nimi nie żyjemy, jeśli się nimi nie dzielimy, to one obumierają. Nie da się ich zakonserwować na lepsze czasy. Są też talenty zbiorowe, należące do społeczności i do narodu. Takim talentem jest z pewnością niepodległość, której odzyskanie wspominaliśmy w ubiegłym tygodniu. To prawda, że nie musimy o nią walczyć jak nasi przodkowie w powstaniach czy wojnach. Jeśli coś jej dzisiaj zagraża, to międzynarodowy terroryzm oraz pospolita przestępczość, korupcja i stadionowe burdy. Nie zmienia to faktu, że również nasze pokolenie powinno dbać o niepodległość.. Oby partyjne rozgrywki, urażone ambicje i zwykła ludzka małość nie zakopały na lata wielkiego dobra, które mogłoby powstać przy solidarnej współpracy. Niech walka nie okaże się silniejsza od solidarności. Warto o tym pamiętać, czekając na nadejście Dnia Pańskiego.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki